Roman Steblecki: Zawirusowany obraz

Rozmowa z Romanem Stebleckim, reprezentantem kraju i olimpijczykiem oraz ekspertem TVP Sport.


Czy tabela po sezonie zasadniczym odpowiada sile poszczególnych zespołów?

Roman STEBLECKI: – Na pewno nie i to z prostej przyczyny. Wszystkie zespoły, bez wyjątku i na dodatek w różnych okresach, miały problemy zdrowotne. One sprawiły, że trenerzy mieli poważne kłopoty z organizacją zajęć oraz utrzymanie rytmu meczowego. Z tymi problemami borykaliśmy i w poprzednim sezonie, ale w tym, moim zdaniem, były bardziej dotkliwe. Na dodatek w zespołach również notowaliśmy kontuzje i wielu wartościowych zawodników miało dłuższe bądź krótsze przerwy. Tak więc moim zdaniem końcowa tabela sezonu regularnego jest trochę zawirusowana i, mimo wszystko, nie odzwierciedla faktycznej siły zespołów. Jednak przed nami najważniejsza część sezonu i każdy z nas sympatyków zaciera ręce na spotkania o najwyższą stawkę.

Co pana najbardziej pana zaskoczyło w tej pierwszej części sezonu?

Roman STEBLECKI: – Brak stabilności wszystkich drużyny. Oczywiście, wspomniany koronawirus był jakby głównym reżyserem, ale nie tylko. Niektóre zespoły, jak choćby Unia Oświęcim, początek miały blady i dopiero z czasem nabierały rytmu. Przecież Unia na początku sezonu przegrała z Podhalem, a wiemy jak „Szarotki” zakończyły sezon. Z kolei w Sanoku doszło do nieoczekiwanej zmiany i odszedł trenera Marek Ziętara. Było też trochę zawirowań w pozostałych drużynach.

Roman Steblecki. Fot. Rafał Rusek / PressFocus

Doszło do zmian trenerów, a zawodnicy lądowali na kwarantannie. A powroty z niej dla wszystkich były trudne. Stąd też notowaliśmy wiele zaskakujących wyników. Tak na dobrą sprawę dopiero play off może pokazać prawdziwe oblicze poszczególnych zespołów. Oczywiście, pod jednym warunkiem, że nie będzie kolejnej pandemii (odpukuję!).

Patrząc na dokonania w sezonie zasadniczym możemy być spokojni o przyszłość naszego hokeja nie tylko tę ligową?

Roman STEBLECKI: – Poziom i siła naszej ligi jest oparta na obcokrajowcach, bo przecież każda drużyna ma swoich liderów. Można dyskutować czy liga pod względem sportowym poszła w górę. Nie jestem do końca o tym przekonany, ale się wyrównała. Natomiast o przyszłość rodzimego hokeja mamy prawo się bać. Od wielu lat powtarzamy to samo, a sprawy szkolenia młodzieży nadal nie są rozwiązane. Słyszałem o pomyśle zaangażowania Henryka Grutha, ale nie wiem jak to w praktyce wypadnie. Jakub Bukowski, najskuteczniejszy strzelec sezonu zasadniczego (27 goli – przyp.red.) już na dobre się zadomowił w lidze. A gdybyśmy takich Bukowskich mieli po kilku w drużynie wówczas moglibyśmy spokojnie patrzeć w przyszłość w tę bliższą i dalszą. W hokeju zawsze mieliśmy pod górkę, ale teraz mamy pod stromą górę. I tak moglibyśmy o kondycji hokeja w nieskończoność.

Czego możemy oczekiwać po rywalizacji w play offie?

Roman STEBLECKI: – Liczę na wysoki poziom i ciekawą rywalizację. Gdy patrzymy na ćwierćfinałowe pary wówczas w niektórych możemy wskazać faworytów. Jednak ani Zagłębie w meczach z GKS-em Katowice ani też Sanok z Unią wcale nie stoją na straconej pozycji. Jednak powstaje zasadne pytanie czy zespoły niżej notowane są w stanie wygrać 4 mecze, by awansować do następnej rundy. Dla nich to będzie spora trudność. Przez wiele sezonów Cracovia z GKS-em Tychy grały o mistrzostwo, zaś teraz przyjdzie im potykać się w ćwierćfinale.

Trener Rudolf Rohaczek ma szeroką i wyrównaną kadrę. Natomiast w Tychach widać już pracę trenera Andreja Sidorenki. Wątpię, by wszystko skończyło się w 4. meczach, a potem Cracovia wyjeżdża na Puchar Kontynentalny. Nie wiem dla kogo dobrze podziałała 9-dniowa przerwa. Nie byłoby jej gdyby turniej Pucharu Kontynentalnego odbył się zgodnie z terminem. Jednak na początku stycznia został odwołany z powodu pandemii. Zespół z Torunia spotyka się z Jastrzębiem i też może być ciekawie. Podczas finałowego turnieju postarał się o niespodziankę i wygrał z GKS-em Katowice. Jestem przekonany, że wszyscy trenerzy przygotowali drużyny, by jak najlepiej się zaprezentowały w tej części. Nie wykluczam niespodzianek, ale wstrzymuje się z typowaniem półfinalistów.


Na zdjęciu: W odstępie kilku dni dojdzie do meczów GKS-u Katowice i Zagłębia Sosnowiec, ale tym razem w ćwierćfinale play off. Fot. Rafał Rusek/PressFocus


Ćwierćfinały play off

23 lutego
GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec, Re-Plast Unia Oświęcim –Ciarko STS Sanok, JKH GKS Jastrzębie – Energa Toruń, Comarch Cracovia –GKS Tychy

24 lutego
Mecze rewanżowe

27 lutego
Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice, Ciarko STS Sanok – Re-Plast Unia Oświęcim, Energa Toruń – JKH GKS Jastrzębie, GKS Tychy – Comarch Cracovia

28 lutego
Mecze rewanżowe