Rekord frekwencji murowany

Na mecz 1/16 Pucharu Polski bielskich III-ligowców z Pogonią Szczecin od niedzieli nie ma już wejściówek.


O tym, że przed nami największe wydarzenie w piłkarskiej historii Rekordu Bielsko-Biała świadczy fakt, że już w niedzielę z kas klubu z Cygańskiego Lasu popłynął meldunek: bilety wysprzedane. Mogące pomieścić tysiąc widzów kameralne trybuny wyremontowanego niedawno obiektu służącego III-ligowej drużynie Dariusza Mrózka na spotkaniu 1/16 Pucharu Polski z Pogonią Szczecin pękać więc będą w szwach. Jedno więc jest już pewne – padnie rekord frekwencji.

– W historii naszego klubu jeszcze się nam nie zdarzyło grać w oficjalnym meczu z tak renomowanym rywalem – mówi prezes Rekordu Janusz Szymura. – Przyjeżdża do nas zespół z ekstraklasy, zajmujący w niej obecnie 5. miejsce, a przecież jeszcze niedawno uczestnik europejskich pucharów, w których wywalczył prawo startu zajmując trzecie miejsce w poprzednim sezonie. A dodajmy, że to jest klub, który na najwyższym poziomie rozgrywek ligowych w naszym kraju ma już na koncie 50 sezonów i w tabeli wszech czasów zajmuje 7 miejsce.

Cieszymy się, że na murawie w Cygańskim Lesie zagrają tacy zawodnicy jak chociażby Kamil Grosicki, Michał Kucharczyk czy Rafał Kurzawa, a więc reprezentanci Polski spośród których szczególnie Grosicki robi chyba na kibicach największe wrażenie. Dla nas jest to w pewnym sensie spełnienie marzeń, ale także sportowe wyzwanie.

Nasza drużyna, która jest wiceliderem III ligi, koncentruje się bowiem na tym, żeby pucharowa przygoda nie skończyła się już na potyczce z Pogonią tylko trwała dalej. Zdaję sobie sprawę z tego, że trybuny naszego stadionu w Cygańskim Lesie nie pomieszczą wszystkich, którzy chcieliby zobaczyć ten mecz.

Kwestie finansowe

– Zainteresowanie było bowiem bardzo dużo i niestety biletów na to spotkanie już nie ma, bo tysiąc wejściówek się rozeszło – kontynuuje prezes i twórca Rekordu. Przymierzaliśmy się wprawdzie do rozegrania tego meczu na Stadionie Miejskim, ale jest kilka powodów dla których tak się nie stało. Przede wszystkim kwestie finansowe. Sama organizacja takiego jednego meczu kosztuje między 70, a 80 tysięcy złotych na koszty wynajmu obiektu, koszty związane z ochroną i zapewnieniem bezpieczeństwa czego w żaden sposób nie dałoby się zrekompensować sprzedażą biletów.

Oprócz tego ekonomicznego powodu jest też drugi – sportowy. Zawodnicy, cała drużyna trenera Dariusza Mrózka, chcą grać u nas na boisku przy ulicy Startowej 13 i dla tego obiektu, choć trudno przewidzieć jakim wynikiem zakończy się mecz, to już wiadomo, że będzie to bez wątpienia historyczne wydarzenie. A dla tych, którzy nie będą mogli przyjść na stadion mam wiadomość, że transmisja spotkania będzie na stronie internetowej Łączy nas Pika, czyli na kanale Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Czerwiński i Mucha

O tym, że Rekord nie jest klubem anonimowym świadczą bez wątpienia sukcesy futsalistów, którzy są – nomen omen – rekordzistami pod względem liczby zdobytych tytułów mistrza Polski w tej konkurencji. W piłkarskim środowisku też jednak o wychowankach Szkoły Mistrzostwa Sportowego Rekord można usłyszeć sporo dobrego, bo Alan Czerwiński, mający na swoim koncie debiut w reprezentacji Polski oraz tytuł mistrza Polski wywalczony w Lechu Poznań, piłkarski i szkolny egzamin dojrzałości zdawał właśnie w Cygańskim Lesie. Tu gra także obecnie Szczepan Mucha, reprezentant Polski U19.

Dobre efekty

– W chwili obecnej mamy 19 zawodniczek i zawodników powoływanych do drużyn narodowych w futsalu oraz piłce nożnej kobiet i mężczyzn. Wśród nich jest Szczepan Mucha, który w reprezentacji U19 występuje wśród zawodników: Jagiellonii Białystok, Wisły Płock, Zagłębia Lubin, Śląska Wrocław czy Lecha Poznań oraz Aston Villi, Interu Mediolan czy Manchesteru United.

Gdy zobaczyłem te nazwy na liście zawodników powołanych przez Marcina Brosza i wśród nich Rekord to można się cieszyć, że nowe pokolenie daje szansę, że to co robimy daje dobre efekty i będzie trwało dłużej – kończy Janusz Szymura.


Fot. Dorota Dusik