Reprezentacja. Do Jerozolimy na spokojnie

 

Dziś o godz. 9.35 z warszawskiego lotniska Okęcie wyleci do Tel Awiwu specjalnie wyczarterowany samolot z reprezentacją Polski na pokładzie, która w sobotę wieczorem rozegra w Jerozolimie mecz eliminacji Euro 2020 przeciwko Izraelowi.

Przypomnijmy, że wobec niespokojnych wieści, które w tym tygodniu napłynęły z kraju naszego najbliższego rywala, rozważano możliwość przeniesienia spotkania. Pod uwagę brano inne lokalizacje. Jak Hajfę, położoną bardziej na północ od Strefy Gazy, z której Izraela został ostrzelany rakietami, jak również inne kraje. Maltę, Grecję oraz Cypr.

Ostatecznie jednak spotkanie odbędzie się na Teddy Stadium. Obiekcie, który został wybudowany w 1992 roku, a na którym – na co dzień – grają zespoły Beitaru i Hapoelu Jerozolima. Do świętego dla kilku religii miasta udało się, oprócz polskiej drużyny narodowej, prawie 2000 naszych fanów futbolu.

Kadra nie jest zamknięta

O godz. 17.15, już na jerozolimskim stadionie, rozpocznie się konferencja prasowa gospodarzy, a pół godziny później trening. Nasz selekcjoner, Jerzy Brzęczek, spotka się z dziennikarzami o godz. 18.30, a od 19.00 „biało-czerwoni” będą trenować na arenie sobotniej rywalizacji.

– Izrael na pewno jest inną drużyną u siebie, a inną na wyjazdach. Będzie zdecydowanie groźniejszy niż w Warszawie. To ofensywny zespół, ma dwóch bardzo klasowych napastników. Na pewno trzeba uważać na ich strzały z daleka. Np. Eran Zahavi z 11 goli w eliminacjach aż pięć strzelił zza pola karnego. Nie można zostawiać im miejsca przed polem karnym. Grają trójką z tyłu, ich wahadłowi są bardzo ofensywni i tutaj trzeba wykorzystać te wolne przestrzenie w bocznych sektorach – analizuje Dawid Kownacki, napastnik reprezentacji Polski, który raczej nie wyjdzie na boisko w podstawowym składzie.

Niemniej jednak jego słowa sporo mówią o tym, że sztab szkoleniowy naszego zespołu porządnie odrobił lekcje. A sam „Kownaś” doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że aby znaleźć się w kadrze na mistrzostwa Europy trzeba jeszcze popracować.

– Wydaje mi się, że nie wszystkie miejsca są jeszcze obsadzone. Wiadomo, że jest trzon drużyny, mający pewną pozycję w kadrze. To normalne, ale sądzę, że tych miejsc jest jeszcze sporo. Teraz powołanie po raz pierwszy dostał Kamil Jóźwiak, co pokazuje, że selekcja trwa i kadra nie jest zamknięta. Czasu jest dużo i jednocześnie mało, dlatego tak naprawdę nasze występy w klubie będą decydować w głównej mierze o tym, kto się znajdzie w kadrze na Euro 2020 – podkreślił piłkarz Fortuny Duesseldorf.

Praca jest ważna

W podobny tonie wypowiadał się również Jerzy Brzęczek. Już na początku zgrupowania. Nasz selekcjoner powiedział, że selekcja przed Euro 2020 ciągle trwa. Jak również to, że czeka na dobre występy zawodników, których w obecnej kadrze nie ma. Cytowany zatem wyżej Dawid Kownacki wcale zatem nie może być pewien powołania na mistrzostwa Europy. Tym bardziej, że w tym sezonie w Bundeslidze nie jest skuteczny. Nie ma na swoim koncie ani bramek, ani też asyst.

– Czy to jest dla mnie problemem? Na początku byłem spokojny, teraz troszkę pojawiła się niepewność, zdenerwowanie. Ale odbyłem dużo rozmów w klubie i trener mnie uspokajał, podbudował. Mimo braku tych liczb tak naprawdę gram w większości meczów. Trener powiedział mi, że praca, jaką wykonuję na rzecz drużyny Fortuny, mimo braku moich goli, jest bardzo ważna. On jest ze mnie zadowolony i wie, że te gole w końcu przyjdą. Ja też jestem o tym przekonany. Na pewno nie pomagały mi kontuzje, bo gdy już łapałem rytm, to za chwilę zdarzał się uraz i trzeba było wszystko budować od początku – tłumaczy Dawid Kownacki.

Za strzelanie bramek w reprezentacji Polski odpowiedzialni są inni, a przede wszystkim znajdujący się ostatnio w przekonującej wszystkich formie Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium przyznaje, że nie interesują go osiągnięcia indywidualne, czy też rozmaite nagrody, ale nie ulega wątpliwości, że jest ostatnio w genialnej dyspozycji. Zresztą jego obecność w sobotnim meczu przyciągnie na trybuny kibiców, bo mecz z Polską kibiców izraelskiej drużyny narodowej nie cieszy się nadzwyczajnym zainteresowaniem.

 

Na zdjęciu: Dawid Kownacki wie, że aby znaleźć się w kadrze na Euro 2020 trzeba solidnie popracować.