Rodzinne porachunki na boisku

Łącza ich nie tylko więzy krwi, ale również profesja, którą wykonują. Bliźniacy Mateusz i Maciej Spychałowie są piłkarzami, którym marzą się występy w ekstraklasie. Obaj na razie grają w I lidze, jeden w Stali Mielec, drugi jest już zawodnikiem Wisły Płock, wypożyczonym do GKS-u 1962 Jastrzębie. W piątek staną naprzeciwko siebie, by walczyć o ligowe punkty. Szanse na bezpośrednie starcia braci są znikome, bo Mateusz jest w Stali prawym obrońcą, zaś Maciej to klasyczna „6”, czyli defensywny pomocnik. Ale kto wie?

Jedną z rzeczy łączących braci Spychałów, którzy 28 stycznia skończyli 21 lat, jest fakt, że nie odstawiają nogi. Mateusz w bieżących rozgrywkach został upomniany żółtą kartką osiem razy, Maciej o dwa razy więcej. Przed dzisiejszą potyczką obu zadaliśmy identyczne pytania, niektórymi z nich byli zaskoczeni. Oto zapis tych rozmów.

Pytania:

1. Który z Was jest starszy?

2. Kiedy ostatnio pokłócił się pan z bratem i co było przedmiotem sporu?

3. Ktoś kiedyś pomylił pana z bratem?

4. Kiedy graliście ze sobą w jednym zespole, w Warcie Sieraków i Lechu Poznań, licytowaliście się, który z was zagrał lepiej

5. Czym imponuje panu brat, czego mu pan zazdrości? Mam na myśli umiejętności stricte piłkarskie.

6. Jakiemu klubowi zagranicznemu pan kibicuje?

7. Piłkarz, który jest pańskim idolem, niedoścignionym wzorem? Proszę uzasadnić wybór.

8. W przyszłym sezonie zagracie przeciwko sobie w ekstraklasie?

9. W poprzedniej rundzie był pan rozczarowany bezbramkowym remisem w Mielcu?

10. Jaki wynik typuje pan w najbliższy piątek w Jastrzębiu?

MACIEJ

Maciej Spychała (z prawej)
FOT JAKUB GRUCA / 400mm.pl

1. Brat, bodajże o 15 minut.

2. Bardzo dawno temu mieliśmy sprzeczkę, gdy jeszcze graliśmy razem w jednej drużynie. Nie pamiętam jednak, o co nam poszło.

3. Takiej sytuacji nie było, bo chociaż jesteśmy bliźniakami, to nie jesteśmy do siebie podobni.

4. Chyba po każdym meczu omawialiśmy go i swój występ. Była to konstruktywna krytyka, bo wytykając sobie błędy, chcieliśmy poprawić swoją grę. Gdy się kogoś ogląda z boku, łatwiej wychwycić potknięcia i niedociągnięcia.

5. Na pewno konsekwencją, pracowitością i uporem, z którym dąży do celu. Jest bardzo szybki i wydolny na wysokiej intensywności.

6. Arsenalowi Londyn.

7. Nie mam idola, natomiast pilnie obserwuję piłkarzy, którzy grają na mojej pozycji lub prezentują podobny styl gry. Staram się czerpać wszystko co najlepsze od każdego z nich. Imponuje mi przede wszystkim Sergio Busquets z Barcelony, ale nie jest moim idolem.

8. Mam nadzieję, że tak, chociaż musi być spełnionych kilka warunków.

9. Zawsze walczymy o zwycięstwo, ale tamten mecz był dla nas wyjątkowo trudny. Stal była dobrze zorganizowana i prowadziła grę. Mieliśmy swoje sytuacje, Kamil Adamek nawet umieścił piłkę w siatce, ale gol nie został zaliczony. Remis w pojedynku z ligowym potentatem był dla nas dobrym rezultatem.

10. Przewiduję fajny wynik pod publikę, będzie 3:2 dla GKS-u Jastrzębie.

MATEUSZ

Mateusz Spychała (z lewej)
FOT. KAROL SLOMKA / 400mm.pl

1. Ja jestem starszy, o 15-20 minut.

2. Nie pamiętam, kiedy ostatnio pokłóciłem się z Maćkiem. Kiedy graliśmy razem w jednej drużynie, było więcej powodów do różnicy zdań. Odkąd nasze piłkarskie drogi rozeszły się, tak naprawdę nie mamy o co się pokłócić.

3. Z wyglądu byliśmy i jesteśmy na tyle różni, że trudno nas pomylić. Natomiast zdarzało się, że ktoś zwracał się do mnie używając jego imienia.

4. O każdym meczu rozmawialiśmy konstruktywnie, potrafiliśmy siebie ocenić obiektywnie. Czasami lepiej wypadł Maciek, czasami ja, ale licytacji nie było. Wiedziałem, który z nas w danym meczu był lepszy. To zresztą działało w obie strony.

5. Myślę, ze strzałów z lewej i prawej nogi oraz uderzeń z rzutów wolnych.

6. Kiedyś kibicowałem Chelsea Londyn i przy tym klubie zostańmy.

7. Nie mam jednego ulubionego piłkarza, wielu mi się podoba i imponuje. Skoro jednak mam być konsekwentny, to jest to pomocnik Chelsea, Eden Hazard.

8. Akurat odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta – oczywiście, że tak.

9. Byłem rozczarowany, ale nie chodzi mi o postawę przeciwnika. Byłem rozczarowany wynikiem, bo mieliśmy wtedy serię remisów i potrzebowaliśmy zwycięstwa. Od początku naszym celem jest awans do ekstraklasy, więc nie możemy tracić punktów na własnym boisku. Z tego powodu pozostał niedosyt.

10. Nie lubię obstawiać meczów, zwłaszcza ze swoim udziałem. Dlatego odpowiem dyplomatycznie – zrobimy wszystko, żeby Stal wygrała ten mecz.

 

Na zdjęciach: Mateusz i Maciej  po raz drugi staną po przeciwnych stronach barykady. Czy tym razem zostanie wyłoniony zwycięzca w tym braterskim pojedynku?