Raków odprawił Wartę z kwitkiem

Warta miała dwie świetne okazję do pokonania Rakowa. Podopieczni Marka Papszuna byli jednak bardziej wyrachowani i z Grodziska wywieźli komplet punktów.


Szkoleniowiec Rakowa przed spotkaniem mówił, że nie zlekceważą rywala i podejdą do meczu z Wartą tak samo jak do każdego innego. Można było jednak odnieść zupełnie inne wrażenie patrząc na desygnowany przez Papszuna skład, w którym znalazło się miejsce dla Daniela Szelągowskiego, ale przede wszystkim dla Wiktora Długosza. Te siedem roszad można jednak w pełni zrozumieć, biorąc pod uwagę terminarz częstochowian wypełniony po brzegi meczami ligowymi w tym zaległym ze Stalą Mielec oraz finałem Pucharu Polski.

Częstochowianie mieli z Wartą sporo kłopotów. Podopieczni Piotr Tworka dwukrotnie mogli prowadzić z Rakowem. W pierwszej połowie sędzia Krzysztof Jakubik podyktował dla Warty dwa rzuty karne. W obu sytuacjach powodem wskazania na „wapno” było zagranie ręką, najpierw w wykonaniu Ivana Lopeza, później Andrzeja Niewulisa. Popełnione błędy im się jednak upiekły. W 10 minucie w poprzeczkę tracił Mateusz Kupczak, z kolei tuż przed przerwą najlepszy strzelec Warty, Mateusz Kuzimski nie był w stanie pokonać bramkarza Rakowa. Dominik Holec chwilę po obronie rzutu karnego odbił jeszcze jeden niebezpieczny strzał Warciarzy.

Między dwiema doskonałymi okazjami bramkę zdobyli goście spod Jasnej Góry. Podanie Daniela Szelągowskiego wykorzystał Vladislavs Gutkovskis, który po trafieniu „uciszał” krytyków jego formy. Nie można mu się dziwić, nie raz poddawano wątpliwością jego umiejętności. Z drugiej strony poprzedniego gola w lidze zdobył w Bełchatowie w poprzednim meczu obu ekip, a więc 13 kolejek temu. Było to wówczas trafienie z rzutu karnego. Teraz Gutkovskis strzelił pierwszą bramkę w lidze z gry od 20 kolejek, a więc od… końcówki sierpnia. Gol Łotysza był jednak kluczowy. Dzięki niemu częstochowianie złapali oddech, a w drugiej połowie rywal dobił się sam. Dalekie podanie Holca, oraz pressing w wykonaniu Jakuba Araka, który zmienił Gutkovskisa, sprawiły, że Jakub Kiełb popełnił błąd i skierował piłkę do własnej bramki. Mimo wielu zmian częstochowianie wygrali z Wartą i w dobrych nastrojach wracają do Częstochowy, gdzie mają rozegrać mecz ze Śląskiem.


Warta Poznań – Raków Częstochowa 0:2 (0:1)

0:1 – Gutkovskis, 42 min, 0:2 – Kiełb, 70 min (samobójcza)

WARTA: Lis – Grzesik, Kiełb, Ivanov, Trałka (81. Sopoćko), Kuzimski – Ławniczak, Czyżycki (64. Żurawski), Kupczak, Baku (70. Rodriguez)- Zrelak (70. Jakóbowski). Trener Piotr TWOREK.

RAKÓW: Holec – Piątkowski, Niewulis, Jach – Długosz (58. Tudor), Poletanović (66. Lederman), Schwarz, Wdowiak (46. Kun) – Szelągowski (59. Cebula), Gutkovskis (46. Arak), Lopez. Trener Marek PAPSZUN.

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Żółte kartki: Wdowiak.


Fot. Damian Kościesza/PressFocus