Ma 63 lata i wciąż staje między słupkami

Jego opiekunem jest Roman Herdzin, który oceniał zachowanie podopiecznego podczas meczu z Arką… – Mógł przeciąć dogranie przy drugiej bramce – wzdychał po końcowym gwizdku ten ostatni.

Były golkiper m.in. Naprzodu Lipiny, CKS-u Czeladź, Rozwoju Katowice czy Grunwaldu Halemba, który dziś w Świętochłowicach pełni rolę nie tylko trenera bramkarzy, ale i członka zarządu, całkiem niedawno… reaktywował swą czynną karierę! Na kilka tygodni przed… 63. urodzinami!

– Dzień przed meczem naszych A-klasowych rezerw z Kolejarzem Katowice okazało się, że żadnego z golkiperów na co dzień trenujących z drugą drużyną tego dnia nie będzie do dyspozycji trenera. Klub załatwił więc moje zgłoszenie do rozgrywek i… po ponad 20 latach od ostatniego występu, znów wszedłem między słupki – opowiada Herdzin.

Efekt? Świętochłowiczanie wygrali na boisku rywala 4:0! Był to jedyny – a rozegrano dotąd pięć kolejek – mecz w tym sezonie, który „rezerwiści” Śląska kończyli bez straty gola. I… jak tu nie wierzyć w stare porzekadło o bramkarzu, co jest jak wino?

 

Na zdjęciu: Roman Herdzin we wtorek pojawił się w garniturze i w krawacie. Ale czasem – bez zaglądania w metrykę – galowy strój zamienia na strój bramkarski. Z numerem 63…