Remis w 5 minut

Lechia Gdańsk po pierwszej połowie pewnie prowadziła z Radomiakiem, ale drużyna Dariusza Banasika podniosła się i wyjechała z Pomorza z jednym punktem.


Piłkarze Piotra Stokowca szybko ruszyli do ataku. Już w pierwszych minutach zagrozili bramce Filipa Majchrowicza, gdy Łukasz Zwoliński stanął oko w oko z golkiperem Radomiaka. Jednak piłka po uderzeniu napastnika minęła słupek i wyszła na aut bramkowy. Na kolejne okazje gdańszczan nie trzeba było długo czekać. Już w 12 minucie wyszli na prowadzenie po pięknym golu Mateusza Żukowskiego. 19-latek znalazł się z futbolówką na prawej stronie boiska i bez zastanowienia uderzył. Strzał był tak mocny, że Majchrowicz pozostał właściwie bez żadnych szans.

Lechia nie miała zamiaru zatrzymywać się na jednobramkowym prowadzeniu. Chwilę później małe zamieszanie w polu karnym zakończyło się drugim golem dla gospodarzy. Spokojem w tej sytuacji wykazał się Jarosław Kubicki, który po przyjęciu piłki postanowił się rozejrzeć i dostrzegł lepiej ustawionego w polu karnym Macieja Gajosa. Wychowanek Rakowa Częstochowa pewnie trafił do siatki, powiększając swój dorobek z tego sezonu do dwóch bramek.

W końcowej fazie pierwszej połowy piłkarze z Radomia próbowali przejąć inicjatywę. Co jakiś czas pojawiali się pod polem karnym Duszana Kuciaka, ale do przerwy nie udało im się pokonać słowackiego bramkarza.

Swoją nieskuteczność w pierwszych 45 minutach Radomiak zrekompensował swoim kibicom w drugiej połowie. Gdy w 58 minucie na boisku pojawił się Luis Machado, gra radomian od razu nabrała tempa. Portugalczyk już kilkadziesiąt sekund po zameldowaniu się na murawie wpisał się na listę strzelców. Nie minęło kilka minut od zdobycia bramki kontaktowej, a podopieczni Dariusza Banasika stanęli przed doskonałą okazją do doprowadzenia do remisu. Po strzale Meika Karwota piłkę ręką w „16” blokował Kubicki. Po analizie VAR sędzia Tomasz Kwiatkowski wskazał na wapno, a piłkę z 11 metra w bramce umieścił Karol Angielski.

Mecz stał się bardzo wyrównany. Działo się wiele po obu stronach boiska. Lechia starała się wrócić do wyniku, po którym otrzymałaby 3 punkty w tabeli. Dlatego na boisku pojawił się Bassekou Diabate, który miał znów wyprowadzić gdańszczan na prowadzenie. Malijczyk był bardzo bliski zdobycia swojej premierowej bramki w ekstraklasie w 82 minucie, ale w ostatniej chwili na linii interweniował obrońca Radomiaka, przez co spotkanie zakończyło się remisem.

Lechia Gdańsk – Radomiak 2:2 (2:0)

1:0 – Żukowski, 12 min (asysta Malocza), 2:0 – Gajos, 19 min (asysta Kubicki), 2:1 – Machado, 59 min (asysta Karwot), 2:2 – Angielski, 64 min (z karnego).

LECHIA: Kuciak – Żukowski, Nalepa, Malocza, Pietrzak (75. Diabate) – Gajos, Makowski, Kubicki – Ceesay (65. Conrado), Zwoliński, Durmus (83. Paixao). Trener Piotr STOKOWIEC. Rezerwowi: Alomerović, Kopacz, Zjawiński, Biegański, Musolitin, Kałuziński

RADOMIAK: Majchrowicz – Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz – Leandro (87. Rondon), Kaput, Karwot, Kozak (87. Maurides) – Radecki (58. Machado), Angielski (84. Sokół). Trener Dariusz BANASIK. Rezerwowi: Kochalski, Bodzioch, Świdzikowski, Bogusz, Grudziński.

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Asystenci: Michał Obukowicz (Warszawa) i Arkadiusz Kamil Wójcik (Warszawa). Czas gry: 94 min (45+49). Żółte kartki: Malocza (45. faul), Kubicki (63. zagranie ręką), Conrado (73. faul) – Karwot (90+2. faul)

Piłkarz meczu – Meik KARWOT


Fot. Marcin Gadomski / PressFocus