Reprezentacja koszykarzy. Być albo nie być

Pokonanie Izraela to jest nasz cel nadrzędny – zdradza Igor Milicić, trener biało-czerwonych.


Polacy w kwalifikacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata jak na razie spisują się słabiutko. W grupie D po czterech meczach zajmuj ostatnie miejsce. Wygrali tylko raz z Estonią u siebie 70:68. Przegrali natomiast z Izraelem 61:69, Niemcami 69:72 oraz Estonią 71:75. Do zakończenia pierwszej fazy eliminacji pozostały im do rozegrania rewanże z Izraelem oraz Niemcami. Do kolejnej kwalifikują się trzy najlepsze ekipy. Nasi koszykarze potrzebują zatem zwycięstw.

W bojowym nastroju

Mecz z Izraelem już dzisiaj w Lublinie (godz. 20.30). Z Niemcami zagrają natomiast w Bremie w niedzielę (18.00).

Polacy do decydujących spotkań przygotowywali się na zgrupowaniu w Lublinie. Trener naszej drużyny, Igor Milicić, może liczyć już m.in. na Michała Sokołowskiego, D.J. Slaughtera czy Mateusza Ponitkę, którzy z różnych względów – problemy zdrowotne, kolizja terminów rozgrywkami Euroligi – w poprzednich spotkaniach nie grali. A to od lat kluczowi gracze, którzy mieli ogromny udział w wywalczeniu przez naszą drużynę ósmego miejsca w poprzednim mundialu w 2019 roku.

Trener naszej kadry, [Igor Milicić], przed decydującymi starciami jest optymistą. – Jest energia, jest pasja, jest to, co pcha do przodu w najlepszym tego słowa znaczeniu. Zespół jest bardzo pozytywnie nastawiony i gotowy do pracy. Praca idzie zgodnie z planem – przyznał Chorwat. – Jesteśmy świadomi, że te dwa mecze, to mecze o życie. Fizycznie jesteśmy gotowi, ale bardziej chodzi o zaangażowanie głowy, jest to bardziej wysiłek mentalny, co mamy grać, jaką wybrać taktykę, jak dopracować zagrania, na szukaniu przewag, a także ukrywaniu naszych słabości. Musimy w meczach z Izraelem i Niemcami trzymać się tego, co chcemy grać, wplatać umiejętnie detale taktyczne – dodał Mateusz Ponitka, lider naszej drużyny.

Mocna kadra

Izraelczycy w Lublinie zagrają w najsilniejszym zestawieniu, z doświadczonymi 34-letnim Galem Mekelem mającym polskie obywatelstwo oraz 38-letnim Guyem Pnini na czele. W zespole trenera Guy’a Goodesa, byłego reprezentanta kraju, jest także utalentowany 21-letni Yam Madar, który miniony sezon spędził w serbskim Partizanie NIS Belgrad.

Silnymi punktami powinni być też urodzony w Nowym Jorku i mający podwójne obywatelstwo (amerykańskie i izraelskie) 31-letni John DiBertolomeo z euroligowej drużyny Maccabi Tel Awiw oraz Tamir Blatt (syn znanego trenera Davida Blatta). Ten ostatni ze względu na kolizję terminów meczów FIBA i Euroligi (grał w Albie Berlin) nie wystąpił w listopadowym, inaugurującym eliminacje MŚ spotkaniu przeciw Polsce.

– Pierwszy mecz z Polską był połączeniem czegoś nowego dla nas i dla Polski. Polacy dominowali w pierwszych minutach i trochę czasu zajęło nam dostosowanie się do ich stylu gry. Wróciliśmy do spotkania jeszcze pod koniec pierwszej połowy i w drugiej robiliśmy już to, co trzeba. Powinniśmy oczekiwać tego samego stylu gry Polaków, czyli agresywnego. Wiemy, że dołączyło do nich trzech mocnych zawodników – powiedział kapitan Gal Mekel podczas konferencji prasowej przed wylotem do Warszawy.

Na niekorzyść Polaków przemawiają statystyki. Izraelczycy w meczach o punkty wygrywali z biało-czerwonymi dziewięć razy i ponieśli trzy porażki. Na wygraną nasza drużyna czeka od 1987 roku!

MECZE POLAKÓW Z IZRAELEM W ME I KWALIFIKACJACH

  • 1961 Polska – Izrael 74:59
  • 1969 Polska – Izrael 92:78
  • 1973 Izrael – Polska 98:84
  • 1975 Izrael – Polska 90:84
  • 1979 Izrael – Polska 86:78
  • 1983 Izrael – Polska 64:62
  • 1985 Izrael – Polska 91:86
  • 1987 Polska – Izrael 83:77
  • 2015 Izrael – Polska 75:73
  • 2020 Polska – Izrael 71:75
  • 2020 Izrael – Polska 78:72
  • 2021 Izrael – Polska 69:61

Na zdjęciu:W ostatnich starciach biało-czerwoni mieli ogromne problemy z powstrzymaniem Izraelczyków.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus