ROW 1964 Rybnik. Tli się nadzieja

W dniu pierwszego w tym roku treningu można było powiedzieć, że zaczynamy przygotowania do mission impossible – mówi Roland Buchała, szkoleniowiec ROW-u 1964 Rybnik, pozostający umiarkowanym optymistą.

Gdy kończyła się runda jesienna, przyszłość klubu z Rybnika stała pod znakiem zapytania, a mówiono wręcz wprost, że drużyna wiosną może nie przystąpić do III-ligowych zmagań. Ten czarny scenariusz w życie jednak nie wejdzie. ROW zainaugurował zimowy okres przygotowawczy, a w środę rozegrał pierwszy sparing, bezbramkowo remisując z IV-ligowym Decorem Bełk.

Już mają renomę

– Dwa tygodnie temu, gdy zaczynaliśmy zimowe treningi, mogliśmy mówić o starcie przygotowań do mission impossible. Po tych dwóch tygodniach zrodziła się jednak malutka nadzieja. Choć odeszło od nas bardzo wielu zawodników, to nie składamy broni. Cały czas szukamy, oglądamy, testujemy – przede wszystkim młodzieżowców chętnych do gry w Rybniku.

Przewinęło się ich przez nasz zespół w ostatnich dniach sporo, a 2-3 spodobało się na tyle, że podjęliśmy z nimi rozmowy. Oczywiście, budżet mamy ograniczony, ale zależy nam na chłopakach chcących grać, by promować się. Na naszych meczach jest bardzo wielu skautów, wyrobiliśmy sobie renomę klubu potrafiącego wypromować młodego zawodnika, dlatego zainteresowanie grą w ROW-ie jest spore.

Mamy niewiele czasu, by to poukładać, lecz w sercu tli się nadzieja, że ten plan się powiedzie – mówi trener Roland Buchała.

Do Legii i Niecieczy

Rybniczanie, zimujący tuż nad strefą spadkową tabeli III grupy III ligi, do wiosny przystąpią znacznie odmłodzeni. Z drużyną pożegnali się zawodnicy doświadczeni, jak Szymon Jary, Marcin Wodecki czy Kamil Spratek. Dwaj pierwsi wylądowali w Odrze Wodzisław, ten trzeci – w Pniówku 74 Pawłowice.

O krok od przeprowadzki do Wieczystej Kraków jest Wiktor Piejak, nowy klub prawdopodobnie znajdzie Mateusz Budak, Legia Warszawa wykupiła Dawida Niedźwiedzkiego, a Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Marcela Vasila. To pokazuje, że mimo problemów Rybnik nadal stanowić może trampolinę na wyższy szczebel.

Poza tym, w ROW-ie nie będą grać także Kevin Paszek i Bartłomiej Polok, a Piotr Jakubowski, Oliwier Grabczyński oraz Jacek Papiernik leczą kontuzje. Z grona doświadczonych graczy, zostają Jan Janik, Marek Krotofil czy Piotr Pacholski.

– Chcemy sprowadzić kilku zawodników, na razie testujemy. W niektórych chłopakach jest potencjał, mam nadzieję, że dołączą do budowanego zespołu. Jest ciężko, ale robimy wszystko, by przed startem wiosny dopiąć kadrę – podkreśla Buchała.

Małe marzenie

Problemy sportowe ROW-u są – trudno, by było inaczej – pochodną niełatwej sytuacji finansowej klubu, która delikatnie zaczęła się jednak prostować. – Sprzedaliśmy niektórych zawodników, prezes Frystacki robi wszystko, by regulować zobowiązania na bieżąco, do mocnej pracy przystąpiło też kilku członków zarządu. Staramy się naprawiać sytuację, sygnały są optymistyczne. Pracujemy pełną parą, by jakoś funkcjonować – nie kryje trener Buchała.


Czytaj jeszcze: Zostało trzech rutyniarzy

ROW w najbliższym czasie mierzyć się będzie z IV-ligowcami, jego stan posiadania sprawdzą m.in. Spójnia Landek czy Unia Książenice. Od 6 do 13 lutego drużyna przebywać będzie na zgrupowaniu w Kamieniu.

– Jesteśmy w fazie przebudowy, zmieniamy też ustawienie, dlatego sparingi z rywalami z wyższych lig póki co nie mają sensu. Nie chcę stracić ani jednego dnia, by przed pierwszym wiosennym meczem móc spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, że jako klub, sztab, zrobiliśmy wszystko, aby wyjść z tego misz-maszu z tarczą. Mam nadzieję, że to małe marzenie o utrzymaniu dla Rybnika III ligi się spełni – podkreśla szkoleniowiec.


1 PUNKT wynosi przewaga ROW-u nad Wartą Gorzów Wielkopolski, otwierającą strefę spadkową tabeli III grupy III ligi.



Na zdjęciu: Marek Krotofil (z lewej) będzie wiosną jednym z przedstawicieli coraz węższego grona doświadczonych zawodników ROW-u.
Fot. Rafał Rusek/PressFocus