ROW 1964 Rybnik. Spratek do wzięcia

Pomocnik ROW-u 1964 Rybnik szuka nowego pracodawcy, również za granicą.


Kibice ROW-u 1964 Rybnik zastanawiają się, czy wiosną w składzie swojej drużyny zobaczą jeszcze takich zawodników jak Marcin Wodecki, Marek Krotofil, Szymon Jary, czy Piotr Pacholski. Niezależnie od sytuacji organizacyjno-finansowej klubu z Rybnika w zespole trenera Rolanda Buchały na pewno nie będzie występował Kamil Spratek.

Piłkarzowi, któremu 22 listopada „stuknęły” 23 lata, 31 grudnia skończył się kontrakt z ROW-em i jest na etapie poszukiwania nowego pracodawcy. Zainteresowany nim był inny trzecioligowiec, Pniówek 74 Pawłowice, jednak strony nie doszły do porozumienia i transakcja nie została sfinalizowana.

„Sprato” czeka na propozycje z wyższej ligi, bierze również pod uwagę wyjazd za granicę. Podobno w grę wchodziłaby gra w niższej lidze niemieckiej. Wychowanek Naprzodu Rydułtowy jest do wzięcia za darmo, klubowi z Rybnika nie będzie trzeba płacić odstępnego. Podobnie jak niemal wszyscy piłkarze ROW-u, Kamil Spratek „ma w pamięci” kilka pensji, których mu nie wypłacono.

Po sprzedaży Dawida Niedźwiedzkiego w komentarzach na klubowym facebooku pojawiła się „informacja”, że mistrzowie Polski zapłacili za tego piłkarza okrągły milion złotych. „Milion i 20 % od kolejnego. Wszystko dzięki efektywnemu wsparciu managementu z Wiednia” – napisał „dobrze poinformowany” kibic.


Czytaj jeszcze: Transfer do… rezerw

Gdyby taka kwota wchodziła w rachubę, klub z Rybnika nie tylko spłaciłby wszystkie długi wobec zawodników, ale nie musiałby się martwić o najbliższą przyszłość. Stołeczny klub zapłacił za Dawida Niedźwiedzkiego „tylko” 50 tysięcy złotych, zaś drugie tyle zapisano w bonusach.

ROW 1964 Rybnik jeszcze nie ogłosił planu przygotowań do rundy wiosennej.


Na zdjęciu: Kamil Spratek (na pierwszym planie) nie będzie grał już w ROW-ie 1964 Rybnik.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus