Roman Schauder: Zaufanie budujemy od nowa

Rozmowa z Romanem Schauderem, właścicielem Gwardii Opole.


Od pewnego czasu wiadomo, że „gang Kuptela” w tym sezonie nie będzie walczyć o medale. Jest pan rozczarowany postawą drużyny?

Roman SCHAUDER: – Właścicielem klubu zostałem w styczniu, wcześniej byłem jednym ze sponsorów, zasiadałem w radzie nadzorczej sportowej spółki. Wracając do wyników – to jest tylko i aż sport. Wszyscy chcą wygrywać. A jeżeli już przegrywamy, to koniecznie po ambitnej walce do końca. Podkreślamy zawodnikom, jak ważny jest każdy mecz, żeby traktować go serio bez względu na miejsce rywala w tabeli.

Trzy i dwa lata temu zespół bił się o medale w play offie. Czy to zmieniony system rozgrywek nie sprzyja Gwardii czy to pokłosie okrojonego z powodu pandemii budżetu klubu?

Roman SCHAUDER: – Dwa lata temu, gdy Gwardia zdobyła brązowy medal, też odstawała finansowo od krajowej czołówki, ale sportowo wszystko się perfekcyjnie ułożyło. Zespół trafił z formą na play off. Teraz, w związku ze zmianą zasad i regulaminu rozgrywek, trzeba grać równo cały sezon, każdy mecz jest ważny. Nie może nam się zdarzać seria czterech porażek z zespołami z naszej lub niższej półki, jak to było choćby w grudniu, czy też w dwóch ostatnich meczach, z Pogonią i Górnikiem. Gdyby dodać te 18 punktów, dziś bilibyśmy się o czwarte miejsce, a tak pozostaje nam walczyć o szóste.

Czy już pan wie, jak Gwardia będzie wyglądała w kolejnym sezonie?

Roman SCHAUDER: – Czas pokaże, dojdzie do nas kilku młodych graczy, bo taki jest model Gwardii. Zresztą częste rotacje w składzie nie powodują poprawy jakości sportowej. Bazujemy na zawodnikach, których mamy w klubie, wierzę, że zespół będzie grał lepiej, rozwijał się, stabilizował formę. Każdego z zawodników stać na dużo lepszą grę.

Nie będzie transferu gracza z górnej krajowej półki?

Roman SCHAUDER: – Trener Rafał Kuptel naciska na transfer doświadczonego zawodnika, ale to zależy oczywiście od finansów, musimy pilnować naszego budżetu, nie możemy się zadłużać z powodu jednej pensji, przykładów, że można w tym przesadzić jest bez liku. Naszą filozofią jest budować silny zespół w oparciu o racjonalny budżet. Nasz kręgosłup to bardzo doświadczeni zawodnicy oraz młodzi, którzy już nabrali dużego doświadczenia w superlidze, do tego dochodzą zawodnicy z drugiej drużyny. Tym sposobem tworzymy odpowiednią mieszankę, najważniejsze, aby u każdego zawodnika był głód zwycięstw, w innym przypadku mogą sobie szukać nowego miejsca pracy. Nie wykluczam dużego nazwiska, to może być tzw. „szybki strzał”, kto wie…

Ktoś odejdzie? W poprzednich latach oferty mieli Zarzycki, Mauer, Klimków…

Roman SCHAUDER: – Nie dotarły do mnie żadne zapytania. Wszyscy mają ważne kontrakty, bardzo na nich liczymy. Mamy w drużynie całkiem liczną grupę zawodników, do których przylgnęła łatka „młodych”, że jeszcze mają czas, że muszą nabrać doświadczenia, ale oni przecież w superlidze grają już trzeci, czwarty sezon, występowali w europejskich pucharach czy także w reprezentacji Polski. Od nich musimy wymagać coraz więcej. Młody to jest 17-letni Fabian Sosna, który już pokazuje spory potencjał. Mamy takich więcej, związanych z Opolem.

Ale w oparciu o nich raczej trudno będzie wrócić na podium ligi…

Roman SCHAUDER: – Mocno na nich stawiamy. Aż miło było patrzeć, co w meczu z Łomżą Vive Fabian Sosna wyrabiał z Francuzem Tournatem, jeszcze chwilę i wyrzuciłby go z boiska. Takie momenty dają poczucie, że warto to wszystko robić. Z drugiej strony w piłce ręcznej w Polsce w szkoleniu nie ma selekcji, jest nabór. W przeciwieństwie choćby do Niemiec – nie ma świadomego wyboru, że będę piłkarzem ręcznym. To jest dopiero drugi wybór, po piłce, albo i po siatkówce. I dopiero jak chłopak osiąga dwa metry wzrostu, dostrzega, że łatwiej mu będzie odnaleźć się w piłce ręcznej niż w futbolu.

Czy kontrakty zawodników wrócą w najbliższej przyszłości do poziomu sprzed kryzysu wywołanego pandemią?

Roman SCHAUDER: – Nie możemy mówić tylko o podniesieniu kontraktów. Owszem, zawodników, którzy zostawiają na parkiecie całe serce i umiejętności, należy doceniać; inni muszą się liczyć z konsekwencjami. Ale to decyzja do szerszej oceny sztabu trenerskiego i zarządu klubu, nie tylko moja.

Czy Gwardia ma w bliskiej perspektywie szansę na finansowy skok w górę?

Roman SCHAUDER: – Jestem przy klubie od paru lat i sytuacja zawsze była – nazwijmy to – „ciekawa”. Sponsorami klubów zwykle są spółki skarbu państwa czy samorządowe, tutaj chciałbym bardzo mocno podziękować miastu oraz wszystkim sponsorom za ogromne wsparcie, jakiego klub doświadcza. Niestety, swoje pięć minut, gdy reprezentacja zdobywała medale mistrzostw świata, piłka ręczna zaprzepaściła. Trzeba budować wszystko od nowa, także zaufanie sponsorów. Pomóc może w tym dobra gra reprezentacji, w mistrzostwach świata zapaliło się światełko, mam nadzieję, że pomimo ostatnich porażek kadra awansuje na mistrzostwa Europy.

Prowadzi pan agencję pośrednictwa pracy. Dlaczego w ogóle został pan właścicielem klubu piłki ręcznej? Można na tym robić biznes?

Roman SCHAUDER: – Zawsze miałem zacięcie sportowe i zaangażowania w Gwardię nie traktuję jako biznesu. Poszedłem na jeden mecz, potem na kolejny i „wpadłem”. Utożsamiam się z deklaracją wartości Gwardii (można ja znaleźć na internetowej stronie klubu – przyp. red.), dlatego zostałem sponsorem tego klubu, a nie na przykład Odry Opole, której też bardzo kibicuję. Kocham piłkę nożną, ale zawodowo swoje plany wiążę z Gwardią. Na pierwszym miejscu jest u mnie dobro klubu – tego samego wymagam od wszystkich osób, które są z nim związane – a także zrobienie czegoś fajnego dla lokalnej społeczności i całego regionu. Należy pamiętać że Gwardia Opole to klub mocno rozpoznawalny w całej Opolszczyźnie i nie tylko.

Trener Rafał Kuptel przedłużał kontrakt przed sezonem na kolejne trzy lata, ale z poprzednim właścicielem, Wojciechem Radzewiczem. Ma pana zaufanie?

Roman SCHAUDER: – Mamy jednego z najlepszych trenerów w lidze, który potrafi pracować z młodzieżą i doświadczonymi zawodnikami. Bardzo odważnie wprowadza młodzież do drużyny. Nikt nie może być pewny miejsca w „gangu Kuptela” za „nazwisko”, decyduje forma. To mi bardzo odpowiada. Po za tym trener Kuptel nie znosi porażek, podobnie jak ja. Dlatego jestem pewien że wrócimy na właściwe, zwycięskie tory.

Jak pan zarządza klubem? Z bliska czy przez telefon?

Roman SCHAUDER: – Klubem zarządza prezes, pani Karina Radomska, z którą rozumiem się bardzo dobrze. Natomiast, nie wyobrażam sobie, że miałbym być tylko w kontakcie telefonicznym. Z panią prezes, dyrektorem Tomkiem Wróblem i sztabem szkoleniowym spotykamy się często. Bieżące sprawy muszą być załatwiane sprawnie i szybko.

Gdzie widzi pan Gwardię za 2-3 lata?

Roman SCHAUDER: – Że będzie to klub, który regularnie będzie bił się o 3-4. miejsce w Polsce, kluby z Kielc i Płocka na razie są poza zasięgiem pozostałych. Ale musimy mieć ku temu szersze zaplecze finansowe, dużo pracy przed nami. Oczywiście, nie tylko pieniądze grają na parkiecie, niespodzianki zdarzają się w sporcie, i to jest w nim piękne. Ale coś takiego zdarza się raz na kilka, kilkanaście lat. Sukces trzeba budować na trwałych fundamentach finansowych i na dobrej organizacji pracy.

Z powodu wysokiej kaucji w poprzednim sezonie Gwardia nie zgłosiła się do Ligi Europy, podobnie zresztą jak Górnik Zabrze. Czy coś w tej materii może się zmienić w Opolu w perspektywie kolejnych rozgrywek?

Roman SCHAUDER: – W tej chwili nie mogę tego zagwarantować. Ale na boisku rywalizuje się po to, żeby wygrywać i jeżeli nadarzy się sposobność, zaistnieć w Europie. Odmawianie tego drużynie byłoby sprzeczne z moją wizją sportu.


Na zdjęciu: Parę dni temu Gwardia przegrała z Górnikiem Zabrze 20:29. Właściciel klubu przekonuje, że siódemkę z Opola stać na lepszą grę niż pokazuje w tym sezonie.

Fot. KPR Gwardia Opole