Rezerwy wystarczyły na Płock

Czesław Michniewicz wystawił rezerwowy skład na spotkanie z Wisłą Płock. To wystarczyło, by Legia wygrała mecz przy Łazienkowskiej.


Podopieczni Macieja Bartoszka mogli po pierwszych 45 minutach mówić o pechu. Wisła była zespołem lepszym, który często meldował się pod bramką Kacpra Tobiasza. Legia do spotkania w Warszawie podeszła z myślą odpoczynku przed pucharami. Stąd od pierwszej minuty pojawiło się wielu zawodników, którzy na co dzień są drugim, albo i trzecim wyborem Czesława Michniewicza. Oni jednak wystarczyli, a dokładniej Ernest Muci. 20-letni Albańczyk bardzo ładnym uderzeniem pokonał Krzysztofa Kamińskiego.

Po przerwie na murawie zameldował się Dominik Furman. Miał on pomóc Wiśle w odrabianiu strat. Próby ekipy z Płocka były jednak nieskuteczne. Najlepszą próbę oddał Dawid Kocyła. Blokowany przez dwóch rywali 19-latek oddał niezłe uderzenie na bramkę Tobiasza, jednak bramkarz Legii zachował się bez zarzutu. Odpowiadać próbował między innymi Muci, jednak podobnie jak rywale był nieskuteczny. Do końca spotkania wynik się nie zmienił. Po czterech spotkania, w których padały remisy Legia wygrała i została liderem tabeli.


Legia Warszawa – Wisła Płock 1:0 (1:0)

1:0 – Muci, 28 min

LEGIA: Tobiasz – Abu Hanna (81. Mladenović), Nawrocki, Rose, Skibicki – Slisz (57. Juranović), Kisiel, Muci (80. Luquinhas), Josue, Lopez – Rosołek (81. Pekhart). Trener Czesław MICHNIEWICZ.

WISŁA P.: Kamiński – Zbozień, Rzeźniczak, Kryvotsiuk, Tomasik – Szwoch (65. Kolar), Rasak, Lagator (46. Furman), Wolski (78. Szusznjara)- Kocyła (78. Cielemęcki), Tuszyński (72. Warchoł). Trener Maciej BARTOSZEK.

Sędziował: Damian Kos (Wejherowo). Żółte kartki: Lagator, Tomasik – Nawrocki.


Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus