Reprezentacja. Szwedzi boją się Śląskiego!

Polacy rozpoczną dziś pierwsze zgrupowanie pod okiem selekcjonera Czesława Michniewicza. Humory biało-czerwonym dopisują w przeciwieństwie do… Szwedów.


Zdecydowana większość piłkarzy powinna być na miejscu popołudniu. Wczesnym wieczorem czeka ich pierwszy trening pod wodzą nowego selekcjonera, choć – jak zapowiedział Michniewicz – ci, którzy wczoraj grali mecz ligowy, będą mogli liczyć na lżejszą wersję zajęć. Od jutra pełną parą ruszą już przygotowania do meczu towarzyskiego ze Szkocją, choć oczywiście z tyłu głowy wszyscy mają przyszłotygodniowy baraż.

Atmosfera w kadrze zdaje się być pozytywna. Robert Lewandowski zjawi się na Śląsku w dobrym humorze, po kolejnym świetnym występie na bundesligowych boiskach. W sobotę „Lewy” zdobył dwie bramki i w swoich mediach społecznościowych zamieścił jednoznaczny wpis: „Teraz czas na reprezentację!”. Rywale powinni się już chyba bać…

Choć jak na razie obawy, które pojawiły się u rywali, nie dotyczą sportu. Czesi są absolutnie spokojni, ale dziennikarze szwedzkiego „Aftonbladet” zaczęli zastanawiać się, czy spotkanie barażowe… powinno w ogóle odbywać sie na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Szwedzi boją się tego, że mecz zostanie rozegrany zbyt blisko granicy z Ukrainą (ok. 350 kilometrów), za którą toczy się wojna wywołana przez Rosję.

– W centrum uwagi znajdują się naturalnie Czechy, ale dla nas w tej chwili bardziej liczy się Polska. Codziennie rozmawiamy na ten temat i zastanawiamy się nad złożeniem wniosku o przeniesienie spotkania do innego miasta. W tej chwili nie ma do tego przesłanek i nie dążymy do tego za wszelką cenę. Ufamy, że polskie władze i federacja podejmą właściwe decyzje i że mecz zostanie rozegrany w bezpiecznych warunkach. Sami podjęliśmy też odpowiednie środki i śledzimy wydarzenia, które zmieniają się z dnia na dzień. Jeśli pojedziemy do Chorzowa, będziemy do tego dobrze przygotowani. W pobliżu miały miejsce rosyjskie ataki, ale po stronie ukraińskiej. Może to wywołać więcej niepokoju i strachu niż obawy przed porażką – powiedział Martin Fredman, kierownik ds. bezpieczeństwa Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej.

Fredman nie zdefiniował, co konkretnie rozumie poprzez stwierdzenie „w pobliżu”. Będąc jednak na miejscu, możemy zagwarantować, że w Chorzowie wszystko jest w jak najlepszym porządku i cały Górny Śląsk czeka na decydujący mecz. Nie ma co się bać. Trzeba po prostu grać.


Na zdjęciu: Szwedzi nie są do końca przekonani, czy barażowy mecz powinien odbyć się na Stadionie Śląskim.

Fot. Krzysztof Porębski/Press Focus