Robert Lewandowski: Kadra się zmieni

– Nie ja decydują o przyszłości selekcjonera, tylko prezes. Sam chciałbym najpierw przeanalizować, jak to wyglądało i czy sam mogę być dumny z tego, jak zagrałem – mówi Robert Lewandowski.


Korespondencja z Kataru, Kamil Kołsut

Piłkarze zrealizowali cel, bo reprezentacja Polski pierwszy raz od 36 lat wyszła na mundialu z grupy, ale styl rozczarował. Nasi zawodnicy dopiero w ostatnim meczu zagrali odważniej, ale przegrali z Francuzami 1:3.

– Boli, że w pierwszej połowie nic nie wpadło, ale z perspektywy całego spotkanie to byłoby zbyt mało – przyznaje Lewandowski. – Wiedzieliśmy, że musimy bardziej zaryzykować, zagrać w piłkę. Pierwsze 45 minut mogło się podobać. Szkoda bramki do szatni, to zawsze boli. Była u nas jednak w tej pierwszej połowie większa radość z gry. Wcześniej mieliśmy tak tylko przez pół godziny z Arabią.

Nasi piłkarze mogli nawet prowadzić, ale dobrej sytuacji nie wykorzystał Piotr Zieliński. – Jeśli bronisz przez kilka meczów i nagle pojawiają się sytuacje, to trudno znaleźć dobry timing i czucie piłki przy wykańczaniu sytuacji – wyjaśnia kapitan.

Lewandowski pod koniec meczu, przy wyniku 0:2, wciąż zachęcał kolegów z drużyny do ataku. – Mówiłem: „Panowie, grajmy do końca, spróbujemy strzelić gola, bo na niego zasługujemy”. Trzeba było walczyć. Udało się zdobyć bramkę. Nie chcę mówić, że to ważne, ale inaczej schodzi się po golu, a inaczej, kiedy na niego zasługiwałeś, a nie strzeliłeś – mówi.

Kapitan o przyszłości drużyny nie chciał na razie nie chce zbyt dużo mówić. – Perspektywy zawsze są, kadra pewnie się zmieni – przyznaje Lewandowski. – To jednak normalne, dzieje się tak przecież w reprezentacjach cały czas.


Fot. Grzegorz Wajda