Robert Kalaber: Brońmy naszej dyscypliny!

Rozmowa z Robertem Kalaberem, trenerem reprezentacji Polski i JKH GKS-u Jastrzębie.


Jak pańskie i hokeistów samopoczucie?

Robert KALABER: – Mam kwarantannę, ale nie mam żadnych objawów i czuję się dobrze. Jestem w stałym kontakcie z chłopakami i tylko dwóch miało gorączkę. Na szczęście już ustąpiła i wszystko idzie we właściwym kierunku. Zarażona jest jednak spora grupa i pewnie teraz inaczej patrzymy na koronawirusa niż do tej pory. Wrócimy bardziej odporni i w przyszłość będziemy patrzeć z optymizmem. Czekają nas kolejne badania i po cichu liczę, że około 20 sierpnia wznowimy treningi.

Czy to pan był inicjatorem zgrupowania reprezentacji? Takie wieści krążą w przestrzeni publicznej…

Robert KALABER: – To zgrupowanie był planowane znacznie wcześniej i – moim zdaniem – nie ma co szukać winnych. Nie wiemy, gdzie było źródło zakażeń i tego się już nie dowiemy. Przed spotkaniem zawodnicy byli na urlopach, często poza granicami kraju i tam mogło być źródło. Zresztą teraz w głowie mam różne myśli.

Będę się jednak upierał, że testy przed zgrupowaniem powinny być przeprowadzone. Podziela pan tę opinię?

Robert KALABER: – To – wbrew pozorom – nie jest taka prosta sprawa. Kadrowicze przed zgrupowaniem powinni wrócić z urlopu 5 dni wcześniej, posiedzieć w domu i dopiero zrobić testy. Żyjemy w czasie pandemii i badania praktycznie powinno się robić non stop. Wszyscy byliśmy zmęczeni, gdy chodziliśmy w maseczkach i rękawiczkach. I kiedy rygory zostały zniesione, poczuliśmy się „wolni” i stwierdziliśmy, że wirus idzie w zapomnienie. Tymczasem zabrakło nam czujności i mamy tego efekty. Całe nasze środowisko powinno być zjednoczone, by bronić hokeja, bo jesteśmy w najtrudniejszej sytuacji. Piłka nożna czy siatkówka na pewno mniej ucierpią.

Czy podczas zgrupowania były zachowane względy bezpieczeństwa?

Robert KALABER: – To mnie trochę martwi, że hokeiści twierdzą, że nie były zachowane normy sanitarne. Podczas zgrupowania nikt nie zgłaszał pretensji. Staraliśmy zachować wszystkie rygory sanitarne zarówno w hotelu, jak i na lodowisku. Nikt jednak nie chodził w maseczce, więc wirusa mogliśmy złapać w każdej chwili i w każdym miejscu. Wszyscy byliśmy pewni, że nic nie może się stać.


Czytaj jeszcze: Feralne zgrupowanie z wirusem w tle

Jakie są perspektywy przed reprezentacją i czy sezon zainaugurowany zgodnie z terminarzem?

Robert KALABER: – Nie wiem, co będzie z reprezentacją. W listopadzie mieliśmy jechać na turniej na Węgry, ale… Pewnie przed ewentualnym zgrupowaniem powinniśmy przejść testy. Powtórzę jeszcze raz – brońmy naszej dyscypliny, bo przecież jesteśmy w arcytrudnej sytuacji. Nie wyobrażam sobie, by sezon nie wystartował i chciałbym, żeby w terminie. Na Słowacji i w Czechach również mamy sporo zachorowań, a w Niemczech sezon ligowy został przesunięty. Dostaliśmy surową lekcję i mam nadzieję, że wyciągniemy z niej właściwe wnioski.

Na zdjęciu: Robert Kalaber martwi się, co będzie z hokejem…

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus