Robert Góralczyk: Nie myślmy o lecie, skoro trwa zima

Rozmowa z Robertem Góralczykiem, dyrektorem sportowym GKS-u Katowice.


Gdzie rozegrany zostanie sobotni sparing z I-ligową Koroną?

Robert GÓRALCZYK: – Na głównym stadionie w Kielcach, co sprawi, że znów będziemy mieli możliwość gry na naturalnej nawierzchni.

Znak, że wielkimi krokami zbliża się runda wiosenna II ligi?

Robert GÓRALCZYK: – Miejmy nadzieję! Choć zima na razie nie odpuszcza.

Pogoda mocno komplikuje codzienne plany GieKSy?

Robert GÓRALCZYK: – Nie doświadczyliśmy dotąd niczego, co by w jakiś znaczący sposób zakłócało okres przygotowawczy. Wszystko odbywa się normalnie, zgodnie z planem. Jasne, że czasem trzeba coś opóźnić, zmobilizować ludzi do wzmożonego działania przy odśnieżaniu boiska, ale dają radę.

Są na pewno kwestie, które go umilają. Na ile przedłużenie kontraktu z Adrianem Błądem to wasz sukces?

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Robert GÓRALCZYK: – My działamy, a niech oceniają inni! Cieszymy się, że do tego doprowadziliśmy, bo Adrian jest bardzo ważną postacią, jednym z liderów zespołu. Nieprzypadkowo gra przy Bukowej już czwarty sezon. Po drodze cele strategiczne drużyny nie były co prawda realizowane, ale Adrian zawsze był piłkarzem zdecydowanie się wyróżniającym. A teraz najwyższy czas na realizację celów.

To piąty kontrakt przedłużony zimą, wcześniej uczynili to Arkadiusz Jędrych, Grzegorz Rogala, Patryk Szwedzik i Mateusz Broda. Czy rozmawiacie jeszcze z kimś o nowej umowie?

Robert GÓRALCZYK: – Obecnie nie.

Lista zawodników, którym 30 czerwca skończą się kontrakty lub wypożyczenia, jest dwucyfrowa…

Robert GÓRALCZYK: – Są w tym zakresie różne uwarunkowania i wszystko jest pod kontrolą. Zamknęliśmy już kadrę na rundę wiosenną. Zimowe okienko było bardzo przemyślane i uważam też, że dobrze zrealizowane, ale tak naprawdę dopiero czas oceni, jakie będą jego efekty. W tej chwili można jedynie powiedzieć, że spełniliśmy założenia, które sobie przyjęliśmy przystępując do działania.

Sprowadzenie Rafała Figla z Podbeskidzia było małym pokazem siły GieKSy, nie tylko na tle II ligi?

Robert GÓRALCZYK: – Traktuję to jako realizację ważnego założenia na to okienko, w celu wzmocnienia drużyny. Mam oczywiście świadomość jaką wartość ma ten pomocnik. A czy to pokaz siły? Nie stawiajmy w ten sposób sprawy, bo najważniejsze byśmy pokazywali siłę poprzez grę drużyny w trakcie rozgrywek, a nie teraz działaniem w okienku transferowym. Nadarzyła się okazja i przedstawiliśmy Rafałowi naszą strategię na jego funkcjonowanie w GieKSie, jak widać trafiły do niego nasze argumenty, w konsekwencji czego wybrał naszą ofertę. Możemy czuć satysfakcję i wierzyć, że efekty boiskowe będą równe temu, jak ludzie odbierają z boku ten transfer.

Figiel, a także wypożyczony z Gliwic bramkarz Patryk Królczyk to zawodnicy powyżej 26. roku życia. Dotąd po spadku z I ligi GieKSa takich nie kontraktowała. Skąd zmiana kursu?

Robert GÓRALCZYK: – Figiel to wartość samą w sobie i choć nie trzeba chyba tego mocno uzasadniać, to świadczy o tym dodatkowo fakt, że współtworzył niejeden sukces klubów, w których występował. Oby przy Bukowej zaliczył kolejny. Będzie miał możliwość dokończenia na Bukowej tego, co kiedyś tu zaczął. Co do bramkarza – chcieliśmy doprowadzić do solidnej rywalizacji na tej pozycji i ten ruch ma temu służyć.

W II-ligowym GKS-ie młodzieżowcy grali zawsze na pozycji bramkarza i prawego obrońcy. Wiosną może się to zmienić?

Robert GÓRALCZYK: – Jesteśmy przygotowani na różne rozwiązania, a zawsze priorytetem jest jakość i jak najefektywniejsze funkcjonowanie zespołu. Wcześniej uznaliśmy, że takie zestawienie młodzieżowców jest dobre, a teraz – biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności – za optymalne uznaliśmy, by o miejsce w bramce rywalizował również zawodnik, który młodzieżowcem nie jest.

W zimowych sparingach trochę postrzelał 19-letni Patryk Szwedzik, ale potem doznał urazu. Jak przedstawia się jego sytuacja?

Robert GÓRALCZYK: – Jest po operacji zespolenia piątej kości śródstopia, która przy takim urazie ma przyspieszyć jego powrót do pełnej sprawności. Nie chcę stawiać prognoz, choć oczywiście pewne rokowania mamy, a że w takich sytuacjach przypadek przypadkowi nierówny, musimy się wykazać cierpliwością. Oby wszystko przebiegało zgodnie z optymistycznymi prognozami i oby Patryk mógł wrócić na boisko najszybciej jak to możliwe.


Czytaj jeszcze: Podpis Błąda

Skoro kadra na wiosnę została zamknięta, to przymierzacie się już do tego, co czeka was latem?

Robert GÓRALCZYK: – Na razie przymierzamy się do… meczu z Sokołem Ostróda. Działamy wielotorowo, o czym świadczą przedłużone kontrakty. Powtórzę, że wszystko jest pod kontrolą i ma służyć pierwszemu w tym roku spotkaniu o punkty (II liga wznawia rozgrywki 27-28 lutego – przyp. red.), ale generalnie także jak najlepszemu funkcjonowaniu GieKSy w przyszłości. Nie myślmy jednak o lecie, skoro jeszcze zima się nie skończyła…

Na zdjęciu: Zdaniem Roberta Góralczyka Adrian Błąd (z prawej) to ważna postać i jeden z liderów ekipy z Bukowej.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus