Raport z czwartego miejsca

Ponieważ w czwartkowe południe – w „gorącej linii” między Nyonem a Zabrzem – rozstrzygała się kwestia gospodarza pierwszego pucharowego meczu Górnik – Zaria, temat tegoż starcia zdominował początek spotkania z Bartoszem Sarnowskim.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Potem jednak porozmawialiśmy z nim i o wielu innych sprawach, choć… często bez konkretów. Zwłaszcza tych – nazwiska, nazwiska… – które najbardziej interesują kibiców. I tak jednak było ciekawie. A zatem – prezes zabrzan o…:

… powrocie Górnika na europejskie areny

Bardzo chcieliśmy pierwszy mecz z Zarią zagrać tak, jak go wylosowano – czyli na wyjeździe. Nie udało się (patrz ramka – dop. red.), szkoda. Dobrze mieć handicap w postaci rewanżu u siebie. Z drugiej strony – zawsze można załatwić sprawę awansu w pierwszym meczu u siebie, i na to liczę (śmiech). A mówiąc poważnie – z pełną pokorą podchodzimy do naszego pierwszego od wielu startu pucharowego. Nie wiemy niemal niczego o naszym rywalu, dopiero zbieramy informacje. Nie wykluczam, że nasz wysłannik obejrzy jeden z jego meczów „na żywo”. Na szczęście dzisiaj nie ma też już problemów z dostępem elektronicznym do zapisu innych spotkań. Spośród drużyn, na które mogliśmy w losowaniu trafić, Zaria była teoretycznie jedną z najsłabszych. Mogliśmy trafić gorzej, wszystko jednak i tak zweryfikuje boisko. A przypomnę, że my w chwili starcia będziemy wciąż w trakcie przygotowań, rywal zaś – w rytmie meczowym, w środku sezonu ligowego.

… pucharowych kosztach

Oczywiście trudno było w budżecie na cały rok zaplanować koszty udziału w pucharach. Ale – po pierwsze – nie czeka nas jakaś przesadnie daleka podróż. Po drugie – pieniądze, jakie z tytułu udziału w tej rundzie pucharów dostaniemy z UEFA – a będzie to ok. 240 tys. euro – z pewnością wystarczą na pokrycie wydatków z nią związanych.

… wzmocnieniach drużyny

O planowanych transferach… nie powiem niczego. Pracujemy nad kilkoma tematami. Chcielibyśmy jak najszybciej je sfinalizować, ale – jak widać – niewykonalne okazało się to, by już na pierwszym obozie, który akurat trwa, trener miał do dyspozycji pełną kadrę. Na pewno potrzebujemy wzmocnień na pozycjach bocznych pomocników (odeszli Damian Kądzior i Rafał Kurzawa – przyp. red.), konieczne będą też roszady w linii obrony. Mieliśmy oczywiście grupę wyselekcjonowanych graczy. Z niektórymi jednak trudno było w negocjacjach dojść do porozumienia; nie chcieli przyjąć naszych propozycji, a my – chcąc zmieścić się w planowanych budżecie – nie mogliśmy spełnić ich warunków. Musimy znaleźć takich piłkarzy, na których nas stać, a którzy jednocześnie pozwolą osiągnąć założony cel.

… o oczekiwaniach na kolejny sezon

Naszym celem ligowym jest… progres. Przy czym niekoniecznie musi oznaczać to wyższe miejsce w tabeli. Wyjaśnię to następująco: Jagiellonia dwa lata z rzędu została wicemistrzem, co – w moim mniemaniu – takowym progresem jest. Weszła na poziom, na którym ma zespół przewidywalny sportowo. A że taka właśnie stabilizacja to mój „konik”, zadowolony byłbym z czwartego miejsca, ale i z samego tylko awansu do grupy mistrzowskiej. Cel w Lidze Europy? Patrząc na doświadczenia innych polskich klubów, trudno tu o konkretne plany. Mam nadzieję, że przejdziemy I rundę, a potem – spróbujemy zajść jak najdalej.

… przyszłości Pawła Bochniewicza

Był moment, w którym szanse na jego pozostanie określałem nawet na poziomie 90 procent. I te szanse wciąż są, choć czas płynie nieubłaganie. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły naszych rozmów z Udinese, powiem więc tylko tyle, że jesteśmy zainteresowani kolejnym wypożyczeniem stopera. Tym razem na rok.

… ewentualnych kolejnych rozstaniach

Niezależnie od medialnych spekulacji, nie ma w klubie żadnych oficjalnych ofert transferowych dla Tomasza Loski i Szymona Żurkowskiego. Są natomiast takowe dla zupełnie innych graczy. Otrzymaliśmy pytania o Mateusza Kuchtę i Meika Karwota.