Reprezentacja. Próba generalna

Na 6 dni przed meczem ze Słowacją zmierzymy się dziś w Poznaniu z Islandią; składem chyba zbliżonym do tego, którym rozpoczniemy turniej.


Islandia, ćwierćfinalista poprzedniego Euro, a także 52. zespół rankingu FIFA, będzie ostatnim rywalem Polski przed mistrzostwami Europy. Dzisiaj w Poznaniu drużyna Paulo Sousy po dwóch tygodniach przygotowań w Opalenicy rozpoczyna ostatnią prostą przed turniejem.

– Po Islandii oczekujemy pewnych podobieństw do naszych rywali na Euro – powiedział wczoraj selekcjoner.

– Islandczycy są mocni w obronie, działają z przekonaniem i dobrze grają z kontry. To charakteryzuje np. Słowację.

Kluczowy Milik

W poprzednim sparingu, z Rosją (1:1), opiekun biało-czerwonych dał szanse zmiennikom; zabrakło m.in. Wojciecha Szczęsnego, Piotra Zielińskiego, Kamila Glika i Roberta Lewandowskiego, a np. Jan Bednarek czy Mateusz Klich wystąpili w niepełnym wymiarze. Niedostępni dla Paulo Sousy byli kontuzjowani Arkadiusz Milik i Maciej Rybus.

– Mieliśmy dużo kontuzji, ale powtarzam zawodnikom, że muszą być odpowiednie interakcje i obciążenie pracą. Wszystko trzeba połączyć. Maciek Rybus zrobił postępy i wraca do pełnych obciążeń. Straciliśmy Piątka, ale Arkadiusz Milik jest dla mnie jednym z najlepszych napastników w Europie. Jest dla nas bardzo ważny, ale musimy skonsultować z lekarzami jego wysyłanie na boisko – podkreślił Portugalczyk.

– Zawsze chcemy mieć najlepszych, by wygrać. Chcemy być dziś jak najbliżej wyjściowej jedenastki na mecz ze Słowacją. Jeżeli chodzi o pozycje, to wszystko może się zmienić, ale Arek jest dla nas kluczowym graczem – nie ukrywa opiekun biało-czerwonych, który dodaje, że podstawy, których będzie wymagał od swoich zawodników, się nie zmieniają. Zmienią się jedynie plany na poszczególne mecze.

– Podstawą jest nasz model gry. Z tego wyrasta nasza siła. W każdym meczu zmienimy różne rzeczy – zawodników i dynamikę, ale baza musi być stabilna. Strategia musi być jednak różna. Inaczej będziemy grać ze Słowacją, a inaczej z Islandią – zaznaczył Paulo Sousa.

Więcej przyjaciół niż kolegów

Portugalczyk przypomniał, że dzisiejszy rywal to ćwierćfinalista poprzednich ME, choć nie dodał, że Islandczycy przyjechali do Polski bez wielu kluczowych piłkarzy. Skupił się na swojej drużynie i przyznał, że przez ostatnie dwa tygodnie – zgrupowanie w Opalenicy dobiegło właśnie końca – drużynie niczego nie brakowało.

– Idzie nieźle pod każdym względem. Zrealizowaliśmy to, co zaplanowaliśmy. Pracowaliśmy nad intensywnością. Z Rosją widzieliśmy, że niektóre rzeczy się sprawdzają; inne mniej, ale to jest proces. Nie jest łatwo zmienić nastawienie. Cały czas nad tym pracujemy – powiedział selekcjoner, a także odniósł się bardzo dobrej atmosfery, jaka panuje w reprezentacji.

– Więcej widzę w naszym zespole relacji przyjacielskich niż koleżeńskich. Razem możemy więcej, chcemy uzyskać synergię. Dlatego sprowadziliśmy do Opalenicy rodziny piłkarzy. W większości byli to rodzice, bo oni nie mają zbyt częstych okazji, by oglądać synów podczas treningu. To było coś wyjątkowego… – podkreślił Paulo Sousa.

– Jestem liderem tego zespołu. PZPN dokonał pewnych wyborów wcześniej, a my próbujemy poskładać wszystkie elementy. Realizujemy przygotowania, ale wszyscy muszą być ich częścią, więc odczucia piłkarzy są bardzo ważne. Musimy zrobić wszystko, by czuli się jak najlepiej. Im lepiej potrafimy radzić sobie w trudnych sytuacjach, tym jesteśmy mocniejsi – zapewnił opiekun naszej drużyny narodowej.
Trener kadry odniósł się jeszcze Kamila Glika i Piotra Zielińskiego, o których pytany był zresztą nie po raz pierwszy.



– Kiedy zacząłem pracować z reprezentacją, rozmawiałem z Kamilem Glikiem. Doceniam pracę, jaką wykonał w zespole. Jego doświadczenie jest bardzo ważne i bardzo nam potrzebne – w ten sposób wypowiedział się szkoleniowiec o obrońcy Benevento, a o pomocniku Napoli powiedział po raz kolejny, że jest kluczowym zawodnikiem dla zespołu.

– Piotr ma umiejętności i odpowiednią siłę mentalną do tego, by strzelać gole i zaliczać asysty. On tego potrzebuje. Widać to po nim, jak się zachowuje na boisku. Mamy jednak pewne oczekiwania wobec niego pod względem fizycznym. Chcemy, by był jeszcze lepszy. Dla zespołu każdy jest ważny. To jest coś, co piłkarzom powtarzam codziennie – skwitował Paulo Sousa.

Dzisiaj, godz. 18.00, Poznań – Stadion Miejski

Polska – Islandia

Sędzia Balazs Berke (Węgry)

Przypuszczalne składy

Polska: Szczęsny – Helik, Glik, Bednarek – Bereszyński, Krychowiak, Klich, Puchacz – Jóźwiak, Lewandowski, Zieliński

Islandia: Boedvarsson, Sigthorsson, Johennesson – Helgasson, Gunnarson B., Bjarnarson – Sampsted, Hermannsson, B. I. Bjarnarson, Fridriksson – Kristonsson


Na zdjęciu: Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński to bardzo ważni zawodnicy w układance Paulo Sousy. Inni też…

Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus