Robi swoje i czeka

Umowa Jacka Zielińskiego z Cracovią kończy się 30 czerwca. Trener nie wie, czy poprowadzi „Pasy” w kolejnym sezonie.


Wielu szkoleniowców chciałoby spać tak spokojnie jak Jacek Zieliński. Mamy tu na myśli bezpieczną pozycję w środku tabeli i wciąż solidną (siedem punktów), ale nieco topniejącą przewagę nad strefą spadkową. Biorąc pod uwagę wszystkie mankamenty i chimeryczność jego drużyny, ale też problemy rywali zajmujące niższe lokaty, Cracovii raczej nie grozi czarny scenariusz. Wiosna miała jednak przynieść atak na miejsca pucharowe, a na razie z tych planów niewiele wychodzi. Przebłyski to za mało, by doszlusować do czołówki.

Nie ma rozmów

Zieliński po raz drugi rozpoczął pracę pod Wawelem w listopadzie 2021 roku od wygranej 1:0 z Rakowem. W ubiegłą niedzielę jego zespół, choć objął prowadzenie w Częstochowie, dostał mocne lanie od lidera kroczącego po pierwszy mistrzowski tytuł. W ciągu 16 miesięcy Cracovia pod wodzą niespełna 62-letniego trenera rozegrała w ekstraklasie 45 meczów: wygrała 17, zremisowała 12 i przegrała 16 (bilans bramek 48:44), co daje średnią 1,4 punktu. Gdy po raz pierwszy prowadził Cracovię (od kwietnia 2015 do końca sezonu 2016/17) w 83 meczach punktował nieco lepiej – 1,44.

W czasie konferencji przed wyjazdem na ostatnie spotkanie przed przerwą reprezentacyjną, zapytaliśmy Zielińskiego, czy rozmawia z władzami klubu o swojej przyszłości. Obecny kontrakt wygasa za nieco ponad trzy miesiące. – Nie. Mam kontrakt ważny do końca czerwca tego roku i generalnie sobie tym głowy nie zaprzątam. Trwa liga, mecz goni mecz. Są teraz ważniejsze sprawy w klubie, w drużynie do domknięcia. Spokojnie czekam i wykonuję swoją robotę – odpowiedział.

Pod koniec roku w krążyły plotki, jakoby prezes Janusz Filipiak miał zamiar pożegnać się z trenerem. O rzekomo napiętych stosunkach z zarządem klubu informował portal „TVP Sport”. Szkoleniowiec odniósł się do tych rewelacji w programie „Super Expressu” o ekstraklasie. – Tych wszystkich fake newsów i głupot nie czytam i się nimi nie przejmuję. Na bieżąco rozmawiam z profesorem, jesteśmy cały czas w kontakcie i z jego ust nigdy nie słyszałem czegoś podobnego. Mam też dobre relacje z prezesem Tabiszem. Nie chcę sobie zaprzątać głowy bajkami – zaznaczył.

Murawski: Lepsze jest wrogiem dobrego

O ocenę pracy trenera Zielińskiego zapytaliśmy eksperta, Macieja Murawskiego z „Canal+ Sport”. – Pod wodzą trenera Cracovia nie musi się martwić o utrzymanie, co kiedyś nie było takie oczywiste. Jest to zespół z potencjałem na środek tabeli lub nieco wyższą lokatę. Największym problemem drużyny jest budowanie ataku pozycyjnego. Często dobrze broni i wyprowadza groźne kontry, więc lepiej gra z mocniejszymi przeciwnikami. Uważam, że w Polsce nie potrafimy budować autorytetu trenera, zbyt często zmieniamy. Trzeba zareagować, gdy jest duży kryzys, a o tym nie ma mowy w przypadku Cracovii.

Przykład Bartoscha Gaula w Górniku pokazuje, że często lepsze jest wrogiem dobrego. Chciał grać po europejsku, nowocześnie, ale już go nie ma. Wniósł pewne elementy, jednak nie było wyników i został zwolniony, a drużynę znów prowadzi Jan Urban – mówi były piłkarz „Pasów”. Jego zdaniem krakowianie nie mają obecnie potencjału, by co roku „z automatu” grać o europejskie puchary. – Cracovia może, ale nie musi. Mamy różne przykłady. Wartę, gdzie osiąga się wyniki ponad stan, i Lechię, która nie powinna, a musi drżeć o byt. Może dla prezesa Filipiaka obecne rezultaty Cracovii nie są zadowalające i ma inne plany, ale o nich nie wiemy – podkreśla Murawski.


Na zdjęciu: Jacek Zieliński jeszcze nie wie, czy poprowadzi Cracovię w nowym sezonie.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus