Raków już na wakacjach

Po raz pierwszy od września ekipa spod Jasnej Góry przegrała w Bełchatowie. Mimo walki drużyna z Lubina do końca utrzymała prowadzenie, a Raków został pokonany po 11 meczach bez porażki na Gieksa Arena.


Trener Rakowa kombinował ze składem na pojedynek z Zagłębiem Lubin. Papszun postawił w bramce na Michała Gliwę, który wrócił do „klatki” w meczu ligowym po wielomiesięcznej przerwie. Od początku na boisku pojawił się także Ben Lederman, dla którego był to debiut w pierwszej jedenastce.

Dwa precyzyjne ciosy

Obaj jednak, jak i cały zespół nie mogli zaliczyć tego spotkania do udanych. Goście od początku meczu atakowali bramkę Gliwy. Ich napór przyniósł wymagany wynik już w 10 minucie. Bramkową akcję przeprowadzili zawodnicy bardziej nastawieni na defensywę. Podanie Jewgeniego Baszkirova dobrze przyjął Bartosz Kopacz, zagrał piłkę w pole karne, a akcję wykończył Lubomir Guldan. Przez większą część pierwszej połowy Zagłębie kontrolowało grę i tworzyło sobie wiele sytuacji. Raków próbował kreować akcje, ale nic z tego nie wychodziło. Pod koniec pierwszej połowy lepiej dysponowana drużyna gości drugi raz skarciła ekipę spod Jasnej Góry. Błąd Kamila Piątkowskiego wykorzystał Filip Starzyński, który zagrał piłkę do Damjana Bohara. Te nie był atakowany i spokojnie zakończył strzelanie w pierwszej połowie.

Czy gra z nimi napastnik?

Przez sporą część drugiej połowy sytuacja się nie zmieniła. Do momentu pojawienia się na boisku Frana Tudora, który wykorzystał podanie Davida Tijanicia. Nie było to wielkie zaskoczenie, obaj w rundzie wiosennej prezentują wyborną dyspozycję. Chwilę później Raków mógł wyrównać. Ale już tradycyjnie w tym sezonie duet napastników ekipy spod Jasnej Góry – Sebastian Musiolik i Felicio Brown Forbes zmarnowali okazję z kilku metrów przed bramką Dominika Hładuna. Doskonałymi interwencjami popisał się wspomniany bramkarz Zagłębia. Mecz wówczas się otworzył. Kilka chwil później Tomasz Musiał był blisko odgwizdania rzutu karnego, jednak za sprawą VAR-u zmienił decyzję. Do końca spotkania sytuacja się już nie zmieniła, a pierwsza porażka Rakowa w Bełchatowie od września stała się faktem.

Raków Częstochowa – Zagłębie Lubin 1:2 (0:2)

0:1 – Guldan (10 min, asysta Kopacz), 0:2 – Bohar (43 min, asysta Starzyński) 1:2 – Tudor (69 min. asysta Tijanić)

RAKÓW: Gliwa – Kościelny (80. Jach), Petraszek, Piątkowski – Bartl (66. Tudor), Sapała, Lederman (58. Kaczmarek), Tijanić, Kun – Musiolik, Brown Forbes. Trener: Marek PAPSZUN Rezerwowi: Szumski, Niewulis, Oziębała, Babenko, Bator, Mikołajewski

ZAGŁĘBIE: Hładun – Czerwiński, Kopacz, Guldan, Balić – Poręba (90. Tosik), Baszkirow, Starzyński, Szysz, Bohar – Sirk (75. Pakulski) Trener: Martin SZEVELA Rezerwowi: Forenc, Żivec, Bogacz, Sypek, Tosik, Chodyna, Jończy, Kruk

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Czas gry: 97 min (46+51)

Piłkarz meczu – Bartosz Kopacz


Fot. Rafał Rusek / PressFocus