Reprezentacja. Kolejne niewiadome

Pod znakiem zapytania stoi obecność polskich kibiców na barażu w Rosji. Oprócz tego na selekcjonerskiej karuzeli nazwisk pojawił się nowy kandydat.


Termin 31 stycznia jako ten, w którym poznamy nazwisko nowego opiekuna reprezentacji Polski, wydaje się już absolutnie niezmienny. Andrij Szewczenko ściga się z czasem, aby dopiąć wszystkie detale ze swoim byłym pracodawcą z Genui, podczas gdy Cezary Kulesza ciągle trzyma rękę na pulsie.

Kandydatura na stole

A puls prezesa mógł znowu lekko przyspieszyć. Piotr Koźmiński z WP podał bowiem, że zainteresowany objęciem „biało-czerwonych” ma być Włoch Claudio Ranieri. 70-letni trener to wielkie nazwisko w świecie futbolu. Pracował w wielu klubach w topowych ligach Europy, zdobywając trofea w swojej ojczyźnie, Hiszpanii i Anglii. To właśnie ten szkoleniowiec poprowadził Leicester City do sensacyjnego tryumfu w Premier League w 2016 roku.

Kilka dni temu Ranieri został zwolniony z angielskiego Watfordu, który zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i gra bardzo słabo. Początkowo – jak twierdzi Koźmiński – miał odpocząć od pracy trenerskiej, ale wizja pracy z kadrą polski zmieniła jego nastawienie. Kulesza otrzymał już jego kandydaturę, ale nie wiadomo, czy będzie brał ją w ogóle pod uwagę. Proces selekcji prezes PZPN-u już przeprowadził, miał wybranych i przeanalizowanych kilku kandydatów, ale pośród nich nie było Ranieriego. Czasu do 31 stycznia jest mało, stąd nie wiadomo, jak oceniony zostanie Włoch. Głównym faworytem nadal jest Szewczenko.

Czy wpuszczą Polaków?

– Mogę potwierdzić, że nazwisko nowego selekcjonera powinniśmy poznać 31 stycznia. Dyskutowaliśmy na temat tej daty i na ten moment jest ona potwierdzona. Przygotowujemy się, żeby na PGE Narodowym w najbliższy poniedziałek przedstawić kibicom nowego trenera kadry – to słowa rzecznika reprezentacji Jakuba Kwiatkowskiego, które ten wypowiedział na antenie TVP Sport. Jak więc widać, wszystko wskazuje na to, że nazwisko selekcjonera poznamy dokładnie za trzy dni. Kwiatkowski jednak poruszył jeszcze jedną istotną kwestię.

Otóż nie wiadomo, czy mecz barażowy z Rosją (24 marca) z trybun moskiewskiego stadionu będą mogli zobaczyć polscy kibice. Z racji obecnie panującej na świecie sytuacji niewykluczone jest, że Rosjanie zarządzą lockdown, z powodu którego spotkanie zostanie rozegranie bez widzów. – Zacznijmy od pesymistycznego scenariusza. Mecz może być rozgrywany bez publiczności, ze względu na prawdopodobieństwo wprowadzenia lockdownu w Rosji.

Na ten moment Federacja Rosyjska nie wpuszcza obywateli Polski do kraju z powodu obostrzeń covidowych. Oczywiście, zgłosimy się do ambasady, żeby Polaków mieszkających w Rosji wpuścić na mecz. Nie ma ich wielu, ale chociażby pracownicy ambasady mogliby obejrzeć spotkanie. Wszystko rozchodzi się o paszport, bo jeśli ktoś ma paszport np. Niemiec, który pozwala na wjazd do Rosji, to może ubiegać się o bilet na ten mecz. Jest niestety duże ryzyko, ze nie każdy kibic będzie mógł przylecieć i nas wspierać – wyjaśnił Kwiatkowski.


Na zdjęciu: Czy Cezary Kulesza rozważy kandydaturę Claudio Ranieriego (na zdjęciu)?
Fot. PressFocus