Reprezentacja Polski. Gra o marzenia

Rozmowa z Michałem Sokołowskim, skrzydłowym reprezentacji Polski.


Do zespołu dołączył pan później. Były problemy z wejściem do drużyny?

Michał SOKOŁOWSKI: – Już kilka lat gram w kadrze z tymi chłopakami. Spotykamy się regularnie co kilka miesięcy na okienkach dla reprezentacji, więc nie przeszkodziło mi to, że przyjechałem trochę później. Trener mnie zna, wiemy wzajemnie, czego od siebie oczekiwać. Atmosfera była dobra. Zabrakło tak naprawdę jednej wygranej z Brazylią. Myślę o drugim meczu, w którym zagraliśmy na dobrym poziomie, tylko zabrakło kontynuacji w czwartej kwarcie.

W porównaniu z mistrzostwami świata w Chinach w drużynie zaszło sporo zmian. Nie ma m.in. Adama Waczyńskiego, Karola Gruszeckiego czy Kamila Łączyńskiego. Są za to Michał Michalak czy Jakub Garbacz. Zespół jest mocniejszy, czy słabszy?

Michał SOKOŁOWSKI: – Widzę duży potencjał w tej drużynie. Jest trzon zespołu, który gra razem od kilku lat, z tym samym trenerem. Zawodnicy, którzy dochodzą dają świeżość i wnoszą coś nowego. Na pewno mamy więc i różnorodność, bo jest młodzież, i doświadczenie. Mam nadzieję, że udało się to połączyć w dość krótkim czasie, bo rozegraliśmy tylko sześć meczów. Myślę, że to co trener Taylor skomponował, wypali na Litwie.

By zagrać w igrzyskach olimpijskich w turnieju kwalifikacyjnym w Kownie (29.06.-4.07.) będziecie musieli pokonać jednego z potentatów, Litwę bądź Słowenię, w barwach których grają zawodnicy z NBA…

Michał SOKOŁOWSKI: – Jedziemy do Kowna z nastawieniem, żeby wygrać wszystko, awansować na olimpiadę, spełniać marzenia. Innej opcji nie widzę

W zakończonym sezonie ligowym grał pan w trzech ligach: polskiej, włoskiej i izraelskiej. Nie za dużo?

Michał SOKOŁOWSKI: – Z pewnością był to dla mnie inny sezon niż wszystkie, bo zazwyczaj trzymałem się jednej drużyny. W przeszłości zdarzało się, że byłem trzy lata we Włocławku, cztery w Radomiu, więc to jest na pewno coś innego, nowe doświadczenie. Jestem zadowolony z tego, jak to się potoczyło. Trzy drużyny w jednym sezonie – rzadko się zdarza taka sytuacja. Mam nadzieję, że dobrze wspomogłem każdy zespół, w którym grałem i że przyszły sezon będzie jeszcze lepszy.

Jestem dziś zawodnikiem doświadczonym. Wiem, jakie są moje mocne strony i jakie słabsze. Dosyć szybko aklimatyzuję się w nowym miejscach. To ważne dla mnie i dla drużyn, które mnie zatrudniają. Już mam podpisany nowy, dwuletni kontrakt z Treviso. Na przygotowania do nowego sezonu pojadę już do Włoch. Spodobało mi się tam bardzo, we wszystkich aspektach – i życiowo-prywatnych, i sportowych. Na razie jednak skupiam się wyłącznie na grze w reprezentacji i na tym, by awansować na olimpiadę.


Na zdjęciu: Michał Sokołowski ma jasno wytyczony cel.

Fot. Tomasz Kudała/PressFocus