Reprezentacja. Rozstanie za 300 tysięcy

Paulo Sousa płaci odszkodowanie, za porozumieniem stron rozwiązuje kontrakt z PZPN i na 2 lata wiąże się z Flamengo Rio de Janeiro. Kilkudniowa intensywna telenowela z udziałem portugalskiego selekcjonera dobiegła końca.


Jako zarząd PZPN podjęliśmy jednogłośną decyzję o rozwiązaniu kontraktu z Paulo Sousą. W ramach porozumienia były selekcjoner zapłaci PZPN odszkodowanie zgodne z oczekiwaniami federacji – ogłosił prezes Cezary Kulesza wczoraj kilka minut po godz. 20.00.

Cisza do odwołania

PZPN postanowił zatem polubownie załatwić kwestię przyszłości selekcjonera, wyrażając zgodę na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron, ale po uprzednim zapłaceniu odszkodowania przez Portugalczyka, mającego objąć brazylijskie Flamengo Rio de Janeiro. Miało się to stać jeszcze przed końcem 2021 roku, jak głosiły pierwsze nieoficjalne wieści wieści z wczorajszego nadzwyczajnego zebrania zarządu federacji, zwołanego przez prezesa Kuleszę w reakcji na świąteczny telefon Sousy, w którym poprosił o rozstanie z reprezentacją Polski.

Posiedzenie zarządu – częściowo zdalne, bo nie każdy z 18 członków przez wzgląd na pandemię stawił się w Warszawie – rozpoczęło się o 14.00. Już o 15.30 na stronie związku pojawił się lakoniczny komunikat.

„W dniu 29 grudnia 2021 roku odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej poświęcone w całości omówieniu sytuacji związanej ze współpracą z selekcjonerem Paulo Sousą. Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że, w trosce o przebieg rozmów prowadzonych w tej sprawie, do odwołania nie będzie udzielał dalszych komentarzy” – oświadczył PZPN, potwierdzając wcześniejsze doniesienia o ogłoszeniu ciszy medialnej dla związkowych działaczy. Poprosił o to sztab prawników analizujący kontrakt selekcjonera, by nie dawać obozowi Portugalczyka ewentualnych argumentów możliwych do użycia, gdyby spór ten trafił na wokandę.

W ostatnich dniach prezes Kulesza czy dyrektor biura zarządu Piotr Szefer udzielili kilku wywiadów. Wczoraj do 20.00 wszyscy nabrali wody w usta. Nikt nie chce wyjść przed szereg; ani PZPN komunikatami sugerującymi plany wobec Sousy, ani sam Sousa czy jego przyszły pracodawca, ogłaszając początek mariażu.

Flamengo cierpliwie czeka

Menedżer selekcjonera, Hugo Cajuda, w ostatnich dniach szukał płaszczyzny na porozumienie z PZPN. Z doniesień portalu Interia czy „Super Expressu” wynikało, że związek postawił selekcjonerowi jasne warunki: ma zapłacić on odszkodowanie, wynoszące zdaniem brazylijskich mediów około 300-320 tysięcy euro. Zaznaczmy, że stroną tej „transakcji” nie jest Flamengo, które cierpliwie czekało, aż Sousa załatwi w Polsce swoje sprawy, by dopiero wtedy przedstawić go jako nowego szkoleniowca. Niezależnie od rozstania za porozumieniem stron, trudno wykluczyć scenariusz, że nasz związek odda jeszcze tę sprawę do FIFA, domagając się dodatkowego odszkodowania za postępowanie Sousy. Ale tego typu spory mają to do siebie, że toczyć się mogą długo.

Kto tu kłamie?

Kontrakt Paulo Sousy z PZPN obowiązywał do 31 marca, a jego przedłużenie uzależnione było przede wszystkim od powodzenia w barażach o awans na mundial w Katarze. Gwarantował selekcjonerowi miesięczną pensję rzędu około 75 tys. euro. W Rio de Janeiro zarabiać ma 100 tys. euro i związać się z wicemistrzem Brazylii 2-letnią umową z opcją prolongaty. Uda się tam razem z 6-osobowym sztabem, z którym pracował też z naszą kadrą.

Według brazylijskiego „Universo Online”, piłkarze Flamengo mieli prosić działaczy, by… przemyśleli jeszcze sprawę i zdecydowali się na zatrudnienie nie Sousy, a Jorge Jesusa. Szkoleniowiec w tym tygodniu rozstał się z Benfiką Lizbona, a wcześniej był nr 1 na liście życzeń klubu z Rio de Janeiro. – To kłamstwo. Zawodnicy nie kontaktowali się z zarządem klubu. Nigdy nie próbowali wstawiać się za jakimkolwiek trenerem – zaprzeczył Bruno Spindel, dyrektor wykonawczy Flamengo. Wiceprezes klubu, Marcos Braz, „był widziany” z kolei w portugalskim Porto i zapytany przez jednego z kibiców przyznał, że nowym trenerem będzie Paulo Sousa, a swoją pracę rozpocznie 4 stycznia. Tę historię opisały brazylijskie media.

Zwrotu nie będzie

Jedno jest już pewne: ta krótka, kilkudniowa, ale intensywna portugalsko-polsko-brazylijska telenowela dobiegła końca. Kolejny zwrot akcji nie jest już przewidziany – Sousa płaci, rozstaje się z PZPN, przenosi do Flamengo, a my uwagę poświęcić już możemy kolejnemu serialowi, pt. „Kto poprowadzi reprezentację w barażach o mundial?”. Faworytem – Adam Nawałka. 24 marca mecz w Moskwie. Zegar tyka.
Wojciech Chałupczak


84 DNI zostały do meczu Rosja – Polska w półfinale baraży o awans do MŚ w Katarze. 24 marca zagramy w Moskwie, w razie wygranej 29 marca podejmiemy lepszego z pary Szwecja – Czechy

15 MECZÓW rozegrała reprezentacja Polski pod wodzą Paulo Sousy. 6 wygrała, 5 zremisowała, 4 przegrała, bilans goli 37:20


Na zdjęciu: Nim Paulo Sousa zakończył selekcjonerską kadencję w Polsce, musiał jeszcze sięgnąć nieco głębiej do kieszeni…
Fot. Adam Starszynski/Pressfocus