Remis jak wyrok

Zdegradowana z ekstraklasy Korona zabrała Arce dwa punkty i tym samym pociągnęła ją za sobą do I ligi.


W przeddzień meczu z Arką, podczas konferencji prasowej trener Maciej Bartoszek zapowiedział, że zostanie w Koronie na następny sezon. – Ustaliliśmy wstępne warunki przedłużenia mojego kontraktu. Widzę dobrą wolę ze strony klubu, z mojej również, więc myślę, że dojedziemy do porozumienia i na dniach taka umowa zostanie podpisana – powiedział 43-letni szkoleniowiec, który przeciwko Arce nie mógł wystawić Marcina Cebuli. Niespełna 25-letni pomocnik w meczu z Górnikiem Zabrze został ukarany czerwoną kartką, a Komisja Ligi zawiesiła go na trzy mecze.

Nim jednak rozległ się pierwszy gwizdek arbitra, piłkarze Korony wiedzieli, że niezależnie od wyniku spotkania, żegnają się z ekstraklasą. Bilet do I ligi załatwiła im Wisła Kraków, wygrywając w Łodzi z ŁKS-em.

Hiobowa wieść podziałała na gospodarzy deprymująco, bo od początku grali bardzo nerwowo. W 6. minucie 25 metrów przed bramką Korony został sfaulowany Marcus Vinicius, a podyktowany rzut wolny dla gości popisowo wykonał Michał Nalepa. Po uderzeniu pomocnika Arki futbolówka odbiła się od wewnętrznej strony poprzeczki i wylądowała w siatce.

Szansę na zdobycie wyrównującego gola miał w 20. minucie Petteri Forsell. Fin – po podaniu Jakuba Żubrowskiego, który odebrał piłkę Nalepie – stojąc tyłem do bramki błyskawicznie się odwrócił i z 7 metrów oddał strzał na bramkę rywali. Uderzenie nie było jednak precyzyjne i futbolówka odbiła się od ręki Pavelsa Szteinborsa.

W miarę upływu czasu coraz bardziej nerwowo reagował Maciej Bartoszek, który w 30. minucie za kłótnię z sędzią został upomniany żółtą kartką. Mimo ostrzeżenia szkoleniowiec Korony nie dał za wygraną i po chwili Jarosław Przybył po raz drugi pokazał mu żółty kartonik, odsyłając krewkiego trenera na trybuny. W 3. minucie doliczonego czasu gry I połowy po podaniu Forsella szansę na zdobycie bramki miał Grzegorz Szymusik, ale najpierw przeszkodził mu Marcus Vinicius, a potem Nalepa i obrońca Korony spudłował.

Po przerwie kielczanie próbowali zlikwidować manko, lecz ich wysiłki nie przyniosły spodziewanych efektów. W 66. minucie dogodnej okazji nie wykorzystał obsłużony przez Żubrowskiego Jacek Kiełb, posyłając z 7 metrów piłkę nad poprzeczką bramki gości. Do końca spotkania gospodarze wściekle atakowali i w 81 minucie dopięli celu. Forsell zacentrował z rzutu wolnego, Adnan Kovaczević zgrał piłkę głową, a Themistoklis Tzimopoulos również głową wpakował ją do siatki.


Korona Kielce – Arka Gdynia 1:1 (0:1)

0:1 – Nalepa, 7 min (wolny), 1:1 – Tzimopoulos, 81 min (głową, asysta Kovaczević).

KORONA: Kozioł – Szymusik, Kovaczević, Tzimopoulos, Gardawski – Gnjatić, Radin (75. Lisowski), Lioi (64. Szelągowski), Żubrowski, Kiełb – Forsell. Trener Maciej BARTOSZEK. Rezerwowi: Osobiński, Pierzchała, Spychała, Długosz, Kaczmarski, Górski, Papadopulos.

ARKA: Szteinbors – Zbozień, Marić, Danch, Marciniak – Vejinović, Nalepa – Młyński (84. Antonik), Jankowski, Marcus Vinicius (64. Wawszczyk) – Zawada (59. Serrarens . Trener Ireneusz MAMROT. Rezerwowi: Staniszewski, Helstrup, Tomczak, Markiewicz, Schirtladze, Siemaszko.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Żółte kartki:] Radin (13. faul), Gardawski (26. niesportowe zachowanie), Bartoszek (30. dyskusja z arbitrem), Gnjatić (54. faul, Szymusik (86, niesportowe zachowanie), Kozioł (86. niesportowe zachowanie) – Marcus Vinicius (26. faul), Młyński (27. faul), Marić (63. faul), Wawszczyk (80. faul), Marciniak (86. niesportowe zachowanie); czerwona kartka: Bartoszek (32. druga żółta).

Piłkarz meczu Petteri FORSELL.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus