ROW 1964 Rybnik. Dobry prognostyk

 

Dwa zwycięstwa na początek mojej pracy z zespołem to optymistyczny prognostyk na przyszłość, przed czekającymi nas jeszcze w tym roku meczami – nie ukrywa zadowolenia szkoleniowiec ROW-u, Roland Buchała. – Do końca rundy jesiennej zostały trzy kolejki i dzięki udanemu startowi w dobrych humorach pojedziemy do Lubina, mam nadzieję, że po komplet punktów.

Na razie trzech zawodników III-ligowca z Rybnika zmaga się z problemami zdrowotnymi. To kapitan zespołu Jan Janik, Kamil Spratek oraz Przemysław Trytko. Kiedy wrócą do gry? – „Sprato” rusza się od trzech tygodni, ale co będzie finalnie z jego ruchliwością, nie mamy zielonego pojęcia – powiedział szkoleniowiec rybnickiej jedenastki.

– Może za tydzień, może za półtora będzie do naszej dyspozycji. W tej rundzie kibice jeszcze powinni zobaczyć go na boisku. Gorzej sprawa wygląda z Przemkiem Trytką, bo widać, że jest jeszcze trochę roboty z leczeniem jego kontuzji. Natomiast Jasiu Janik zaczął już truchtać, więc czekamy aż zacznie szybciej biegać i mam nadzieję, że jeszcze skorzystamy z niego w tej rundzie.

„Ojcem” sobotniego zwycięstwa z Pniówkiem był Marcin Wodecki, który zdobył oba gole dla zwycięzców. – Nie mieliśmy stuprocentowych okazji, ale wykorzystaliśmy to, co mieliśmy – powiedział 31-letni pomocnik.

– Nadal potrafimy strzelać bramki, ale znacznie mniej ich tracimy. Wierzę, że z treningu na trening będzie to coraz lepiej wyglądało. Uważam, że powoli będziemy piąć się w górę tabeli. Zaczynamy grać według wskazówek trenera i to przynosi efekty. Dobre wyniki dodatkowo nas motywują.

Do końca rundy jesiennej ROW zagra dwa mecze na wyjeździe – z rezerwami Zagłębia Lubin i Foto-Higieną Błyskawicą Gać oraz na własnym boisku z Rekordem Bielsko-Biała.

 

Na zdjęciu: Kamil Spratek (z prawej) ma kłopoty zdrowotne, ale jeszcze w tym roku powinien pomóc kolegom.