Raków II. Nie tracić nadziei

Rezerwy Rakowa zakończyły sezon w najgorszy dla siebie sposób. Podopieczni Tomasza Kuźmy po rozegraniu dobrego sezonu ulegli w barażu Odrze Wodzisław Śląski.


Choć rezerwom nie można odebrać chęci i woli walki, tak umiejętności i szczęście w obu spotkaniach były po stronie ich rywali. Raków stworzył sobie wiele sytuacji do zdobycia gola, jednak w najważniejszym dwumeczu sezony zabrakło im precyzji w wykończeniu. Co więcej, jak podkreśla Artur Lenartowski zbyt łatwo drużyna z Wodzisławia zdobywała bramki.

– Nie zachowaliśmy spokoju i nie było cierpliwości przy wyniku 1:1. Za szybko się odkryliśmy i straciliśmy gola, który przesądził o losach spotkania. Żal też pierwszego spotkania, bowiem z Wodzisławia powinniśmy wywieźć co najmniej remis, a przegraliśmy 1:2. Potrafiliśmy wygrywać z lepszymi rywalami i to nas najbardziej boli. Piłka nożna nawet na niższym poziomie w tym dwumeczu przegrała – powiedział po rewanżu kapitan rezerw Rakowa.

Oba spotkania źle rozpoczęły się dla częstochowian. Feralna była szósta minuta. W Wodzisławiu, jak i na Limanowskiego w tym właśnie momencie rezerwy Rakowa traciły bramki. Szybko tracone bramki powodowały dekoncentracje i kolejne pomyłki podopiecznych trenera Kuźmy. Można to było jednak wkalkulować. W zespole jest wielu nadal dość młodych zawodników, którzy potrzebują jeszcze trochę doświadczenia na boisku. Przykładem jest Jakub Budnicki, strzelec wyrównującego gola, który ciągle otrzymywał instrukcje od doświadczonego partnera, Przemysława Oziębały. Podobnie było z Kamilem Chilińskim czy Dawidem Danilczykiem.

Kapitan rezerw liczy, że mimo porażki jego młodsi koledzy nie poddadzą się i dalej będą rywalizowali o awans do III ligi. Kolejną szansę mogą mieć już za rok.

– Nasz zespół to połączenie rutyny z młodością. Mam nadzieję, że brak awansu nie zniechęci młodszych kolegów do dalszej pracy. Sport to zwycięstwa, ale też porażki. Dlatego teraz cała nasza drużyna powinna wyciągnąć z tej przegranej wnioski i ze zdwojoną siłą udowodnić swoją wartość zarówno w treningu, jak i meczach ligowych – dodaje Lenartowski.


Fot. rakow.com