Duży postęp w grze

W nowym systemie w defensywie i z nowym trenerem na ławce. Richard Jensen opowiada o tym, co ostatnio zmieniło się w Górniku Zabrze.


Richard Jensen w rozmowie z Michałem Zichlarzem.

Jest pan reprezentantem Finlandii, ale pochodzi ze szwedzkiej mniejszości w tym kraju. Zna pan dwójkę Szwedów z Pogoni, trenera Jensa Gustafssona i napastnika Pontusa Almqvista?

– Nie znam ich osobiście, ale śledzę, jak im idzie, a idzie dobrze. Przed nami więc w sobotę trudne spotkanie.

Almqvist uchodzi za najszybszego napastnika w ekstraklasie. Poradzicie sobie z nim? 

– Na pewno (śmiech)! Nie zdradzę jednak w jaki sposób będziemy chcieli to osiągnąć. W kilku ostatnich grach udowodniliśmy, że potrafmy grać w defensywie jako zespół. Trudno nas teraz zaskoczyć. Trzeba więc skupić się i robić to, co tak dobrze wychodziło nam wcześniej, w ostatnich pięciu meczach. Z Pogonią musimy też efektywnie zagrać z przodu. Zapowiada się naprawdę dobry mecz, w którym spotkają się dwie będące w formie drużyny. Do tego komplet na trybunach i feta, bo gramy przecież ostatni mecz w tym sezonie na własnym stadionie. Zapewniliśmy sobie spokojne utrzymanie, gramy dobrze, a przecież jeszcze pięć kolejek temu sytuacja była zupełnie odwrotna. Chcemy dać radość naszym fanom i podtrzymać tą serię zwycięstw.

Właśnie – gdzie szukać odpowiedzi na pytanie o źródła waszych pięciu kolejnych wygranych?

– To pytanie ostatnio często pada (uśmiech). Wszyscy chcieliby wiedzieć dlaczego teraz jest tak dobrze w naszym wykonaniu. Ale trudno wskazać jeden konkretny powód. To kilka takich wypadkowych, że jest tak, a nie inaczej. Bez wątpienia jednym z powodów dobrych wyników jest gra na czwórkę obrońców. Tracimy mniej bramek, do tego zaczęliśmy trafiać do siatki przeciwników. Nie było przy tym przejawów nerwowości. Widać generalny postęp w grze zespołu.

A jak gra się panu czwórką obrońców? Ten system jest lepszy, czy może bardziej odpowiada panu gra na trzech środkowych defensorów? 

– To dwa kompletnie różne systemy. Kiedy graliśmy trójką z tyłu, częściej miałem piłkę przy nodze. Z drugiej strony, wiele spotkań wtedy przegraliśmy, narażając się też przy kontrach rywala. Teraz, grając czwórką, jest większa odpowiedzialność każdego z nas, a przede wszystkim tracimy znacznie mniej bramek. A jakim system ja preferuję? Taki, który daje wygrane (śmiech)!    


Czytaj więcej o Góniku Zabrze:


Na razie na środku obrony gra pan razem z Emilem Bergstroemem, któremu kończy się kontrakt. W kolejnych rozgrywkach nadal będziecie grać razem czy też Emil odejdzie?

– Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Zobaczymy jak będzie.  

Sezon zbliża się do końca. Za panem ba razie 28 ligowych meczów i jedna bramka. Jest pan zadowolony ze swojej postawy? 

– W trakcie sezonu zdarzają się wzloty i gorsze mecze. Raz siedziałem na ławce, ale szybko wróciłem do grania. Teraz oczywiście rozmawia się inaczej, bo za nami pięć kolejnych wygranych i dobra lokata w tabeli. Generalnie jestem zadowolony, oceniam rozgrywki na plus, ale też pamiętam o tym, że jeszcze wszystko się nie skończyło, że jeszcze dwa ważne mecze przed nami i trzeba się na nich skupić, żeby sezon skończyć na jak najwyższym miejscu w tabeli.       

 Jaka jest różnica w pracy z trenerem Gaulem, a obecnie z trenerem Urbanem?

– To dwa różne typy szkoleniowców. Mogę mówić o nich tylko w pozytywach. Jasne, kiedy nie szło, kiedy przegrywaliśmy, atmosfera siadała. Trudno jednak o wszystko winić trenera, czasami po prostu trudno na wszystko znaleźć racjonalne wytłumaczenie. Obaj są dobrymi – choć innymi – typami trenerów. I z jednym, i z drugim pracowało mi się i pracuje bardzo dobrze.


Na zdjęciu: Gracz Górnika i reprezentant Finlandii Richard Jensen zaliczył udany sezon.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.