Raków Częstochowa. Zastępstwo do naprawy

Oskar Zawada w poniedziałek został zakontraktowany przez Raków. Nowy napastnik ma zastąpić Felicio Browna Forbesa oraz Sebastiana Musiolika. Pierwszy odszedł do Wisły Kraków, drugi został wypożyczony do włoskiego Pordenone.


Przenosiny 24-letniego wychowanka DKS-u Dobre Miasto pod Jasną Górę wydają się nieoczywiste. Zawada nie należy do napastników, którzy zdobywają zawrotne ilości goli. W poprzednim sezonie na boiskach ekstraklasy strzelił tylko jedną bramkę, dodatkowo miało to miejsce w ostatnim spotkaniu poprzedniego sezonu jeszcze w barwach Arki Gdynia, do której był wypożyczony z Wisły Płock. Trener Rakowa Marek Papszun ma jednak talent do wyciągania z zawodników teoretycznie słabszych wszystkiego co dobre.

Pierwszy transfer gotówkowy

Faktem jest, że Zawadę czeka ciężkie zadanie. Musi zastąpić duet strzelców z poprzedniego sezonu – Sebastiana Musiolika oraz Felicio Browna Forbesa. Kostarykanin w ostatnim dniu okienka transferowego opuścił Raków i przeniósł się do Wisły Kraków.

Transfer nie był wielkim zaskoczeniem. Brown Forbes nie potrafił w tym sezonie przebić się do pierwszego składu ekipy spod Jasnej Góry. Dodatkowo, gdy spojrzy się w tabelę przedstawiającą jego poprzednich pracodawców, to można odkryć pewną zależność. 29-latek nie był w stanie wytrzymać w jednym miejscu dłużej, niż półtora roku. Albo odchodził na wypożyczenie, lub też zmieniał klub za darmo.

Pierwszy raz transfer gotówkowy miał miejsce podczas przenosin do Krakowa. Wisła wykupiła zawodnika, a cena oscylowała w okolicach 100 tysięcy euro. Kwota teoretycznie niewielka, jednak biorąc pod uwagę sytuację finansową Białej Gwiazdy widać, że w Krakowie wierzą w jego umiejętności.

Nie potrzebował aklimatyzacji

Inna sytuacja ma miejsce z Musiolikiem. Napastnik w poprzednim sezonie był jednym z wyróżniających się zawodników Rakowa. Choć jego skuteczność nie była na najwyższym poziomie, tak zdobywał gole w ostatnich minutach spotkań i przechylał szalę na korzyść ekipy spod Jasnej Góry. 24-latek na kilka dni przed zamknięciem okienka przeniósł się do drugiej ligi włoskiej, do Pordenone Calcio. „Un gigante polacco”, jak nazwał go klub w powitalnym komunikacie już zadebiutował w Serie B.

Trener włoskiej drużyny, Attilio Tesser wpuścił Musiolika na 24 minuty spotkania z Vicenzą. W ten sposób wybił z ręki argumenty o potrzebie aklimatyzacji, bo dwa dni po podpisaniu kontraktu i kilku treningach zadebiutował w nowych barwach. Nie wiadomo jednak jaka przyszłość czeka Musiolika.


Czytaj jeszcze: Nie do wiary, Raków czeka na puchary?

Został wypożyczony do Pordenone z możliwością wykupu przez włoski klub, jednak aby tak się stało muszą zostać spełnione pewne warunki kontraktowe, o których zbyt wiele nie wiadomo. Bardzo prawdopodobne, że napastnik będzie musiał rozegrać konkretną liczbę spotkań, lub też zdobyć wymaganą liczbę goli.

Jest wiele opcji

W ten sposób Raków ponownie został z dwoma nominalnymi napastnikami – Vladislavsem Gutkovskisem, oraz wspomnianym Zawadą. Teoretycznie przy kontuzji obu, ekipa spod Jasnej Góry zostałaby bez ani jednego snajpera. Z drugiej strony Raków dysponuje kilkoma młodzieżowcami na tą pozycję, na przykład Danielem Szelągowskim, który w ostatniej ligowej kolejce otrzymał szansę debiutu w nowych barwach.

Jest także Michał Litwa, jednak na występ 16-latka trzeba będzie jeszcze długo poczekać. Trener Papszun ma także opcje rezerwowe. W ataku bez problemu będą w stanie wystąpić Marcin Cebula czy powoli wchodzący do zespołu Ivan Lopez.


Na zdjęciu: Oskar Zawada strzelił ostatnią bramkę w ekstraklasie przeciwko Wiśle Kraków. Teraz stoi przed nim trudniejsze zadanie. Musi zstąpić najlepszych strzelców Rakowa w poprzednim sezonie.

Fot: Krzysztof Porębski/PressFocus