Remis z Polską wiele dla nas znaczy

Michał ZICHLARZ: Czego spodziewaliście się przed meczem z reprezentacją Polski?

Aiden O’BRIEN: – Wiedzieliśmy, że zagramy z solidnym i dobrym zespołem. To licząca się w Europie drużyna i było to widać na boisku, kiedy zawodnicy przeciwnika szybko wymieniali piłkę między sobą. My koncentrowaliśmy się jednak na sobie. Graliśmy blisko siebie, uważnie w tyłach, a kiedy nadarzał się okazja, to ruszaliśmy do przodu. Jeden z takich ataków przyniósł nam w drugiej połowie bramkę. Szkoda, że potem nie udało się utrzymać tego prowadzenia i daliśmy sobie wbić gola w ostatnich minutach. Uważam jednak, że był to dobry mecz, a z remisu, mimo tej straconej przez nas bramki, możemy być zadowoleni.

To była celowa taktyka, kiedy na początku drugiej połowy odważnie zaatakowaliście, stwarzając sobie kilka bramkowych okazji i ostatecznie trafiając do siatki?

Aiden O’BRIEN: – Tak. Było to ustalone przez naszych szkoleniowców. Mieliśmy trochę uśpić rywala, grając uważnie w tyłach, a potem zrywem zaatakować. To się ostatecznie powiodło. Była to dobra taktyka. Ciągłe atakowanie i pressing z naszej strony w tym spotkaniu na niewiele mógłby się bowiem zdać. Tak, że taka taktyka zadziałała i była bardzo skuteczna.

W przodzie mierzył się pan z takimi obrońcami, jak Kamil Glik. Jak walczyło się z polskimi obrońcami?

Aiden O’BRIEN: – No cóż, było to coś innego z czym mam do czynienia na co dzień [O’Brien jest napastnikiem występującego w Championship Millwall – przyp. aut.]. Trzeba jednak powiedzieć, że wszyscy obrońcy są tacy sami, wiadomo jakie mają zadania, muszą uważać na nas napastników. Wystarczy, że na moment się wyłączą i jest trafienie. Tak właśnie było w meczu z Polską. Wykorzystałem jeden moment ich nieuwagi i głową skierowałem piłkę do siatki. To dla mnie wielka sprawa.

Nie żałuje pan, że w meczu z Polską nie miał okazji do zmierzenia się na boisku z takim zawodnikiem jak Robert Lewandowski?

Aiden O’BRIEN: – Co mogę powiedzieć? Na pewno to, że gdyby grał Lewandowski, napastnik światowego formatu, to byłoby dla nas trudniej o korzystny rezultat. Nawet bez niego Polska ma przecież wielu uznanych i dobrych zawodników, tak że my możemy być zadowoleni z tego jak się wszystko potoczyło i skończyło. Ja ze swojej strony cieszę się, że mogłem zagrać w tym dobrym spotkaniu tym bardziej, że był to przecież mój debiut w reprezentacji Irlandii.

Myśli pan, że ten remis we Wrocławiu, po serii kiepskich wyników pomoże wam w kolejnych grach w Lidze Narodów z Danią i Walią w październiku?

Aiden O’BRIEN: – W stu procentach. Z Walijczykami w zeszłym tygodniu zagraliśmy po prostu źle. Do Polski przyjechaliśmy z nastawieniem tego, żeby wszystko wróciło na odpowiednie tory i to się udało, bo remis z tak dobrym rywalem jak Polska na wyjeździe ma swoja wymowę. Zadeklarowaliśmy po ostatniej porażce, że będzie lepiej i tak też było. Mamy więc powody do zadowolenia przed nadchodzącymi spotkaniami. W kolejnym meczu z Danią też będziemy się chcieli zaprezentować tak, jak z Polską.

Asystentem waszego selekcjonera Martina O’Neilla jest słynny Roy Keane. Jak się z nim pracuje?

Aiden O’BRIEN: – To wielka sprawa móc współpracować z taką osobowością. To świetny szkoleniowiec, który wiem jak zmotywować do dobrej gry. To jak mieć cenny prezent w szatni. Wiele dla nas znaczy, że jest w sztabie naszej reprezentacji.

 

Na zdjęciu: To jest debiut! W swoim pierwszym meczu w reprezentacji 24-letni Aiden O’Brien (nr 11) zdobył gola.