ROW 1964 Rybnik. Coraz więcej optymizmu

– Udało się zachować trzon zespołu, prostują się też kwestie finansowe – cieszy się Roland Buchała, trener ROW-u 1964 Rybnik.


Choć runda jesienna III grupy III ligi rusza dopiero za 10 dni, są już w śląskiej części stawki kluby, które zaczęły sezon. To ROW 1964 Rybnik i Pniówek Pawłowice, odrabiający pucharowe zaległości najpierw na szczeblu swoich podokręgów, a następnie – okręgu. Jutro drużyny te zmierzą się w ćwierćfinale wojewódzkiego Pucharu Polski.

Ustąpić żużlowcom

– Losowanie dało nam prawo bycia gospodarzem. W normalnych okolicznościach gralibyśmy już w środę, ale z uwagi na międzynarodowy turniej żużlowy i brak dostępności boiska, musieliśmy przełożyć ten mecz na czwartek. My tak naprawdę gramy już sezon. Zamiast sparingów rywalizujemy o stawkę. We wszystkich rozegranych dotąd spotkaniach (2:1 z Odrą Wodzisław, 3:0 z Unią Książenice i 3:2 z Sołą Rajcza – przyp. red.) było widać, że treningi zaczęliśmy już 1 czerwca. Mniej więcej od 60 minuty zaczynamy wyglądać dużo lepiej niż przeciwnicy, którzy do zajęć wracali 3-4 tygodnie później. Wyglądamy coraz lepiej fizycznie, możemy skupiać się na szczegółach, a mecz z Pniówkiem będzie świetnym przetarciem. Ta drużyna wzmacnia się, pozyskała choćby „naszego” Przemka Szkatułę i będzie jedną z wiodących w III lidze. Na jej tle przekonamy się jak daleko nam do optymalnej formy i gdzie w tej chwili jest nasze miejsce – mówi Roland Buchała, trener ROW-u.

Żal po „Szkatim”

Gdy rozmawialiśmy z nim na przełomie czerwca i lipca, wyczuwalna była w jego głosie spora niepewność. Teraz zastąpił ją optymizm.

– Wtedy nie mieliśmy podpisanego kontraktu z ani jednym doświadczonym zawodnikiem. Niczego nie wiedzieliśmy. Kolejne dwa tygodnie i seria rozmów z prezesami sprawiła, że doszliśmy do porozumienia. Sparingi i mecze pucharowe utwierdzają nas w przekonaniu, że podjęliśmy kilka dobrych decyzji. Jestem nastawiony optymistycznie. Mamy kim grać, a prostują się też kwestie finansowe. Za ten rok od 1 stycznia aż do dziś jesteśmy z wypłatami na bieżąco. To duży plus. Zostały jeszcze zaległości z 2019 roku, ale jest to do odrobienia. Dogadaliśmy z zarządem pewien plan i mam nadzieję, że klub się z niego wywiąże – przyznaje Buchała.


Przeczytaj jeszcze: Piszczek odwiedził Bytom


W porównaniu do składu, w jakim rybniczanie rozgrywali poprzedni sezon – zajęli 14. miejsce – z klubem pożegnało się trzech bardziej doświadczonych zawodników. Paweł Mandrysz szuka pracodawcy, Dawid Plizga zaczął przygodę trenerską w Unii Racibórz, a wspomniany Szkatuła trafił do Pawłowic. W ROW-ie zostali za to piłkarze kojarzeni z nim od lat, jak Szymon Jary, Piotr Pacholski, Marcin Wodecki, Marek Krotofil.

– Trzon udało się zachować, choć bardzo szkoda mi Przemka Szkatuły, bo był naszą siłą napędową na lewej stronie. Jak na III ligę to jakościowy zawodnik. Zdecydował się na połączenie gry w piłkę z pracą w kopalni. Oferowaliśmy mu podobne warunki, lecz postawił na Pniówek. Szukaliśmy intensywnie zastępcy, ale nikt nie zaprezentował się na tyle dobrze, by do nas dołączyć, dlatego osobą, która wypełni tę lukę, będzie… Marek Krotofil. On zagra na każdej pozycji. Cieszymy się, że nadal mamy go w zespole – podkreśla szkoleniowiec ROW-u.

Przydadzą się zaskórniaki

Dużych wzmocnień nie należy się przy Gliwickiej spodziewać, ale spore nadzieje wiążą z pozyskanym z Piasta Gliwice napastnikiem Łukaszem Krakowczykiem, który ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Polonii Bytom.

– Jeśli tylko będzie zdrowy, powinien okazać się sporym wzmocnieniem. Praca z nim to czysta przyjemność. Chciałbym jeszcze pozyskać jednego zawodnika, który dałby jakość w zakresie zmian ofensywnych, bo o tyły się nie boję. Wtedy uznałbym kadrę za zamkniętą. Chcemy dobrze trafić, a sądzę, że prezes znalazłby na takiego zawodnika jakiś zaskórniak. Nie szukamy piłkarza z nie wiadomo jakiej półki; rozglądamy się głównie za młodymi, niespełnionymi. Jest na testach jeden chłopak, którego gra nam się podoba, dlatego wierzę, że się dogadamy, zatrzymamy go i temat będzie załatwiony – mówi Buchała, mogący odliczać dni do ligowej premiery. Walkę o punkty ROW zacznie domową konfrontacją z Rekordem Bielsko-Biała.

– Dla mnie to główny kandydat do awansu, klub robiący co roku krok do przodu. Rok temu mieliśmy tego rywala na „widelcu”, ale nie wygraliśmy, przez co ten mecz ciągle we mnie „siedzi”. Teraz nadarzy się okazja do rewanżu. Naszym celem jest po prostu prezentować się w każdym meczu jak najlepiej – zapowiada trener rybniczan.


PUCHAR POLSKI

Dziś i jutro wyłonieni zostaną półfinaliści PP na szczeblu Śląskiego ZPN. Oto pary 1/4 finału: Młodość Rudno – Szombierki Bytom, Błyskawica Drogomyśl -Spójnia Landek, Ruch Kochanowice – Raków II Częstochowa – wszystkie mecze w środę o 18.00 oraz ROW 1964 Rybnik – Pniówek 74 Pawłowice – czwartek, 18.00.


Na zdjęciu: Zdaniem trenera Rolanda Buchały, Marek Krotofil potrafi zagrać na każdej pozycji.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus