Reprezentacja U-20. Wyspiarze byli tłem

Reprezentacja Polski do lat 20 pokonali w Bielsku-Białej swoich rówieśników z Anglii.


Selekcjoner Miłosz Stępiński przed meczem z Anglikami twierdził, że jego kadra będzie starała się grać ofensywnie. Było to dość śmiałe podejście, szczególnie że jego drużyna mierzyła się z silnymi przeciwnikami. Mimo to Polacy potrafili zaskoczyć gości. Swoje okazje mieli choćby Mateusz Żukowski czy Filip Szymczak.

Gracz Glasgow Rangers uderzył z dystansu, jednak piłka przeleciała obok bramki. Szymczak z kolei zmierzył się w pojedynku jeden na jeden z bramkarzem Anglików, Harveyem Cartwrightem. Zawodnik Hull City zatrzymał jednak napastnika GKS-u Katowice. Później Szymczak miał jeszcze jedną okazję, gdy bramkarz gości źle wyprowadził piłkę. Efekt był jednak bardzo podobny, a Polacy schodzili na przerwę z lekkim niedosytem.

Nie było to zaskakujące. Anglicy przeprowadzili wiele akcji ofensywnych, jednak posyłane przez nich piłki w pole karne lądowały w rękawicach Marcela Lotki. Goście prowadzili grę, jednak nie potrafili przebić muru postawionego przez polską reprezentację. Pierwszy celny strzał podopieczni Andyego Edwardsa oddali dopiero w 41 minucie, gdy świetnym rajdem popisał się James McAtee. Młody zawodnik Manchesteru City, który na początku marca zadebiutował w Lidze Mistrzów, przedryblował trzech defensorów i uderzył na bramkę Lotki, jednak piłkę zatrzymał Maksymilian Tkocz.

Selekcjoner Stępiński w przerwie dokonał aż sześciu zmian (w Turnieju Ośmiu Narodów można ich wykonać 10). Jedna strona medalu to chęć sprawdzenia innych zawodników, z drugiej nowe siły mogły pomóc w wywalczeniu dobrego, a zarazem zaskakującego wyniku. Drugą połowę bardzo dobrze rozpoczęli podopieczni selekcjonera Stępińskiego. Polacy na jej początku zamknęli Anglików w ich polu karnym. Przyniosło to skutek. Po serii dośrodkowań – najpierw z rzutu wolnego, a następnie dwóch rożnych – do piłki doszedł Radosław Gołębiowski. Zawodnik Widzewa Łódź uderzył głową nie do obrony dla Cartwrighta, a Polacy objęli prowadzenie.

Ledwie pięć minut później Patryk Szwedzik otrzymał świetne podanie w pole karne. Zawodnik GKS-u Katowice pokonał bramkarza gości. Drugi zmiennik podwyższył prowadzenie. Anglicy po straconych bramkach próbowali zaatakować i zaskoczyć polską defensywę, jednak nie potrafili jej przełamać. Próbował między innymi McAtee, jednak nie jego uderzenie z dystansu minęło bramkę Lotki.

Podopieczni selekcjonera Stępińskiego w końcówce, podobnie jak w całej drugiej połowie prezentowali się zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim wykorzystywali błędy w rozegraniu gości i wyprowadzali kontrataki. Brakowało im skuteczności lub ostatniego podania. Przez co nie mogli zamknąć spotkania i pozbawić Anglików resztek nadziei. Wynik już się nie zmienił. Polacy pokonali Anglików i w dobrych nastrojach będą przygotowywać się do spotkania z Czechami.


Polska – Anglia 2:0 (0:0)

1:0 – Gołębiowski (55), 2:0 – Szwedzik (60)

Sędziował Damian Sylwestrzak (Polska). Widzów: 6148

POLSKA: Lotka – Tkocz (46. Szcześniak), Łopata, Paluszek (90. Szymański) – Żukowski (67. Iskra), Struski (85. Bieroński), Kałuziński (46. Piła), Talar (46. Gołębiowski) – Kobacki (46. Łakomy), Szymczak (46. Zjawiński), Pyrka (46.Szwedzik). Trener Miłosz STĘPIŃSKI.

ANGLIA Cartwright – Alese, Mola, Wood – Ogbeta, Clarkson (90+1. James), Morton (82. Neil), Kesler-Hayden (74. Gardner-Hickman) – McAtee (90+1. Rak-Sakyi), Greenwood, (74. Plange) Dolan (82. Stansfield). Trener Andy EDWARDS.


Fot. Łukasz Sobala/Pressdocus