Raków ma problemy kadrowe. Niepewny występ kilku graczy
Częstochowianie nie uniknęli kłopotów przed jednym z najważniejszych meczów sezonu. Najprawdopodobniej w finale zabraknie Milana Rundicia, który leczy kontuzje. Niepewna jest także sytuacja gwiazdy Rakowa, Ivana Lopeza.
Kolejny dopisał się do listy
Hiszpan zameldował się na ławce rezerwowych Rakowa, jednak na boisku się nie pojawił. Szkoleniowiec częstochowian nie chciał ryzykować zdrowia jednego ze swoich najlepszych zawodników, mając w głowie kluczowy mecz w Pucharze Polski. Raków w końcu walczy o trzecie trofeum w historii. Jak na razie wygrał dwa poprzednie finały.
Problemy dotknęły jednak nie tylko Rundicia oraz Lopeza. Na początku spotkania Rakowa z Lechią kontuzji doznał Bartosz Nowak. 29-latek dał radę jeszcze grać i to całkiem sporo, jednak uraz okazał się zbyt problematyczny. W 30 minucie musiał opuścić boisko. Na ten moment nie ma informacji, czy ten wróci na murawę w starciu na Stadionie Narodowym.
Czytaj także:
- Raków zrobił swoje. Punkt dzieli go od mistrzostwa!
- Chłodna głowa kluczem do sukcesu Dawida Szwargi?
- Trenerzy ze Śląska idą w górę
Kapitan Rakowa pójdzie w odstawkę?
– Niestety doznał kontuzji. Zobaczymy, co z nim będzie. Czekamy na diagnozę i co dalej. Niestety mamy ostatnio swoje problemy kadrowe, ale myślę, że na wtorkowy mecz zbierzemy jedenastu zawodników – mówił z lekkim uśmiechem szkoleniowiec Rakowa, Marek Papszun, choć nie jest mu do śmiechu. Trener częstochowian nie mógł w meczu z Lechią skorzystać z kilku zawodników.
W linii defensywnej zameldować się choćby Bogdan Racovitan. Rumuński stoper rozegrał kolejne spotkanie między innymi przez nieobecność Tomasza Petraszka. Czech pauzował za nadmiar żółtych kartek. Zamiast na boisku rosły stoper… znalazł się na trybunie najbardziej zagorzałych kibiców klubu. Widać, że fani są wdzięczni za jego grę przez ostatnie siedem lat. Problem w tym, że są to najprawdopodobniej ostatnie dni Czecha w Rakowie. Jak sam wspominał w jednym z wywiadów – nadal nie otrzymał oferty kontraktowej. Forma Racovitana za to rośnie, stąd też i jego szanse na występ w finale Pucharu Polski.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus
