Reprezentacja. Wzmocnienie z Aston Villi?

Matty Cash – podobno – chce zagrać w reprezentacji Polski. Włoscy dziennikarze zrobili w tej sprawie dużo szumu.


„Polska przygotowuje podejście do Matty’ego Casha”, tej treści nagłówek pojawił się w piątkowy wieczór na łamach angielskiego tabloidu „Daily Mail”. O co chodzi? Otóż o to, że zdaniem gazety 24-letni obrońca Aston Villi wyraził chęć występów w reprezentacji Polski! Od razu w naszych mediach pojawiły się rozmaite komentarze, sporo w stylu, że „po co nam kolejny farbowany lis”. Najpierw, nim wystosujemy sądy odnośnie całej sytuacji, należy przyjrzeć się faktom, a te mówią same za siebie. Otóż Matty Cash nie może zagrać w reprezentacji Polski z prostego powodu. Otóż nie posiada polskiego obywatelstwa, na które – zdaniem znów angielskich mediów – dopiero oczekuje.

Co ciekawe jako pierwszym głowy zagotowały się we… Włoszech. Wiadomo, że wiele informacji płynących z tego kraju w ostatnich miesiącach dotyczy reprezentacji Polski. Z prostej przyczyny, otóż nasz selekcjoner, Paulo Sousa przez wiele lat, jeszcze jako piłkarz, był związany z klubami włoskimi. Następnie, już jako trener, prowadził Fiorentinę, a zatem zgromadził wokół siebie, przeważnie nieświadomie, wielu ludzi, również dziennikarzy, którzy nie do końca mają rozeznanie w polskich realiach. Piszą czasami co ślina na język przyniesie. Fabrizio Romano, włoski żurnalista, który jest doskonale zorientowany w tematach transferowych, praktycznie przesądził, że Cash otrzyma powołanie do reprezentacji Polski. Otrzymał jednak stanowczą odpowiedź na Twitterze od Zbigniewa Bońka, byłego prezesa PZPN-u, który sensacyjne doniesienia skomentował w bardzo prosty i krótki sposób: „Bzdura”.



Miniony weekend był pełen spekulacji w tej sprawie, a do wszystkiego odniósł się nawet w żołnierskich słowach rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski. „Widzę że angielscy dziennikarze „wiedzą” więcej, co dzieje się w polskiej kadrze. Nie było i nie ma tematu gry Matthew Casha w reprezentacji Polski. Tematu nie może być, bo Cash nie ma polskiego obywatelstwa” – wyjaśnił.

Nie chodzi o to, abyśmy szukali dziury w całym, ale warto przyjrzeć się temu, przez co powstała cała „zadyma”. Otóż nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Matty Cash, którego dziadek był Polakiem, niewątpliwie przydałby się reprezentacji Polski. Trudno bowiem nie zwrócić uwagi na zawodnika, który jest podstawowym prawym obrońcą zespołu występującego w Premier League. Wiadomo, że na tej pozycji mamy – po rezygnacji z występów w narodowych barwach Łukasza Piszczka – znaczne problemy, a Cash daje swoją postawą argumenty ku temu, że można na niego postawić. Najlepszym dowodem na to jest jego ostatni występ ligowy. 24-latek strzelił gola w starciu z Evertonem, a jego zespół wygrał 3:0. To było pierwsze trafienie tego zawodnika w Premier League, z którego urodzony w 1997 roku w Slough piłkarz był niezwykle zadowolony. W poprzednim sezonie zawodnik ten rozegrał 28 meczów w angielskiej ekstraklasie i gola nie strzelił. Trafienie z minionej kolejki jest jego premierowym jeżeli chodzi o występy na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Anglii. Wcześniej występował na zapleczu Premier League i radził sobie całkiem nieźle. Jego bilans w League Championship to 129 występów, 11 bramek i 13 asyst. Jak na bocznego obrońcę statystyki wyglądają naprawdę dobrze. Problem polega jednak na tym, że nie ma polskiego paszportu i nie mówi po polsku.


Na zdjęciu: Matty Cash, tak twierdzą angielskie media, wyraził chęć występów w reprezentacji Polski. Sęk w tym, że nie ma polskiego obywatelstwa.
Fot. Pressfocus.pl