MKS Dąbrowa Górnicza bez szans w Toruniu

Przed wyjazdem na północ Polski MKS Dąbrowa Górnicza muał jasny plan – jedno zwycięstwo. Niestety, nie udało się go zrealizować, choć w drugim spotkaniu wydawało się, że są w stanie złamać rywali. Gospodarze dobrze weszli w mecz. Szybko wywalczyli kilka punktów przewagi, ale goście cały czas byli blisko. – To są ostatnie mecze sezonu i nikt się nie oszczędza. MKS twardo walczył – z uznaniem o postawie ekipy z Dąbrowy Górniczej mówił Karol Gruszecki, skrzydłowy Polskiego Cukru.

Dąbrowianie kilka razy mogli dojść rywali, ale sami sobie w tym przeszkodzili. W kluczowych momentach mieli proste straty lub nie trafiali z czystych pozycji.

– Obrona jest nawet niezła. Gospodarze nie zdobywali łatwych punktów. Trochę szwankował natomiast nasz atak. Nie wpadło kilka rzutów. Najważniejsze jednak, że walczymy i jesteśmy blisko. Cztery punkty straty to niedużo – mówił w przerwie spotkania Piotr Pamuła, rzucający MKS-u.

Po przerwie na parkiecie niewiele się zmieniło. Gospodarze wciąż prowadzili, a dąbrowianie próbowali ich dojść. Nie potrafili jednak wykorzystać swojego największego atutu, przewagi w walce na tablicach. Co z tego, że mieli aż o 11 więcej zbiórek od rywali skoro z ponowienia akcji nie zdobyli punktów, zaliczając w całym spotkaniu 18 strat! Fatalnie spisywał się D.J. Shelton, który był praktycznie niewidoczny. Zwykle kończy mecze z double-double, a w niedzielę zdobył zaledwie 8 punktów i miał 9 zbiórek.

Losy meczu rozstrzygnęły się pod koniec trzeciej kwarty. Jeszcze w 25 minucie miejscowi wygrywali zaledwie 41:37. Pięć minut później mieli już 12 punktów przewagi (56:44). Co się stało? Przede wszystkim dąbrowianie pogubili się w ataku. Mnożyły się błędy, które miejscowi bezlitośnie wykorzystali. W roli głównej wystąpili Gruszecki i Glenn Cosey, którzy trafili ważne „trójki”.

W ostatnich 10 minutach przyjezdni próbowali jeszcze walczyć, ale nie mieli argumentów, by zatrzymać Polski Cukier.

Kolejne spotkanie 2 maja w Dąbrowie Górniczej.

Polski Cukier Toruń – MKS Dąbrowa Górnicza 73:63 (19:14, 15:16, 22:17, 17:16)

TORUŃ: Cosey 16 (4×3), Cel 8, Wiśniewski 5, Gruszecki 22 (3×3), Mbodj 10 – Perka, Jeszke, Newbill 12 (1×3), B. Diduszko, Sulima, Śnieg. Trener Dejan MIHEVC.
MKS DĄBROWA GÓRNICZA: Broussard 15 (1×3), Gabiński 4, Pamuła 6, Wołoszyn 7 (1×3), Shelton 8 – Novak 8 (2×3), Kowalenko 6, Kucharek 9 (1×3), Trojan. Trener Jacek WINNICKI.