Raków musi poczekać

Drużyna trenera Marka Papszuna jechała do Bytowa z dużymi nadziejami, ale też z chłodnymi głowami. Trener Rakowa i jego zawodnicy doskonale zdawali sobie sprawę, że jeśli za bardzo będą chcieli, to nic z tego nie wyjdzie. Z kole walcząca o ligowy byt Bytovia, do łatwych przeciwników nie należała.

Taran z Czech

I początek meczu to potwierdził. Choć goście z Jasnej Góry narzucili swój styl gry i dłużej utrzymywali się przy piłce, to jednak długo nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji. Blisko dojścia do takich okazji był Szymon Lewicki, ale w jednej z akcji uprzedził go defensor drużyny gospodarzy. Skoro nie szło piłkarzom teoretycznie ofensywnym, sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Tomasz Petraszek. Czeski rosły stoper najpierw strzelał nad głową, ale w końcu wykorzystał swoje warunki fizyczne i pokonał Andrzeja Witana. Goście z Częstochowy nie zdążyli się nacieszyć prowadzeniem, a świetnym lobem popisał się Bartosz wolski. 21-latek, który do wczoraj nie miał ani jednego gola na koncie w tym sezonie, swoją precyzją zaskoczył doświadczonego bramkarza Michała Gliwę. To nie był koniec emocji w I połowie, bo w doliczonym czasie gry prowadzenie dla gości odzyskał… Petraszek!

Walczący Wolski

Częstochowianie schodzili więc na przerwę w dobrych nastrojach, które utrzymywały się też przez większość drugiej połowy, która była jeszcze ciekawsza i emocjonująca. Raków miał swoje sytuacje, ale Bytovia także nie rezygnowała. Strzały Łukasza Monety i Mateusza Kuzimskiego nie zaskoczyły Gliwy. Na kwadrans przed końcem Wolski udowodnił, że to był dla niego prawdziwy Wielki Czwartek. Młody pomocnik znów kapitalnie przymierzył z dystansu i doprowadził do wyrównania. Raków rzucił się do ataków, ale tym razem imponował interwencjami Andrzej Witam. Bramkarza Bytovii nie pokonał ani Petraszek, ani jego koledzy. Częstochowianie atakowali do ostatnich chwil i o mało co, a z Bytowa wróciliby bez punktów, bo świetne kontry zmarnowali Kuzimski i Gracjan Jaroch. Ostatecznie mecz zakończył się remisem i to goście mogli być bardziej niepocieszeni. Na świętowanie przyjdzie im czekać być może do środy, gdy na własnym stadionie zagrają z Rakowem. Awans może przyjść wcześniej, jeśli dziś i jutro punkty pogubią drużyny Sandecji i Stali.

 

Bytovia Bytów – Raków Częstochowa 2:2 (1:2)

0:1 – Petraszek, 39 min (głową), 1:1 – Wolski, 41 min, 1:2 – Petraszek, 45+2 min, 2:2 – Wolski, 76 min

BYTOVIA: Witan – Wilczyński, Wróbel (83. Kamiński), Bardanca, Dampc – Hebel (59. F. Burkhardt), Wolski, Swędrowski, Kwietniewski (77. Jaroch), Moneta – Kuzimski. Trener Adrian STAWSKI.

RAKÓW: Gliwa – Góra, Petraszek, Kasperkiewicz – Bartl (88. Malinowski), Figiel (80. Zachara), Schwarz, Kun – Domański (60. Listkowski), Szczepański – Lewicki. Trener Marek PAPSZUN.

Sędziował Konrad Kiełczewski (Białystok). Widzów: 400.

Żółte kartki: Hebel, Wróbel, Moneta – Kasperkiewicz.

Piłkarz meczu – Bartosz WOLSKI

 

Na zdjęciu: Jak widać piłkarze z Częstochowy robili wszystko, by wygrać w Bytowie. Nie udało się, ale nie ma powodów do załamania.

CYTAT

Michał Świerczewski

Kilka lat pracy wielu osób, abyśmy mogli wskoczyć do ekstraklasy. Dziś szansa 1 z 6.

Właściciel Rakowa przed meczem z Bytovią, ale jeszcze musi się wstrzymać z fetą.

Czy wiesz, że…

* Bytovia ma problemy z wygrywaniem meczów domowych. W ostatnich sześciu meczach, licząc też wczorajszy, na swoim stadionie nie odnieśli żadnego zwycięstwa, pięciokrotnie remisując. W całym sezonie na stadionie przy ul. Mickiewicza 13 zwyciężyli tylko raz – w meczu z GKS-em Tychy, 2:1. Tak to trudno będzie im się utrzymać na zapleczu ekstraklasy.

* Dopiero czwarty raz w sezonie ekipa z Częstochowy straciła więcej niż jednego gola. Co ciekawe za każdym razem oznaczało to stratę co najmniej dwóch punktów. We wszystkich spotkaniach Raków stracił zaledwie 16 bramek.

LICZBY

7619 DNI minęło od ostatniego meczu w Ekstraklasie. To prawie 21 lat i choć częstochowianie nie wygrali z Bytovią awans wydaje się być nieunikniony.

10 GOLI w tym sezonie strzelił już Tomasz Petraszek. Czeski obrońca Rakowa osiem bramek zdobył w lidze, a dwa kolejne trafienia dołożył w Pucharze Polski.

3 LATA temu zespół Rakowa objął trener Marek Papszun.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ