Reprezentacji Polski. „Kownaś” się rozsypał

Dawid Kownacki przechodzi badania, po nich okaże się, na ile poważny jest uraz, którego nabawił się na poniedziałkowym treningu – poinformował trener Jerzy Brzęczek. W poniedziałek po raz pierwszy na zgrupowaniu przed meczami eliminacji Euro 2020 z Macedonią i Izraelem z zespołem trenował Kamil Glik, który zmagał się z urazem przeciążeniowym ścięgna Achillesa.

W kontakcie z Michniewiczem

– Niestety zgrupowanie opuścił już Arek Reca. Kamil wziął udział w zajęciach, ale nie był to trening z pełnym obciążeniem. Jesteśmy też ostrożni w związku z naciągnięciem mięśnia dwugłowego Maciej Rybusa – powiedział Brzęczek na poniedziałkowej konferencji prasowej.

W związku z tym występ Kownackiego w najbliższych meczach dorosłej reprezentacji jest mało prawdopodobny, a pod znakiem zapytania stanął też jego udział w zbliżających się mistrzostwach Europy do lat 21.

– Dawid przy dośrodkowaniu uderzał na bramkę i nieczysto trafił w piłkę. Prawdopodobnie to uraz mięśnia dwugłowego. W związku z tym nie podjąłem jeszcze decyzji, kto opuści nasze zgrupowanie i dołączy do młodzieżowej reprezentacji. Czekamy na dokładną diagnozę. Jestem w kontakcie z trenerem Czesławem Michniewiczem – przyznał selekcjoner biało-czerwonych.

Wczoraj do hotelu dotarł Przemysław Frankowski, który podróżował z USA. Kadra jest już zatem w komplecie.

„Fabian” – nr 1

Z powodu urazu kolana na zgrupowaniu brakuje Wojciecha Szczęsnego, który miał bronić w wiosennej części eliminacji. – Na tej pozycji wszystko jasne. W obu meczach numerem jeden będzie Łukasz Fabiański. Mamy wspaniałych bramkarzy, jeżeli chodzi o dyspozycję i umiejętności. Te u Wojtka i Łukasza są na takim samym poziomie – wskazał Brzęczek.

Reprezentacja Polski. Dwóch z urazami

Niektórzy piłkarze kończyli sezon w swoich klubach blisko miesiąc temu. Inni jeszcze w minionym tygodniu rozgrywali mecze ligowe.

– Patrząc na pierwsze zajęcia i zaangażowanie zawodników byłem bardzo zbudowany. Najwcześniej sezon zakończył Kamil Grosicki, ale przed zgrupowaniem trenował indywidualnie. Staraliśmy się, aby w jego przypadku zaległości nie były duże. Bardzo optymistyczne jest, że większość zawodników wiosną grała w podstawowych składach swoich klubów. Dlatego ważne było, aby mieli kilka dni odpoczynku – podkreślił szkoleniowiec.

Nie czas na eksperymenty

W marcu biało-czerwoni zaczęli kwalifikacje od wygranych – na wyjeździe z Austrią 1:0 i u siebie z Łotwą 2:0. -To były dla nas ważne spotkanie. Poza tym, że zdobyliśmy sześć punktów, to po przegranych jesiennych spotkaniach w Lidze Narodów, tchnęły w nasz zespół wiarę. Uświadomiły, że nasza filozofia prowadzenia reprezentacji jest słuszna. Zdajemy jednak sobie sprawę, że nie były to mecze z grą, na jaką nas stać – przyznał Brzęczek. Po dwóch kolejkach eliminacji Euro 2020 biało-czerwoni prowadzą w grupie G. Po cztery punkty mają ich najbliżsi rywale – reprezentacje Macedonii Północnej i Izraela.

– Czas eliminacji to nie jest czas eksperymentów. Naszym celem jest awans. Sześć punktów w najbliższych meczach nie daje nam tego awansu, ale nas do niego przybliża. Musimy podejść do tych spotkań bardzo skoncentrowani. Naszym największym błędem byłoby myślenie, że samymi umiejętnościami będziemy w stanie wygrać w Skopje. W reprezentacji Macedonii Północnej są dobrze wyszkoleni piłkarze – zakończył Brzęczek.

Do najbliższych meczów reprezentacja Polski przygotowuje się na boiskach KS ZWAR i Polonii Warszawa. W czwartek o godz. 11.30 biało-czerwoni wylecą do Skopje, gdzie dzień później zagrają z Macedonią Północną. Bezpośrednio po meczu zaplanowany jest powrót do Warszawy, gdzie w poniedziałek 10 czerwca na PGE Narodowym podejmą Izrael.

Na zdjęciu: Dawidowi Kownackiemu (z lewej) z pewnością zszedł wczoraj z twarzy uśmiech…

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ