Raków dalej traci punkty

Radomiak zneutralizował atuty Rakowa i wywalczył remis z liderem.


Częstochowianom od samego początku rywalizacji w Radomiu niewiele się układało. Plan na mecz niedługo przed pierwszym gwizdkiem musiał ulec zmianie. Pierwotnie w wyjściowej jedenastce miał pojawić się Sebastian Musiolik. Uraz na rozgrzewce sprawił jednak, że sztab szkoleniowy Rakowa musiał zmienić koncepcję i desygnować do gry Vladislavsa Gutkovskisa. Wbrew pozorom spora część sympatyków czerwono-niebieskich akurat tą informację przyjęła z ulgą.

Tej nie było w 21 minucie gry. Przy linii bocznej pojawił się Tomasz Petraszek. Czeski stoper Rakowa zameldował się na murawie w miejsce Milana Rundicia. Obrońca wicemistrza Polski, który niedawno przedłużył umowę z klubem, opuścił boisko z opatrunkiem na lewym kolanie. Sytuacja nie wyglądała dla zawodnika częstochowian najlepiej, jednak szanse na to, by piłkarz nie doznał poważnej kontuzji są. Dopiero w najbliższych dniach zapewne będzie dokładnie wiadomo jak wygląda sytuacja obrońcy.

Częstochowianie nie mogli uznać pierwszej odsłony za udaną. Owszem, potrafili oddać celne uderzenia na bramkę Gabriela Kobylaka, jednak bramkarz Radomiaka nie musiał popisywać się wyjątkowymi interwencjami. Podopieczni trenera Papszuna nie potrafili jednak wejść odpowiednio głęboko w pole karne, aby doprowadzić do zagrożenia z pola karnego. Radomiak ograniczał częstochowian do terenu przed linią 16 metrów i wychodziło mu to niezwykle dobrze. Nie potrafił jednak popisać się żadną skuteczną akcją ofensywną. Owszem, radomianie potrafili ją wyprowadzić za pomocą długiej piłki, jednak nic to nie dawało w kontekście zdobyczy bramkowej.

Potwierdza to statystyka. Radomiak przed przerwą nie oddał ani jednego celnego strzału. Po przerwie lepiej nie było. Wszystko zmieniło się w 75 minucie spotkania. Wówczas Lusi Machado ruszył z piłką w kierunku bramki Rakowa. Zderzył się on z Franem Tudorem, a następnie ze Stratosem Svarnasem. Jarosław Przybył puścił grę. Doszło do przepychanek. Sędzia wyrzucił na trybuny rezerwowego Patryka Kuna. Po interwencji VAR odwołał bramkę. Radomiak poczuł krew, jednak nie zdołał pokonać Rakowa. Remis z wicemistrzem Polski jest jednak godny pochwały.


Radomiak – Raków Częstochowa 0:0

RADOMIAK: Kobylak – Abramowicz, Cichocki (70. Cestor), Rossi, Jakubik – Machado (89. Nowakowski), Donis, Alves (87. Sarmiento), Chico, Semedo (68. Pik), Rocha. Trener: Mariusz LEWANDOWSKI. Rezerwowi: Posiadała, Okoniewski, Vayarga, Castaneda.

RAKÓW: Kovaczević – Svarnas, Arsenić, Rundić (21. Petraszek) – Tudor, Papanikolaou (87. Berggren), Lederman, Jean Carlos – Nowak (70. Wdowiak), Gutkovskis, Lopez (70. Cebula ). Trener: Dawid SZWARGA. Rezerwowi: Trelowski, Kun, Koczergin.

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 3917. Żółte kartki: Cichocki (9. faul), Machado (78. niesportowe zachowanie) – Papanikolaou (57. faul), Gutkovskis (65. faul). Czerwona kartka: Kun (78. bezpośrednia, poza boiskiem, niesportowe zachowanie).

Zawodnik meczu – Mateusz CICHOCKI


Na zdjęciu: Końcówka spotkania w Radomiu przyniosła wiele, niekoniecznie zdrowych, emocji.

Fot Adam Starszyński/PressFocus