Robert Lewandowski: Moja historia z Bayernem dobiegła końca

Rozmowa z Robertem Lewandowskim, kapitanem reprezentacji Polski.


Jak na ten moment prezentuje się kwestia pana przyszłości w Bayernie Monachium?

Robert LEWANDOWSKI: – Jeśli chodzi o ten temat, to teraz powiem o nim raz i wystarczy. Mam nadzieję, że nie będzie więcej takich pytań i nie będę musiał na nie odpowiadać. Na dziś pewne jest jedno, moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca i nie wyobrażam sobie po tym wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, dalszej, dobrej współpracy. Zdaję sobie sprawę z tego, że transfer będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron. Wierzę w to, że Bayern nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że może. Tyle mogę powiedzieć. Teraz skupiam się na zgrupowaniu. Gdy się zakończy, pewnie pojawi się więcej czas, żeby coś więcej na ten temat powiedzieć.

Kiedy ta sprawa powinna się wyjaśnić?

Robert LEWANDOWSKI: Po ostatnim mecz zgrupowania odpowiem na to pytanie konkretniej. Teraz mam dwa tygodnie zgrupowania i to jest dla mnie najważniejsze. Daję sobie spokój i na spokojnie do tego podchodzę, bo zdaję sobie sprawę, jak to może wyglądać. Teraz skupię się na treningach i spotkaniach reprezentacji.

Jakie nastawienie panuje przed meczami Ligi Narodów? Walia wciąż czeka na finał baraży i może przyjechać na ten mecz nie w pełni skoncentrowana…

Robert LEWANDOWSKI: – Zdajemy sobie sprawę z tego, że Walia swój priorytet może przełożyć na kilka dni później, ale dla nas ważniejsze jest to, jak my zagramy, jak się zaprezentujemy w tych meczach i ile punktów zdobędziemy. Oczywiście będziemy chcieli utrzymać się w tej dywizji i zrobimy wszystko, aby to się udało. Taki jest cel na najbliższe dwa tygodnie. W pierwszym spotkaniu zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć i skupić się na kolejnych meczach, które przed nami w tym krótkim, posezonowym czasie. Chyba dla każdej reprezentacji jest to wyzwanie, ale nie ma co narzekać. Trzeba to zaakceptować i jak najszybciej się zaadaptować do panujących warunków.

Czy razem z drużyną analizowaliście już, co w Walii jest dla was najgroźniejsze?

Robert LEWANDOWSKI: – Jeszcze nie zdążyliśmy, ale od paru lat wiemy, jaką Walia jest drużyną, w jakim gra stylu i na co się nastawia. Ostatnie eliminacje i turnieje stały w ich wykonaniu na najwyższym poziomie. Mają świetnych zawodników i to nie jest drużyna, z którą się łatwo gra i musimy zdawać sobie z tego sprawę. Od roku nie przegrali meczu i to pokazuje, na jakim są poziomie. Jeśli nawet pojawią się roszady w składzie, to nie będzie dużo słabsza drużyna. Dla nas to będzie wyzwanie i musimy być gotowi. Wielokrotnie oglądałem ich mecze i zawsze pokazywali się z dobrej strony.

16 dni, 4 mecze, w tym dwa z Belgią i jedno z Holandią. Co będzie kluczowe w starciach z tymi rywalami?

Robert LEWANDOWSKI: – Najlepiej będzie oczywiście jechać na te mecze po zwycięstwie w pierwszym spotkaniu, z myślą, że tam też jesteśmy w stanie zdobyć punkty. Zdajemy sobie sprawę, że gramy z bardzo mocnymi ekipami, bo zarówno Belgowie, jak i Holendrzy to topowe marki w Europie. To nie będą łatwe mecze. To jest Liga Narodów i choć oczywiście dla wielu reprezentacji wynik w tych rozgrywkach jest ważny, to jednak poziom koncentracji może nie być aż tak wysoki. Tu upatruję naszej szansy, aby w spotkaniach z tymi silnymi zespołami o coś powalczyć.

Ostatni mecz rozegrał pan 14 maja z Wolfsburgiem i na kadrę przyjeżdża właściwie prosto z urlopu. Czy to może mieć jakiś wpływ na najbliższy mecz?

Robert LEWANDOWSKI: – Jeśli chodzi o pierwszy tydzień tego „urlopu”, to ja przepracowałem go ciężej niż w okresie przygotowawczym. Miałem do tego odpowiednie warunki, boisko pod nosem i codziennie miałem ułożony plan treningowy. Otrzymywałem nawet pomoc od Nuriego Sahina, trenera Antalyasporu, który sprowadzał mi bramkarza i wszystkie rzeczy potrzebne do treningu. Dawno nie byłem tak zmęczony, jak po tych 6 dniach i przez kolejne 2 dni musiałem odpocząć. W drugim tygodniu trening był bardziej kardio-siłowy, więc o to się nie boję. W Turcji miałem wyśmienite warunki. Taki był też plan, aby przepracować ten okres mocniej i złapać świeżość na pierwszy mecz Ligi Narodów. Byłem osobiście bardzo zadowolony z tego czasu, bo nie zawsze mam okazję wykonać taki trening, jaki bym chciał, a tam mi się to udało. Jeśli chodzi o praktykę meczową, to dwa tygodnie nie są czasem, w trakcie którego zapomniałbym czucia piłki, tym bardziej że miałem ją na treningach.

Był pan ostatnio na torze Formuły 1 w ekipie Aston Martina. Może to jakoś zainspirować?

Robert LEWANDOWSKI: – Formuła 1 na żywo wygląda inaczej niż w telewizji. Wszystko dzieje się tam tak szybko, że… za dużo nie widać. Jednak ten dźwięk, park maszyn – to robi wrażenie. Rozmawiałem z kierowcami i mówiąc o ich treningu, na mnie robi wrażenie refleks, jaki muszą mieć i nad którym pracują. Zawsze interesowałem się innymi dyscyplinami sportowymi, dlatego z chęcią – jeśli mam czas – staram się z nich korzystać.

Którzy koledzy z reprezentacji zaimponowali ci rozwojem w zakończonym niedawno sezonie?

Robert LEWANDOWSKI: – Patrząc na arenę europejską, to zdecydowanie rozwija się Nicola Zalewski. W tym sezonie trener Jose Mourinho mocno w niego uwierzył i widać, że to mu pomaga. Na polskim podwórku też są tacy piłkarze. Kuba Kamiński przygotował się do wyjazdu do Niemiec i mam nadzieję, że jego początek tam będzie łatwiejszy niż dla wielu innych zawodników. Musi sobie zdawać sprawę z tego, że to inna półka. Patrząc jednak na niego, widać, że robi postępy, ale to będzie dla niego wielki sprawdzian.

Byłeś świadkiem wielu twarzy reprezentacji Polski. Czy obecnie czuje pan spokój przed nadchodzącymi mistrzostwami świata i ewentualnie – czego jeszcze brakuje w tej drużynie?

Robert LEWANDOWSKI: – Nadchodzące mecze dadzą nam odpowiedzieć – jak czujemy się w ataku pozycyjnym, jakie błędy popełniamy, co trzeba poprawić, nad czym można się bardziej skupić, ile stwarzamy sytuacje, jakie one są? Te spotkania będą dobrym przygotowaniem do kolejnego zgrupowania, a przed mistrzostwami świata mamy jeszcze tylko jedno – we wrześniu. To będzie dla nas dobry moment, by dłużej zastanowić się nad tym, nad czym trzeba popracować. Zagraliśmy jak na razie tylko jeden mecz i przed barażem ze Szwecją jednostek treningowych było ledwie kilka, na więcej nie było czasu. Teraz mamy go trochę więcej. W najbliższych meczach będziemy mogli sprawdzić się w ataku pozycyjnym. Jeśli chodzi o grę obronną, to o to się nie boję, bo to zawsze można skorygować, nawet w trakcie spotkania. Natomiast bycie kreatywnym i stwarzanie sytuacji to jest cięższe zadanie. To będzie dla nas sprawdzian i po tych meczach łatwiej będzie nam odpowiedzieć na pytania, na które nie znamy dzisiaj odpowiedzi.

Not. PTub


Na zdjęciu: Robert Lewandowski jasno powiedział, że w Bayernie już nie zagra!
Fot. Marcin Bulanda / PressFocus