Reprezentacja Polski. W pomocy zamiana ról

Sebastian Szymański nie znalazł się w kadrze na Euro 2020, a Paulo Sousa powołał Karola Linetty’ego. Spodziewaliśmy się raczej, że będzie odwrotnie.


Brak Sebastiana Szymańskiego, a precyzyjniej jego obecność tylko na liście rezerwowych wśród powołanych do kadry na Euro 2020, była jednym z największych zaskoczeń powołań, które w poniedziałek ogłosił selekcjoner reprezentacji Polski, Paulo Sousa.

Piłkarz Dynama Moskwa, który nieco ponad tydzień temu skończył 22 lata, wydawał się pewniakiem w gronie pomocników. Również dlatego, że jest zawodnikiem dosyć wszechstronnym. Potrafi grać zarówno w środku pola, a awaryjnie może występować na skrzydle. W zakończonym w minioną niedzielę sezonie rosyjskiej ekstraklasy Polak był pewniakiem w zespole prowadzonym najpierw przez Kiryła Kulikowa, a następnie przez Sandro Schwarza.

Z 30. możliwych spotkań ligowych wystąpił w 28, bo dwa razy pauzował za kartki. W każdym z tych meczów wychodził na boisko w podstawowym ustawieniu. Strzelił jedną bramkę, zapisał na swoim koncie 6 asyst i wydawało się, że takie liczby pozwolą mu znaleźć się w reprezentacji Polski na Euro.

Jóźwiak zrobił więcej

Warto przypomnieć w jaki sposób Sebastian Szymański w reprezentacji Polski się znalazł. Była jesień 2019 roku, a eliminacje Euro 2020 właśnie osiągały półmetek. Graliśmy w Warszawie z Austrią, mecz skończył się bezbramkowym remisem, a zawodnik, który dwa miesiące wcześniej przeniósł się z Legii do Dynama, wszedł na boisko z ławki. Ale licząc od następnego meczu z Łotwą, do końca kwalifikacyjnej kampanii, Szymański wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie.

Jerzego Brzęczka przekonał m.in. asystą we wspomnianym starciu z Łotwą, a także golem strzelonym Słowenii, na zakończenie eliminacji. Następnie nasz zespół narodowy nie zagrał żadnego meczu przez niemal 10 miesięcy. Jesienią zeszłego roku Szymański już tak swobodnie w zespole się nie czuł. Wystąpił w 5 z 8 spotkań, 3 razy wychodząc na boisko w wyjściowym składzie. Niczym szczególnym się nie wyróżnił, ale nie zapowiadało to niemiłej niespodzianki, jaka spotkała go w poniedziałek.

Tym bardziej, że na marcowe mecze Paulo Sousa powołał go do kadry. Mało tego, w debiucie selekcjonera, czyli w spotkaniu przeciwko Węgrom, gracz Dynama Moskwa pojawił się w wyjściowym ustawieniu! Zagrał do 58. minuty i został zmieniony przez Kamila Jóźwiaka. Doskonale wszyscy pamiętamy, jakie wejście w tamtym spotkaniu zaliczył „Józiu”, który w ciągu trzech minut zdołał wypracować kontaktowego gola, a następnie strzelił wyrównującą bramkę.

Przez 180 sekund gracz Derby County zrobił na boisku więcej niż Szymański przez prawie godzinę, ale czy właśnie to mogło mieć wpływ na brak powołania dla gracza rosyjskiej ekstraklasy na Euro 2020? Na pewno miało wpływ na dalsze jego występy w meczach marcowych. Z Andorą i z Anglią Szymański już nie zagrał, a na najbliższą szansę występu z orzełkiem na piersi będzie mógł liczyć dopiero jesienią.

Problemy z formą nie przeszkodziły

5 marca 2021 roku Paulo Sousa ogłaszał swoje pierwsze powołania do reprezentacji Polski. Wskazał wówczas, na wspomniane trzy spotkania eliminacji MŚ, aż 35 zawodników, a dziesięć dni później skreślił z niej 8 nazwisk. Sporym zaskoczeniem było to, że Portugalczyk zdecydował się wówczas nie wzywać na zgrupowanie Karola Linetty’ego.

Niektórzy zwracali wówczas uwagę na to, że gracz Torino miał wówczas problemy z koronawirusem i jego forma nie należała do najwyższych, co zresztą znalazło później swoje potwierdzenie w Serie A. O ile Polak był od początku sezonu pewniakiem w składzie Torino, o tyle wczesną wiosną zaczął mieć problemy z regularną grą.

Od połowy marca jego zespół rozegrał 12 spotkań, a Linetty zaliczył w nich raptem 5 występów. Z tego tylko jeden w wyjściowym składzie. Co ciekawe, było to niedawne starcie z Milanem, w którym Torino poległo aż 0:7. Obejrzał Polak w tym spotkaniu zresztą żółtą kartkę, która wykluczyła go z udziału w kolejnym spotkaniu.

Nie wiadomo, czy były gracz Lecha Poznań wystąpi w ostatnim meczu Serie A, ale nie zmienia to jednak faktu, że ostatnie jego występy w klubie nie są udane. Tymczasem Paulo Sousa znalazł dla niego miejsce w kadrze na Euro 2020. Dlaczego tak się stało? Trudno powiedzieć, choć pewnie niemałe znaczenie miały kontuzje, których doznali inni środkowi pomocnicy, czyli Jacek Góralski i Krystian Bielik. A także dużo większe reprezentacyjne doświadczenie Linetty’ego od Rafała Augustyniaka, który dopiero w marcu br. debiutował w drużynie narodowej.

Gracz Uralu Jakatarynburg znalazł się na liście rezerwowej, a Linetty w kadrze na Euro 2020. Co ciekawe piłkarz ten już trzeci raz został powołany do reprezentacji na wielki turniej. Z Adamem Nawałką był na Euro 2016 i na mundialu w Rosji, choć na żadnej z tych imprez nie zagrał ani minuty.



Na zdjęciu: Karol Linetty (z lewej) nie został powołany do reprezentacji na mecze marcowe, ale na Euro 2020 pojedzie…
Fot. Adam Starszyński/PressFocus