Reprezentacja. Powalczyć o coś więcej

Korzystny dla nas wynik starcia z Holendrami, a także rezultat meczu Belgia – Walia, może dać „biało-czerwonym” utrzymanie w Dywizji A Ligi Narodów.


Reprezentacja Polski nie ma już szans na to, by zakwalifikować się do turnieju finałowego Ligi Narodów, ale trzeba przyznać, że nie o to nam w tych rozgrywkach chodziło. Przystąpiliśmy do nich z jasnym zadaniem. By utrzymać się w Dywizji A i na przyszłość mierzyć się z mocnymi rywalami. Starcie z Holandią i jakiekolwiek wywalczone w tym spotkaniu punkty pomogą naszej drużynie. Mało tego. Mogą nam nawet zapewnić utrzymanie.

Jeżeli udałoby się Holendrów pokonać, to wówczas – jeśli Walia nie wygra z Belgią – zapewnimy sobie byt w LN na kolejną edycję tych rozgrywek, która wystartuje jesienią 2024 roku. Remis z Holendrami również może dać nam utrzymanie, ale wówczas Walijczycy nie mogą zdobyć punktu w starciu z Belgią. W przeciwnym wypadku, to właśnie w Cardiff – w najbliższą niedzielę – rozegramy mecz decydujący o pozostaniu w Dywizji A.

Rozegrany w czerwcu tego roku mecz w Rotterdamie udowodnił, że Holendrów nie trzeba się specjalnie bać. Jasne, że zespół ten był w starciu z Polską stroną przez większość spotkania przeważającą, ale to „biało-czerwoni” zdobyli w tym spotkaniu dwa pierwsze gole, a niewiele zabrakło, by trafili do siatki „Pomarańczowych” raz jeszcze.

Tamto spotkanie udowodniło, że w starciach z teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem możemy osiągnąć niezły rezultat, bo remis 2:2 , to wynik dla nas korzystny. Dlatego warto byłoby dziś Warszawie spróbować powalczyć nawet o coś więcej.

Na pewno w spotkaniu na Stadionie Narodowym zagramy, jeżeli idzie o personalia, w nieco innym zestawieniu. Nie będzie bowiem kontuzjowanego Matt’ego Casha, który w Holandii uzyskał swoje pierwsze trafienie w narodowych barwach. W tej sytuacji wydaje się, że jego naturalnym zastępcą od pierwszej minuty na prawym wahadle powinien być Bartosz Bereszyński.

Na drugiej stronie najpewniej zobaczymy Nicolę Zalewskiego, choć trzeba przyznać, że – jak na razie – początek sezonu 2022/23 nie jest dla piłkarza AS Romy zbyt udany. Polak stracił miejsce w wyjściowej jedenastce zespołu prowadzonego przez Jose Mourinho. Tylko raz w Serie A zagrał od pierwszej minuty, a ponadto wchodzi na boisko z ławki. W Lidze Europy wystąpił Zalewski tylko w jednym spotkaniu, a w drugim zabrakło go, z powodu urazu przemęczeniowego, nawet na ławce rezerwowych.

Zdecydowanie lepiej wiedzie się w ostatnim czasie innemu z naszych graczy, który na co dzień występuje we włoskiej ekstraklasie. Mowa o Jakubie Kiwiorze, który zbiera bardzo dobre recenzje za występy w barwach Spezii. Piłkarz pochodzący z Tychów w reprezentacji Polski debiutował właśnie w starciu przeciwko Holandii w Rotterdamie, a dziś jest kandydatem do tego, by wybiec na boisko Narodowego w wyjściowym ustawieniu i utworzyć troi środkowych obrońców z Janem Bednarkiem i Kamilem Glikiem.

Pierwszy z wymienionych przeżywa ostatnio pewne problemy. Stracił miejsce w składzie Southamptonu i został wypożyczony do Aston Villi, ale w barwach tego zespołu nie zdążył jeszcze zadebiutować. O ile na mecz z Manchesterem City znalazł się na ławce rezerwowych, o tyle w starciu ze „Świętymi” zagrać nawet nie mógł, bo tak postanowiono w umowie wypożyczenia. Niemniej jednak w reprezentacji zawodnik ten, przynajmniej na razie, wydaje się pewniakiem.

Czesław Michniewicz na początku zgrupowania przed meczami z Holandią i Walią podkreślił, że sporo znaków zapytania ma w środku pola. Jest całkiem możliwe, że dziś skorzysta z aż czterech środkowych pomocników. Mateusza Klicha, Grzegorza Krychowiaka, Piotra Zielińskiego i Sebastiana Szymańskiego. Dwaj ostatni wymienieni znajdują się aktualnie w bardzo dobrej dyspozycji. „Zielu” świetnie spisuje się zarówno w Lidze Mistrzów, jak i w Serie A, a Szymański – po przenosinach do Feyenoordu Rotterdam – robi prawdziwą furorę w holenderskiej ekstraklasie.

Czy będzie to miało znaczenie w kontekście meczu z Holendrami właśnie? Raczej nie. Otóż w zespole „Oranje” niewielu jest piłkarzy z Eredivisie, którzy mogą liczyć na to, że wystąpią dziś w podstawowym ustawieniu.

Z przodu, rzecz jasna, jeżeli chodzi o nasz zespół narodowy, zobaczymy Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski zagra w drużynie po raz 133, dzięki czemu zrówna się m.in. z takimi piłkarzami, jak Urugwajczyk Edinson Cavani, Chilijczyk Arturo Vidal i Hiszpan Xavi, czyli jego obecny szkoleniowiec z Barcelony.


Liga Narodów, DywizjaA, Grupa 4

Czwartek, 22 września, godz. 20.45, Warszawa, Stadion Narodowy

POLSKA – HOLANDIA

Sędzia – Alejandro Hernandez Hernandez (Hiszpania).

Grupa 4

  • Holandia 4 10 11:6
  • Belgia 4 7 9:6
  • Polska 4 4 5:10
  • Walia 4 1 5:8

Następne mecze (25.09): Walia – Polska, Holandia – Belgia


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus