Reprezentacja Polski. Włoska ofensywa

Coraz więcej szkoleniowców chce pracować z naszą kadrą siatkarek.


Sebastian Świderski na początku swoje pracy w roli prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej stanął przed ogromnym wyzwaniem. Musi wybrać selekcjonerów naszych reprezentacji. W przypadku kadry siatkarzy sprawa jest prosta. Jest główny kandydat. Jest nim Serb Nikola Grbić. Sprawa sprowadza się do przekonania jego pracodawcy, Sir Safety Perugia, do wyrażenia zgody na prowadzenie przez niego biało-czerwonych.

W przypadku naszej drużyny narodowej siatkarek wybór jest bardziej skomplikowany. Za wskazanie najlepszego kandydata odpowiada zespół, na czele którego stanęła dwukrotna mistrzyni Europy, Aleksandra Jagieło. W jego składzie są też inne „Złotka” Andrzeja Niemczyka, Dorota Świeniewicz oraz Magdalena Śliwa. Uzupełniają go Jacek Grabowski z Wrocławia, Łukasz Kruk z Radomia i Piotr Makowski z Bydgoszczy.

– Decyzja o wyborze nowego trenera będzie należała do Sebastiana (Świderskiego – przyp. red.)- podkreślała w wywiadach Aleksandra Jagieło. – My mamy tak popracować, żeby ten wybór był dla niego jak najłatwiejszy. Dlatego teraz zbieramy CV odpowiednich kandydatów. A wkrótce będziemy te CV analizować – dodał.

A wybór jest coraz szerszy. W mediach codziennie pojawiają się nowe nazwiska szkoleniowców zainteresowanych schedą po Jacku Nawrockim. Początkowo byli to: Vital Heynen, Stephane Antiga i Turek Ferhat Akbas. Ostatnio dołączyła do nich cała plejada włoskich szkoleniowców: Guseppe Cuccarini, Massimo Barbolini, Lorenzo Micelli, Marcello Abbondanza, Daniele Santarelli i Stefano Lavarini.

Wszyscy to uznani fachowcy o ogromnych osiągnięciach. Część z nich naszą siatkówkę zna doskonale. Doświadczony 63-letni Cuccarini np. w przeszłości (2014) zdobył z Chemikiem Police mistrzostwo i Puchar Polski. W poprzednich rozgrywkach był trenerem ŁKS Commercecon Łódź, ale po kilku kolejkach został zwolniony i od tego czasu pozostaje bez pracy. To paradoksalnie atut, bo od razu może podjąć pracę z naszą kadrą. Abbondanza także związany był z Chemikiem Police (mistrzostwo Polski w 2018 roku i Puchar Polski 2019).

Ma ogromne doświadczenie. Pracował w klubach z ojczyzny, Azerbejdżanu i Turcji. Był także selekcjonerem Bułgarii oraz Kanady. Micelli z kolei prowadził Atom Trefl Sopot (2014-16) i Developres Rzeszów (2017-19).

Faworyta trudno wskazać. Ponoć najwyżej stoją akcję Akbasa, Santarelliego oraz Lavariniego. Ten pierwszy obcne reprezentantki gra doskonale, bo ze sporą ich grupą pracował na co dzień w Chemiku. Santarelli natomiast jest twórcą potęgi Imoco Volley Conegliano, które pozostaje niepokonane od blisko dwóch lat.

Do tego jego podopieczną jest liderka naszej kadry Joanna Wołosz. Lavarini swój kunszt pokazał z kolei podczas ostatnich igrzysk olimpijskich. Z przeciętną drużyną Korei Płd. wywalczył czwarte miejsce. Była to największa niespodzianka siatkarskiego turnieju olimpijskiego.


Na zdjęciu: Ferhat Akbas (w środku) nie tak dawno świętował mistrzostwo Polski z Chemikiem i pożegnał się z Polską. Czy wróci do naszego kraju?

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus