Niespodzianka w Bełchatowie. Raków Częstochowa wypunktował faworyzowaną Lechię

Jak skrzętnie policzyli statystycy oba zespoły do niedzielnej konfrontacji potykały się ze sobą 21 razy. W bezpośrednich bojach po osiem zwycięstw zanotowały obie jedenastki. Pięć razy padł remis. Wiosną tego roku ekipy Rakowa i Lechii walczyły w półfinale Pucharu Polski. Na Limanowskiego, po wyrównanym meczu górą była jedenastka Piotra Stokowca. Teraz drużyny z Częstochowy i Gdańska postanowiły napisać zupełnie nowy rozdział historii ligowych bojów.

Spotkanie rozpoczęło się dla Rakowa wielce obiecująco. W 3 min Petr Schwarz dograł futbolówkę na prawą stronę. Miłosz Szczepański wstrzelił ją następnie w pole karne, ale obrońcy Lechii zdołali wyekspediować piłkę poza własną „szesnastkę”. Częstochowianie nie zwalniali tempa jakby ich głównym celem było zdominowanie lechistów od pierwszego gwizdka sędziego Jarosława Przybyła. W 11 min Jakub Apolinarski uderzył tak, że Dusan Kuciak musiał wykazać się bramkarskim kunsztem, żeby przerzucić ją nad poprzeczką. W 15 min Lechia mogła mówić o wielkim szczęściu. Najpierw z lewej flanki strzelał Brown Forbes, potem Sebastian Musiolik, ale Kuciak zachował czyste konto.

W 39 min przyjezdni wreszcie stworzyli okazję do pokonania Kuciaka. Błażej Augustyn wstrzelił futbolówkę w pole karne, która o mały włos nie wpadła do siatki częstochowian. Ale to Raków zadał w tym meczu pierwszy bolesny dla gdańszczan cios. W 41 min Miłosz Szczepański z lewej strony wbiegł w pole karne. Zagrał piłkę do Browna Forbesa, a ten z najbliższej odległości pokonał Kuciaka.

Radość sympatyków beniaminka nie trwała długo. Piłkę z prawej strony otrzymał Artur Sobiech. Uderzył chytrze po ziemi i futbolówka wtoczyła się obok bliższego słupka bramki Gliwy. Arbiter miał jednak wątpliwości, czy napastnik Lechii nie był na spalonym. Wątpliwości szybko udało mu się rozwiać. Po konsultacji z Pawłem Raczkowskim,  rozjemcą odpowiadającym za VAR, trafienie zawodnika Lechii „główny” anulował.

Druga połowa meczu rozpoczęła się od świetnego dogrania z rzutu wolnego Patryka Kuna do Dawid Szymonowicz. Defensor Rakowa  przymierzył głową minimalnie obok długiego słupka bramki Kuciaka.

W 51 min Raków wyprowadził drugi bolesny cios dla Lechii. Szczepański faulowany był w okolicy 20 metra przed bramą Kuciaka. Do piłki podszedł Igor Sapała. Strzał pomocnika częstochowian otarł się jeszcze od któregoś z piłkarzy stojących w murze i wpadł do siatki przyjezdnych.

Lechia przypominała chwiejącego się na nogach pięściarza, którego rychło czeka nokaut. Gdy Szczepański zagrał do Musiolika, a ten choć faulowany przekazał ją Forbesowi mogło być już 3:0. Kuciak cudem odbił jednak to uderzenie na rzut rożny.

Gdańszczanie chyba nie spodziewali się takiego obrotu sprawy. I owszem atakowali, ale Gliwa bronił z ogromnym wyczuciem, by nie powiedzieć, że doskonale, nawet gdy chytrze po ziemi próbował go zaskoczyć rezerwowy Sławomir Peszko.

Tymczasem Raków chciał dobić słaniającego się rywala. Koronkowa akcja Schwarza, Forbesa i Musiolika o mało nie zakończyła się trzecim trafieniem dla Rakowa.

Lechia honorowe trafienie zdobyła w mocno zaskakujących okolicznościach. W 89 min w pole karne wpadł Sobiech, lekko potrącił go Emir Azemović. Arbiter po raz kolejny skorzystał z systemy VAR i ku małemu zdziwieniu gospodarzy wskazał na rzut karny. Wykorzystał go bezbłędnie Sobiech.

 

Zobacz jeszcze: Co dalej ze stadionem Rakowa Częstochowa?

https://sportdziennik.com/stadion-rakowa-we-mgle/

 

Raków Częstochowa – Lechia Gdańsk 2:1 (1:0)

1:0 –  Forbes 41 min (asysta Szczepański),
2:0 – Sapała 51 min (z rzutu wolnego),
2:1 – Sobiech 90 min (z rzutu karnego).

RAKÓW: Gliwa – Szymonowicz, Azemovic, Petraszek  – Kun, Schwarz, Sapała,  Apolinarski (90+3 Bartl) – Szczepański (80. Skóraś) – Musiolik, Forbes. Trener: Marek PAPSZUN.

LECHIA: Kuciak – Fila, Nalepa, Augustyn, Mladenovic –  Kubicki, Makowski (46. Peszko), Lipski – Haraslin (46. Gajos) – Paixao (71. Wolski), Sobiech. Trener: Piotr STOKOWIEC.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork) Widzów: 3 607.

Żółte kartki: – Apolinarki (18. faul), Papszun (45. dyskusje), Skóraś (87. faul) – Makowski (3. faul), Nalepa (39. faul), Gajos (49. faul), Sobiech (63. faul), Mladenovic (69. faul), Wolski (90+4 faul)

 

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem