Rosjanie ruszą w świat?

Aleksander Gołowin (o którym szeroko pisaliśmy wczoraj) jest blisko transferu do Chelsea lub AS Monaco, ale nie jest jedynym rosyjskim piłkarzem, którym interesują się zagraniczne kluby. Jednym z odkryć zakończonego niedawno mundialu był rosły obrońca moskiewskiego Spartaka, Ilija Kutiepow, który znalazł się nawet w jedenastce turnieju zestawionej przez „Sport”. Przed mistrzostwami świata był zawodnikiem właściwie anonimowym, miał na swoim koncie zaledwie siedem występów w reprezentacji Rosji, ale w turnieju grał kapitalnie. Na tyle, że zwrócił na siebie uwagę kilku klubów, m.in. Fulham, West Hamu i Evertonu. Pierwszy z wymienionych złożył już nawet ofertę w wysokości 12 mlne euro, ale została ona odrzucona.

Spartak tanio nie sprzeda

Jaką kwotą zadowoli się Spartak? Według portalu transfermarkt, Kutiepow jest obecnie wart ok. 5 mln euro. Oczywiście nie ma żadnych szans, aby został sprzedany za tak niewielkie pieniądze, o czym świadczy fakt, że moskiewski klub odrzuciła wspomnianą ofertę, która była przeszło dwukrotnie wyższa. Tym bardziej, że 25-letni defensor ma ważny kontrakt z obecnym pracodawcą jeszcze przez najbliższe trzy sezony. Z doniesień rosyjskiej prasy wynika, że jeżeli wpłynie oferta w wysokości ok. 20-25 mln euro, to wówczas Spartak będzie skłonny usiąść do negocjacji. Innym ze środkowych obrońców „Sbornej”, który znalazł się w orbicie zainteresowania klubów spoza Rosji jest Fiodor Kudriaszow. Piłkarz Rubina Kazań może trafić do ligi tureckiej, konkretnie do stambulskiej drużyny Basaksehir. Zespół ten w poprzednim sezonie skończył ligowe rozgrywki na trzeciej pozycji i teraz szuka wzmocnień przed rywalizacją w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Turcy, konkretnie Fenerbahce, interesują się też Romanem Zobninem, defensywnym pomocnikiem, jak również Dalerem Kuziajewem. Tego zawodnika chętnie w swoich szeregach widzieliby działacze Galatasarayu Stambuł.

Smołow stracił najwięcej

Kierunek turecki nie jest jednak tak atrakcyjny dla zawodników drużyny Stanisława Czerczesowa, jak Anglia. Marzeniem Aleksandra Samiedowa jest Chelsea, ale klub ten raczej nie jest zainteresowany. Co innego West Ham. Nowy trener „Młotów”, Mauricio Pellegrini, wypowiadał się o umiejętnościach pomocnika Spartaka Moskwa w samych superlatywach. Kilka miesięcy temu wydawało się, że pierwszym z rosyjskich piłkarzy, który ruszy w świat będzie Fiodor Smołow. Pisano wówczas, że może stać się najdroższym rosyjskim piłkarzem w historii. Tytuł ten wciąż należy do Andrieja Arszawina, który został sprzedany w 2009 roku z Zenitu Sankt Petersburg do Arsenalu za niespełna 20 mln euro. Smołowem interesował się m.in. Tottenham i kto wie, czy napastnik nie trafiłby do tego klubu. Ale w mistrzostwach świata grał głównie ogony. Wprawdzie wystąpił we wszystkich spotkaniach, ale tylko w jednym spotkaniu, na inaugurację przeciwko Arabii Saudyjskiej, zagrał od pierwszej minuty. W meczu tym zastąpił go Artiom Dziuba, który później był pierwszym wyborem w ataku trenera Czerczesowa.

Co z najskuteczniejszym?

Najskuteczniejszym rosyjskim piłkarzem podczas mundialu był Denis Czeryszew, ale na razie nikt się po niego nie zgłasza, co wydaje się nieco dziwne. Przypomnijmy, że zawodnik ten rozpoczynał mundial w roli rezerwowego. Na boisku spędził w sumie tylko 304 minuty, ale zdobył cztery bramki. W poprzednim sezonie bronił barw Villarrealu, ale nie szło mu za dobrze. Zagrał w 24 meczach, lecz jednak tylko w 9 od pierwszej minuty i strzelił… dwa razy mniej bramek, aniżeli podczas mistrzostw świata. Jego kontrakt z hiszpańskim klubem obowiązuje jeszcze przez trzy lata. 27-latek nie ukrywa jednak, że chętnie zmieniłby otoczenie. Ale głos decydujący należy do klubu, który po takim występie na mundialu może tylko na nim zarobić. Dwa lata temu Villarreal zapłacił za Rosjanina, Realowi Madryt, 7 mln euro.