Raków Częstochowa. Zaufanie na długie lata

Raków Częstochowa zgodnie z oczekiwaniami wykupił Zorana Arsenicia z Jagiellonii Białystok. Chorwat podpisał z klubem umowę aż na pięć lat.


Zoran Arsenić przy Limanowskiego zameldował się w lutym tego roku. W swoim debiucie w barwach czerwono-niebieskich otrzymał czerwoną kartkę. Mimo to szybko złapał rytm meczowy. Chorwat wygrał rywalizację z Jarosławem Jachem i Petrem Schwarzem. W decydujących spotkaniach sezonu był już podstawowym pół-lewym obrońcą w układance Marka Papszuna. Szkoleniowiec Rakowa zresztą ceni umiejętności Arsenicia, co pokazał stawiając na niego w kolejnych spotkaniach ligowych po absencji.

Wiarę sztabu szkoleniowego w 26-letniego stopera potwierdza także długość kontraktu, jaki otrzymał. Tak długiego, na razie, kontraktu w Rakowie nie ma jeszcze nikt. – Cieszymy się, że Zoran zostaje z nami na kolejne 5 lat. Znamy jego umiejętności i wierzymy, że dzięki swojej wszechstronności i waleczności pomoże nam w walce o kolejne sukcesy – powiedział na łamach strony klubowej dyrektor sportowy Rakowa, Paweł Tomczyk.

Klub z Limanowskiego miał za Chorwackiego obrońcę zapłacić około 300 tysięcy euro. Arsenić liczy, że nie będzie to ostatni kontrakt z Rakowem w karierze. – Już nie mogę się doczekać, kiedy zasadzę moje własne drzewo – mówił obrońca po oficjalnym przedłużeniu kontraktu.

Wykupienie zawodnika z Jagiellonii jest pierwszym ruchem klubu w tegorocznym oknie transferowym. Częstochowianie mają coraz mniej czasu, aby zacząć kompletować skład na najbliższy sezon. Nie brakuje plotek łączących konkretnych zawodników z wicemistrzem Polski. Jedna z nich podaje, że Raków rozmawia z Kennym Saiefem. 27-latek to zawodnik Anderlechtu, który w ostatnich miesiącach był wypożyczony do Lechii Gdańsk. Poza Rakowem w grze o zawodnika ma być również izraelski Hapoel Beer Szewa oraz bułgarska CSKA Sofia.

Szanse na powodzenie tego ruchu są jednak niewielkie. Saief w ciągu 1,5 roku w Lechii wystąpił w 33 spotkaniach, zaliczając gola i dwie asysty. Ponadto jest to zawodnik ofensywny, a takich pod Jasną Górą nie brakuje.



Inaczej jest z innymi formacjami, szczególnie z defensywą. Raków stracił już dwóch bramkarzy oraz trzech stoperów. Na razie nikt nowy na tych pozycjach się nie pojawił. Pojawiają się oczywiście plotki o potencjalnych wzmocnieniach obu pozycji. Jedną z nich miał być transfer Rafała Strączka ze Stali Mielec.

Podobnie jak w przypadku Saiefa jest to ruch mało prawdopodobny. Przede wszystkim 22-latek znalazł się w orbicie zainteresowań włoskiego Sassuolo, ponadto cena, jakiej oczekuje Stal jest wygórowana – wynosi około 600 tysięcy euro. Trudno więc oczekiwać, by Raków zdecydował się na taki ruch.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus