Reprezentacja Polski. Pytania i odpowiedzi

O wygranych i przegranych wrześniowej akcji reprezentacyjnej można dywagować na wiele sposobów. Cel zrealizowali wszyscy, choć nie wszyscy mogą powiedzieć o sobie, że zagrali dobrze.


Wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski i dwa spotkania Ligi Narodów – z całą pewnością – dały selekcjonerowi, Czesławowi Michniewiczowi, odpowiedź na wiele pytań. Najważniejsze, z punktu widzenia wyników, było to, że nasz zespół narodowy zrealizował cel, jakim było utrzymanie w Dywizji A Ligi Narodów. Daje nam to przynajmniej dwie wymierne korzyści.

Po pierwsze w kolejnej edycji tych zmagań, które zaplanowane są na lata 2024/25, znów będziemy mieli okazję mierzyć się z najsilniejszymi reprezentacjami w Europie. A po drugie „biało-czerwoni” zapewnili sobie pierwszy koszyk w losowaniu grup eliminacyjnych mistrzostw Europy 2024, które rozegrane zostaną w Niemczech (czytaj obok).

Spotkania z Holandią i Walią mocno się od siebie różniły, ale wynikało to z klasy rywali, z którymi przyszło nam się mierzyć. „Pomarańczowi” wyraźnie przewyższali nasz zespół, jeżeli chodzi o jakość i kulturę gry. Był w zasadzie jeden kilkuminutowy moment w tym meczu, na początku drugiej połowy, w którym byliśmy w stanie nawiązać równorzędną walkę z tym przeciwnikiem.

Pozostałe wyniki Holandii pokazały jednak, że zespół ten wraca do czasów świetności. Dość powiedzieć, że tylko nam – w czerwcu w Rotterdamie – udało się drużynie Louisa van Gaala odebrać punkty. Ponadto drużyna ta wygrała po dwa razy z Belgią i z Walią i już wiadomo, że żaden zespół w Dywizji A więcej punktów od niej nie zgromadzi.

Już w momencie obejmowania sterów reprezentacji Polski, Czesław Michniewicz mówił otwarcie, że najważniejsze będą spotkania z Walią, w kontekście walki o utrzymanie w najmocniejszej dywizji. Nie pomylił się i nasza drużyna, mimo sporych problemów w obu spotkaniach, dwukrotnie „Smoki” ograła.

W Cardiff kluczową postacią okazał się Wojciech Szczęsny. Analizując ten mecz „na spokojnie” można wyliczyć aż osiem bardzo ważnych interwencji, choć nie wszystkie te sytuacje były bezpośrednimi bramkowymi okazjami dla Walii. Poza świetnymi paradami gracz Juventusu wykazał się świetnym czytaniem gry i kilkoma interwencjami na przed polu. Imponował spokojem i – może raz na zawsze – zamknął usta krytykom. Jasne, że bywały w jego reprezentacyjnej karierze słabe, albo bardzo pechowe występy. W niedzielę udowodnił chyba wszystkim, że jest golkiperem światowej klasy.

Bez wątpienia „Szczena” jest jednym z wygranych tego zgrupowania, bo już z Holandią – choć wpuścił dwa gole – spisywał się raczej bez zarzutu. Kolejnym takim piłkarzem jest Jakub Kiwior. O ile w meczu z „Pomarańczowymi” brakowało mu nieco pewności siebie, o tyle przeciwko Walii zagrał, niczym profesor. Jak, jakby było to jego przynajmniej 40, a 4 występ w koszulce z orłem na piersi. Dziś miało można stwierdzić, że zawodnik włoskiej Spezii, to murowany kandydat do wyjściowej jedenastki na pierwszy mecz katarskiego mundialu, przeciwko Meksykowi.

W gronie takich zawodników umieścić też można Nicolę Zalewskiego. Po powrocie do gry Leonadro Spinazzoli młody reprezentant Polski ma problemy z grą w Romie, ale starciach z Holandią pokazał, że potencjał ma ogromny. Dzięki temu, że Kiwior zabezpieczał lewą stronę, Zalewski mógł częściej podłączać się do akcji ofensywnych i pokazał kapitalną technikę. Pracy przed nim wiele, ale z każdym występem robi postępy. Szczególnie, jeżeli chodzi o zadania defensywne.

Piotr Zieliński czy Robert Lewandowski, to sprawa wręcz naturalna. Ten pierwszy jest w świetnej, być może życiowej, formie. Tutaj potrzeba jedynie – tak na się wydaję – kilku detali, aby koledzy lepiej rozumieli jego intencje. I nad tym trener Michniewicz musi wraz ze swoimi podopiecznymi popracować. Bo aż żal byłoby zmarnować tak świetną dyspozycję „Ziela”. „Lewy”, z kolei, ociera się o piłkarski perfekcjonizm. Wciąż uważa, że możemy grać dużo lepiej i to – prócz jego ogromnych atutów czysto sportowych – jest niezwykle istotne.

Trudno określać go wygranym tego zgrupowania, bo jego pozycja w zespole narodowym jest oczywiście niepodważalna, a Karol Świderski jest tym zawodnikiem, który powinien grać w napadzie obok niego. Zawodnik Charlotte FC pokazał się w ostatnich meczach ze zdecydowanie lepszej strony niż Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek.

Czy obu wymienionych napastników z Serie A należy uznać za przegranych ostatniej akcji reprezentacyjnej. Może nie aż tak drastycznie, ale pudło Milika w meczu z Holendrami jest niewybaczalne. W meczu z takim rywalem często masz jedną, czy dwie okazje bramkowe i – po prostu – trzeba to strzelić. „Piona” grał mało, choć w meczu z Walią dał przyzwoitą zmianę.

Zawiódł nieco będący w świetnej formie po przenosinach do Feyenoordu Rotterdam, Sebastian Szymański. Na pewno spodziewaliśmy się po nim więcej. Czy czegoś więcej możemy spodziewać się po Kamilu Gliku? Znając tego zawodnika – na pewno tak. Niemniej jednak licznik tyka. Problemy z szybkością i zwrotnością jeszcze udawało mu się – choć nie zawsze – nadrabiać ogromnym charakterem i cechami wolicjonalnymi, ale im dłużej będzie trwała jego kariera – życzymy, by trwała, jak najdłużej – będzie mu coraz trudniej.

Bardzo podobne odczucia można po ostatnich występach mieć w stosunku do Grzegorza Krychowiaka. Z Holandią w środku pola, jeżeli chodzi o destrukcję – nie istnieliśmy, a to przecież „Krycha” jest najbardziej doświadczonym spośród środkowych pomocników o charakterze bardziej defensywnym. U Mateusza Klicha brakuje klubowego grania. Z Szymonem Żurkowskim jest podobnie. To piłkarz, który potrafi biegać trzy mecze pod rząd, ale gdyby grał regularnie, to miałby zdecydowanie więcej pewności siebie. Której zabrakło mu w pierwszej połowie, a mógł zdobyć bramkę.

Na mundialu na pewno nie będzie Jakuba Modera. Jest jednak szansa, że do pełni sprawności i formy dojdą Krystian Bielik i Jacek Góralski. Przypomnijmy, że właśnie to trio w środku pola rozpoczynało barażowy mecz ze Szwecją, a na tym zgrupowaniu nie było żadnego z nich. Wydaje się, że właśnie w tej części boiska mamy największe problemy.

Plany reprezentacji Polski przed i podczas MŚ w Katarze

  • 20 października – konferencja prasowa PZPN w Zakopanem, ogłoszenie szerokiej kadry na mundial, 55 nazwisk.
  • 10 lub 11 listopada – konferencja prasowa PZPN w Warszawie, ogłoszenie kadry na mecz z Chile (prawdopodobnie już wtedy możemy poznać 26 nazwisk, czyli nieoficjalną kadrę na mundial)
  • 14 listopada– początek zgrupowania przed mundialem
  • 14 listopada – gala w Warszawie (transmisja w TVP), oficjalne ogłoszenie kadry na mundial – 26 nazwisk
  • 16 listopada – mecz towarzyski z Chile (Stadion Narodowy, Warszawa)
  • 17 listopada – wylot do Kataru
  • 22 listopada – mecz z Meksyk – Polska
  • 26 listopada – mecz Polska – Arabia Saudyjska
  • 30 listopada – mecz Polska – Argentyna



Fot. Pressfocus


Jest pierwszy koszyk

W niedzielę, 9 października we Frankfurcie nad Menem, odbędzie się ceremonia losowania grup eliminacyjnych Euro 2024, które rozegrane zostaną w Niemczech.

Dzięki zwycięstwu z Walią, a także dwóm wynikom z innej grupy – Chorwacja pokonała Austrię, a Dania wygrała z Francją – stało się jasne, że to właśnie „biało-czerwoni” znajdą się w pierwszym koszyku. Rozstawienie otrzymały wszystkie zespoły z pierwszych i drugich miejsc Dywizji A Ligi Narodów, a także 3 z 4 drużyn z trzecich miejsc. Polacy zdobyli więcej punktów od Francuzów, którzy zgromadzili zaledwie 5 „oczek” i właśnie dzięki temu znaleźli się w gronie najwyżej rozstawionych ekip.

Warto podkreślić, że zestawienia w poszczególnych koszykach nie są jeszcze przesądzone. Ich precyzyjne kształt poznamy po ostatnich, wtorkowych meczach Ligi Narodów. Pewne jest jednak, że w eliminacjach Euro unikniemy m.in. Belgów i Holendrów, z którymi graliśmy w Lidze Narodów, a także takich zespołów, jak Włochy, Holandia, Portugalia czy Hiszpania. W drugim koszyku znalazły się jednak również bardzo mocne reprezentacje, czyli np. Francuzi, aktualni mistrzowie świata, i Anglicy – wicemistrzowie Europy, którzy spadli już z Dywizji A LN.

  • Koszyk 1: Belgia, Chorwacja, Dania, Węgry, Włochy, Holandia, Portugalia, Hiszpania, Polska.
  • Koszyk 2: Bośnia i Hercegowina, Anglia, Izrael, Walia, Francja, Austria.
  • Koszyk 3: Armenia, Irlandia, Rumunia, Słowenia, Szwecja.
  • Koszyk 4: Azerbejdżan, Gruzja, Grecja, Kazachstan, Luksemburg, Turcja. Koszyk 5: Białoruś, Estonia, Gibraltar, Łotwa, Litwa, Malta, Mołdawia.
  • Koszyk 6: Andora, Liechtenstein, San Marino.

Drużyny jeszcze niepewne swojego miejsca: Czechy, Szwajcaria (koszyk 1 lub 2), Albania, Finlandia, Islandia, Czarnogóra, Norwegia, Szkocja, Serbia, Ukraina (2 lub 3), Bułgaria, Cypr, Kosowo, Macedonia Północna, Irlandia Północna, Słowacja, Wyspy Owcze (4 lub 5).