Reprezentacja U-21. Bezcenne trzy punkty!

Gol Patryka Dziczka dał zwycięstwo z Rosją i nasza młodzież wraca do gry o pierwsze miejsce w grupie.

Oba zespoły doskonale zdawały sobie sprawę z powagi sytuacji. Polacy, aby zachować realną szansę na zajęcie pierwszego miejsca w grupie, które oznacza pewny awans na Euro 2021, musieli mecz wygrać. Rosjan urządzał remis, choć zespół Michaiła Galaktionowa wcale nie przyjechał się do Łodzi bronić, co było widać od pierwszych minut spotkania. „Sborna” pokazała wyższą kulturę gry, częściej utrzymywała się przy piłce, co jedynie spotęgowało wrażenie, że naszemu zespołowi będzie w tym spotkaniu bardzo ciężko.

Przez pierwsze pół godziny spotkania mecz toczył się głównie na połowie „biało-czerwonych”, choć nie można powiedzieć, że Rosjanie nas zdominowali. Po prostu częściej utrzymywali się przy piłce. My mieliśmy z tym problem, a na dodatek brakowało podopiecznym Czesława Michniewicza pomyślunku podczas wychodzenia z kontratakami.

Jak Dziczek w żołędzie

Goście, mimo przewagi, nie stwarzali jakichś klarownych sytuacji strzeleckich, choć Radosław Majecki musiał mieć się na baczności. Nasz zespół również nie stworzył okazji bramkowej, ale ostatni kwadrans w wykonaniu „biało-czerwonych” był już zdecydowanie lepszy. Polacy wreszcie przenieśli ciężar gry na połowę przeciwnika. Przyniosło to kilka stałych fragmentów gry i choć brakowało naszym graczom precyzji, to był to całkiem niezły prognostyk na drugą połowę.

Warto zaznaczyć, że mimo iż brakowało piłkarskich fajerwerków, to walka była męska, choć w granicach przepisów. Ale na drugą połowę nie wyszło już dwóch zawodników, po jednym w każdym z zespołów, którzy zostali przed przerwą dosyć mocno poturbowani.

W 49. minucie na strzał po ziemi sprzed pola karnego zdecydował się Tymoteusz Puchacz, ale było to uderzenie zbyt lekkie, aby Matwiej Safonow dał się zaskoczyć. Gracz poznańskiego Lecha, kilka minut później, świetnie zacentrował z lewego skrzydła. W polu karnym Rosjan powstało niemałe zamieszanie, ale piłka nie chciała spaść pod nogi żadnego z naszych piłkarzy.

Polacy nabierali wiatru w żagle i w końcu udało się objąć prowadzenie. Świetnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Mateusz Bogusz. Nasi dobrze rozbiegli się, a Patryk Dziczek idealnie przyłożył głowę i piłka wpadła pod poprzeczkę bramki rosyjskiej.

Szczęśliwie i nerwowo

Po zdobyciu gola „biało-czerwoni” mieli zrobić wszystko, aby nie oddać inicjatywy rywalowi. To nie do końca się udało i w 66. minucie spotkania mieliśmy, po błędzie w obronie, sporo szczęścia, kiedy Iwan Ignatjew strzelał z ostrego kąta – do pustej bramki – i niewiele zabrakło, aby było po jeden. Nieco później Dziczek ryzykownie zagrał w naszym polu karnym i sędzia ze Szkocji miał sporo tolerancji dla naszego pomocnika.

Z pewnością znalazłby się arbiter, który podyktowałby w tej sytuacji rzut karny. Kolejną szansę „Sborna” stworzyła sobie w 82. minucie spotkania. Radosław Majecki odprowadził jedynie piłkę wzrokiem po strzale Daniła Lisowyja. Futbolówka nieznacznie minęła lewy słupek naszej bramki.

Wiadomo było, że końcówka spotkania będzie nerwowa. Rosjanie rzucili do ataku wszystkie siły, a nam pozostało się bronić. Obu drużynom brakowało już sił i jeden błąd mógł zaważyć o wszystkim. Taka wpadka przytrafiła się Przemysławowi Płachecie, który bezmyślnie zagrał w kierunku naszej bramki. Przed stratą gola uratował nasz zespół Majecki.

W ostatnich chwilach spotkania Czesław Michniewicz, nieustannie podpowiadający swoim podopiecznym, wychodził z siebie. Opłacało się, „biało-czerwoni” dowieźli skromne zwycięstwo do końca i zainkasowali bezcenne trzy punkty w kontekście walki o pierwsze, premiowane awansem na Euro miejsce w grupie. Teraz, w październiku i w listopadzie, wszystko już zależało będzie od nas.

Polska – Rosja 1:0 (1:0)

1:0 – Dziczek, 61 min (głową).

Sędziował John Clancy (Szkocja). [Żółte kartki:] Gumny, Klimala, Fila – Umjarow, Łomowickij, Krugowoj.

POLSKA: Majecki – Gumny, Piątkowski, Kiwior, Fila – Makowski, Listkowski (46. Kamiński), Dziczek, Puchacz (74. Płacheta) – Klimala, Bogusz (78. Slisz). Trener Czesław MICHNIEWICZ.
ROSJA: Safonow – Rasskazow, Masłow, Jewgieniew, Krugowoj – Kuczajew (57. Utkin), Umjarow (67. Glebow), Obljakow – Głuszenkow (46. Sulejmanow), Ignatjew, Łomowickij (67. Lisowyj). Trener Michaił GALAKTIONOW.



Na zdjęciu:Gol Patryka Dziczka (z lewej) był trafieniem na wagę złota!

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus