Reprezentacja. Szalony pomysł Listkiewicza

Były prezes PZPN-u zdradził, kto jego zdaniem powinien poprowadzić reprezentację Polski.


Paulo Sousa przestał być selekcjonerem reprezentacji Polski i wiemy, od środowego wieczoru już na pewno, że to nie Portugalczyk poprowadzi nasz zespół narodowy w marcowym barażu o awans do mistrzostw świata w Katarze. W Moskwie zagramy z Rosją i oczekujemy, by prezes PZPN-u, czyli Cezary Kulesza, jak najszybciej ogłosił, kto poprowadzi drużynę w – być może – najważniejszym spotkaniu 2022 roku.

Jeżeli chodzi o potencjalna listę kandydatów, to jest ona raczej niezmienna. Adam Nawałka przewodzi na dziennikarskiej giełdzie, a za nim plasuje się Czesław Michniewicz. Tymczasem na zupełnie szalony i oryginalny pomysł wpadł były sternik polskiej piłki, czyli Michał Listkiewicz.

Były znakomity sędzia słynie z tego, że miewa właśnie bardzo nietypowe propozycje. I właśnie taką zaskoczył wszystkich. Zdaniem „Listka” reprezentację Polski powinien w nadchodzącym spotkaniu poprowadzić… duet trenerski złożony z Adama Nawałki i… Jerzego Engela!

Obu wymienionym, z całą pewnością, nie można odmówić fachowości. Nawałka wprowadził reprezentację Polski do dwóch turniejów z rzędu, czyli Euro 2016 i mistrzostw świata w 2018 roku. Engel, z kolei, wprowadził nasz narodowy zespół na mundial w 2002 roku, w Korei Południowej i Japonii. Po szesnastu latach przerwy przełamał mizerię, która dotykała nas wszystkich, ale czy taki scenariusz, a mianowicie to, że obaj trenerzy przejmują reprezentację Polski przed meczem z Rosją jest realny? Wydaje się, że nie.

Wprawdzie duet prowadzący drużynę narodową nie jest niczym nowym. Taki układ praktykowali przed kilka lat Szwedzi, a drużynę prowadzili wówczas Tommy Soederberg i Lars Lagerbaeck, ale chyba w naszym przypadku niewielu wyobraża sobie podobny układ.

W piłkarskim środowisku mówi się, że Cezary Kulesza do zatrudniania trenerów ma nosa. Gdy kierował Jagiellonią Białystok, to rzeczywiście raczej się w tym względzie nie mylił. Albo inaczej. Nie popełnił na tym polu rażącego błędu. Michał Probierz pracował w podlaskim królestwie sternika PZPN-u dwukrotnie.

Zdobył z „Jagą” Puchar i Superpuchar Polski, a także wicemistrzostwo kraju. To najlepsze w dziejach rezultaty, jakie Jagiellonia osiągnęła, a ciekawe jest to, dlaczego teraz – po rezygnacji z pracy z Craovią – nazwisko wymienionego trenera raczej w kontekście przejęcia sterów w reprezentacji Polski się nie pojawia. A przecież obaj panowie znają się doskonale.

Zatrudnienie Michała Probierza na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski raczej nie byłoby rozwiązaniem tymczasowym, a – jesteśmy w takiej, a nie innej sytuacji – właśnie taka opcja, podobno, przeważa w głowie prezesa Kuleszy. Ma ona swoje uzasadnienie. Ten, który pojedzie z drużyną do Moskwy nie powinien mieć, takie jest nasze skromne zdanie, takiego psychicznego komfortu, że pomimo braku awansu do mistrzostw świata pozostanie na stanowisku. Nie mamy nic do stracenia, w Rosji gramy o wszystko. Presja już jest ogromna, a będzie jeszcze większa.




Na zdjęciu: Michał Listkiewicz ma oryginalny plan. Jerzy Engel mógłby objąć posadę selekcjonera wspólnie z Adamem Nawałką.

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus