Reprezentacja. Z myślą o igrzyskach

Zakwasy po długim wolnym i wejściu w treningi minęły. Teraz jest już bardzo dobrze – wyjawił Maciej Muzaj, atakujący bialo-czerwonych.


Dwudziestosześciolatek z roku na rok robi postępy i coraz pewniej czuje się w ekipie mistrzów świata. Okazuje się, że równie dobrze jak w hali radzi sobie na piasku. Został trzecim, po Bartoszu Kurku i Fabianie Drzyzdze, królem plaży.

– Byliśmy podzieleni na grupy, graliśmy w systemie każdy z każdym. Królem plaży zostawał ten zawodnik, który wygrywał największą liczbę meczów. Konfiguracje były bardzo różne. Udało mi się w ostatniej chwili dołączyć do Fabiana Drzyzgi i Bartosza Kurka, bo chyba już więcej nie będziemy grali w plażówkę. Ruszamy z mocnymi treningami w hali – powiedział Maciej Muzaj, który nie odczuwa już zmęczenie po pierwszej części zgrupowania.

– Najgorsze zakwasy po długim wolnym i wejściu w treningi minęły. Teraz jest już bardzo dobrze, choć nie było jeszcze zajęć stricte siatkarskich. Trochę poruszaliśmy się na plaży, odbyliśmy też zajęcia w siłowni. Po pierwszym zgrupowaniu forma fizyczna jest trochę lepsza, więc będzie gładkie wejście w kolejne treningi. Teraz zaczniemy powoli przygotowywać się w hali – dodał.

Ten zawodnik miał bardzo udany poprzedni sezon. W reprezentacji z powodzeniem rywalizował o miano pierwszego atakującego z Dawidem Konarskim. W najważniejszych spotkaniach to na niego stawiał Vital Heynen, trener naszej kadry.

– Poprzedni sezon bardzo wiele mi dał. Gra o najwyższą stawkę czy to w kwalifikacjach olimpijskich, czy w mistrzostwach Europy jest bezcennym doświadczeniem. A rozwój jest dla mnie bardzo ważny – powiedział 26-latek.

Muzaj brylował nie tylko w kadrze. W rozgrywkach klubowych bronił barw rosyjskiego Gazpromu Surgut i był objawieniem tamtejszej ligi, zostając jej najlepszym atakującym.

– Znałem specyfikę tamtej ligi, wiedziałem więc co mnie czeka w Rosji i i wszystko się potwierdziło. Dałem radę. A nie jest to łatwa liga, o czym przekonało się wielu cudzoziemców. Byłem pozytywnie zaskoczony tamtejszym życiem i codziennością. Ludzie byli bardzo uczynni – podkreślił Muzaj, który mimo wielu propozycji postanowił zostać na kolejny sezon w Rosji. Tym razem będzie jednak bronił barw Uralu Ufa.


Czytaj jeszcze: Królowie nie tylko plaży


– Mam już spokój. Pozostała kwestia tego jak i kiedy dotrę do swojego nowego klubu w Rosji. Na świecie jest bardzo różna sytuacja związana z pandemią. Wiem, że w Rosji są drobne problemy. Na razie jednak skupiam się na reprezentacji, a po niej będę zastanawiał się nad tym jak dotrzeć do Rosji – powiedział siatkarz.

Atakujący przyznał, że przy wyborze klubu kierował się możliwością gry i odpowiedniego przygotowania się do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. Dlatego nie zdecydował się na wyjazd do świetnie płacących klubów chińskich czy japońskich. – Najważniejsze dla mnie było, by grać w silnej lidze, a rosyjska należy do najlepszych na świecie – ocenił Muzaj.


Na zdjęciu: Maciej Muzaj z roku na rok robi postępy i teraz jest pewnym punktem naszej kadry.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus