Raz, a dobrze i są trzy punkty dla Ruchu

To był najbardziej bezbarwny występ „Niebieskich” tej wiosny, ale po bramce Daniela Szczepana zaksięgowali cenne punkty, dotrzymując kroku czołówce.


Wedle pierwotnych planów ten mecz miał rozpocząć się w niedzielę – tak „Niebieskim” było wygodniej po poniedziałkowym remisowym szczycie w dalekich Chojnicach – ale wcześniej niż o 18.00, jako że przy Cichej trenować miała reprezentacja Polski. Ostatecznie jej sztab zmodyfikował te założenia i odbył jednostkę na Stadionie Śląskim, ale dzięki temu Ruch mógł zagrać na murawie prezentującej się jeszcze lepiej niż zwykle.

Bez marginesu błędu

Dbałość o detale jest istotna, bo chorzowianie nie mają już miejsca na pomyłki. Przystępowali do spotkania z gośćmi z Kalisza ze świadomością, że w sobotę z tarczą kończyła zarówno Chojniczanka, jak i Motor, który wskoczył na trzecie miejsce. Podopieczni Jarosława Skrobacza chcieli sprawić, by taki stan trwał tylko dobę – mierzyli się co prawda z rywalem, który w poprzedniej kolejce został rozbity przez Znicz aż 0:5, ale – z 2 strony – na obu tegorocznych wyjazdach, do Puław i Rzeszowa, zdobywał po 3 bramki.

Szkoleniowiec „Niebieskich”, którym znacznie skurczył się margines błędu, zmuszony był dokonania w wyjściowym składzie jednej roszady. Kontuzjowanego Vanję Markovicia zastąpił w środku pola Patryk Sikora, występujący ostatnio na środku obrony, za którego do defensywy wskoczył Konrad Kasolik. Z przyczyn proceduralnych, niemożliwy był jeszcze debiut ukraińskiego stopera Rusłana Zubkowa, zakontraktowanego przez Ruch w ostatnich dniach.

Gol i kartka

I połowa – delikatnie ujmując – nie porwała. W tym sezonie z boiska przy Cichej rzadko wiało nudą, lecz tym razem tak było. Długo stroną nieco konkretniejszą, grającą konsekwentniej i popełniającą mniej prostych błędów, był KKS, plasujący się co prawda tuż nad „kreską”, ale mający nad rywalami ze strefy spadkowej bezpieczną przewagę. Być może również dlatego zespół Bogdana Zająca nie zamierzał za wszelką cenę bronić punktu, lecz nie przełożyło się to na strzały w światło bramki Jakuba Bieleckiego.

A Ruchowi nie trzeba wiele. Daniel Szczepan doszedł przed przerwą do trzech niezłych pozycji. Jedną z nich wykorzystał, gdy chorzowianie po nie najlepiej wykonanym rzucie wolnym zostali w szesnastce przyjezdnych, Kasolik przegłówkował piłkę, a najlepszy napastnik „Niebieskich” trafił pewnie pod poprzeczkę. I – jak to ma w zwyczaju – ruszył fetować tę bramkę na skraj sektora nr 7, czyli tam, gdzie znajduje się flaga Radlina, jego rodzinnej miejscowości. Mniej radosne, że mecz zakończył z 4. w sezonie żółtą kartką, eliminującą go z występu w Suwałkach, a boisko opuścił z urazem.

Statuetka dla prezesa

Do II połowy Ruch przystąpił z dwiema zmianami, co w pewnym sensie – mimo korzystnego wyniku – recenzowało jego zostawiającą nieco do życzenia postawę. Nim się zaczęła, w przerwie na murawie odznaczony został Seweryn Siemianowski. Prezes Ruchu odebrał z rąk Stefana Mleczki, prezesa Podokręgu Katowice, statuetkę za wieloletnią owocną pracę szkoleniową i znalazł się w podokręgowym „klubie wybitnego trenera”.

Potem Siemianowski mógł obserwować, jak niepokonany wiosną Ruch walczy o trzecie marcowe zwycięstwo. Zapewne zadrżało mu serce, gdy Filip Kendzia minimalnie spudłował głową po rożnym, a Nestor Gordillo po kontrze kaliszan „2 vs 1” obił słupek. W odpowiedzi natychmiast główkował Szczepan, a Maciej Krakowiak zbił piłkę na poprzeczkę. Goście nie odpuszczali, ale chorzowianie przepchnęli tę ważną wygraną. Wciąż jest wiara, że jedyny tegoroczny baraż w Chorzowie to ten jutrzejszy na Śląskim – a nie majowy II-ligowy!


Ruch Chorzów – KKS 1925 Kalisz 1:0 (1:0)

1:0 – Szczepan, 40 min.
RUCH: Bielecki – Kasolik (46. Szkatuła), Nawrocki, Szywacz – Żuk (89. Wójtowicz), Mokrzycki, Sikora, Malec (46. Wyroba) – Foszmańczyk, Janoszka (70. Stępień) – Szczepan (77. Żagiel). Trener Jarosław SKROBACZ.
KKS: Krakowiak – Głaz (59. Putno), Stolc, Kendzia (84. Dudek), Smoliński – Gawlik, Wysokiński (59. Gordillo) – Zawistowski, Borecki, Kamiński (46. Staszak) – Giel. Trener Bogdan ZAJĄC.
Sędziował Kornel Paszkiewicz (Kąty Wrocławskie). Widzów 7214. Żółte kartki: Szczepan – Gawlik, Głaz, Gordillo, Giel.
Piłkarz meczu – Daniel SZCZEPAN.

5 GOLI strzelił już wiosną Daniel Szczepan. To o 1 więcej niż przez całą jesień.

7214 WIDZÓW obejrzało wczorajszy mecz. Taka frekwencja nawet w realiach dużego klubu jak Ruch musi na 3. poziomie rozgrywkowym budzić uznanie. Około 100 kibiców wspierało też gości z Kalisza.


Na zdjęciu: Najważniejsze zdarzenie wczorajszego meczu. Daniel Szczepan za ułamek sekundy wyprowadzi Ruch na prowadzenie…
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus