Reprezentacja hokeistek otrzymała surową lekcję

Martyna Sass w bramce robiła co mogła, ale i tak 11 razy krążek wpadł do sitki.


Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę co czeka polskie hokeistki podczas finałowego turnieju kwalifikacji olimpijskiej w Chomutovie. Inauguracyjne spotkanie naszych pań z Węgierkami jedynie to potwierdziło. Jednak porażka 1:11 jednak nie odzwierciedla wydarzeń na lodzie.

Nasze hokeistki dzielnie stawiały czoła renomowanym rywalkom, ale osłabienia sprawiały, że traciliśmy gole. W piątek dzień przerwy i kolejny mecz z jeszcze wyżej notowanymi Czeszkami. Biało-czerwone na razie otrzymały surową lekcję, ale trudno się dziwić skoro znalazły się w tak ekskluzywnym towarzystwie.

Martyna Sass, niespełna 21-letnia wychowanka „Kojotek” Naprzodu Janów, już drugi sezon broni w Popradzie i jest nr 1 w reprezentacji. Sass była pracowita jak mrówka przez 13 min dzielnie stawiała czoła Węgierkom. W końcu jednak skapitulowała po uderzeniu Aleksandry Huszak, jednej z liderek zespołu rywalek. W boksie kar przez 1:38 min przebywała Wiktoria Skorska, która nieco wcześniej była bohaterką naszej drużyny. Nasza napastniczka, występująca na co dzień w Goeteborgu, zdobyła pierwszego gola.

Sarah Knee już przez 63 sek. przebywała na ławie kar gdy Julia Zielińska zdecydowała się uderzenie z daleka, ale krążek pofrunął nad poprzeczką. Przejęła go Kamila Wieczorek i podała do Sikorskiej, a ta sprytnie z bliskiej odległości posłała go do węgierskiej bramki. Potem Polki miały kilka sytuacji do zdobycia bramki, ale nie grzeszyły skutecznością.

A potem już tylko Węgierki trafiała do naszej bramki. Biało-czerwone fatalnie zaprezentowały się na początku 2. odsłony, tracąc w krótkim odstępie czasowym 3 gole. Podobnie w ostatniej tercji kiedy to znów nasze panie straciły 3. bramki. Szkoda tych momentów dekoncentracji, bo wynik byłby chyba nieco niższy.


WĘGRY – POLSKA 11:1 (3:1, 4:0, 4:0)

0:1 – Sikorska – Zielińska – Wieczorek (10:17, w przewadze), 1:1 – Huszak -Dabasi (12:39, w przewadze), 2:1– Kreisz (16:48), 3:1 – Knee – Huszak -Baker (19:04, 4 na 4), 4:1 – Kreisz – Huszak – Baker (20:25, w przewadze), 5:1 – Seregely (22:37), 6:1 – Baker – Huszak – Kreisz (24:37,w przewadze), 7:1 – Szamosfalvi – Strobl (37:25), 8:1 – Seregely (53:59), 9:1 – Baker (55:22), 10:1 – Horvath – Williams (56:00), 11:1 – Sergely (57:40).

Sędziowali: Daria Ermak (Rosja) i Kaisa Ketonen (Finlandia) – Polina Daniłowa (Rosja) i Linnea Sainio(Finlandia). Widzów 110.

POLSKA: Sass; Chrapek – Sfora (2), Gogoc (2) – Zielińska (2), Strzelecka (2) – Korkuz, Kamińska; Późniewska (2) – Czarnecka – Łaskawska, Tomczok – Wieczorek – Sikorska (4), Łąpieś (2) – Talanda – Orawska,Wcisło, Tomczok. Trener Ivan BEDNAR.

Kary: Węgry – 14 min, Polska – 16 min.

Liczba

42

STRZAŁY obroniła Sass, zaś Węgierka Aniko Nemeth – 20.


Na zdjęciu: Wiktoria Sikorska cieszyła się z gola, ale później powodów do zadowolenia ona i koleżanki miały zdecydowanie mniej.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus